MVP tegorocznego Meczu Gwiazd, Kyrie Irving, nie zwalnia tempa. Lider Cavaliers był postacią numer 1 starcia swojego zespołu z Utah Jazz. Kawalerzyści gładko ograli Nutki 99-79 a Kyrie zaliczył pierwsze w swojej karierze triple double. Mecz rozstrzygnął się podczas czwartej odsłony, wygranej przez gospodarzy 11-oczkami (30-19). Co ciekawe w takich samych rozmiarach gracze Mike’a Browna wygrali trzecią kwartę, co w sumie dało im 22-punktowy tryumf podczas drugiej połowy meczu.
Irving zanotował 21pkt-12as-10zb, a dwóch innych graczy Cavs – Spencer Hawes (13pkt i 16zb – wyrównany rekord sezonu w zbiórkach) i Tristan Thompson (18pkt i 14zb) – świetnie sekundowało swojemu rozgrywającemu zdobywając po double double.
„To have my first triple-double at home makes it that much more special. A couple fans were yelling that I needed three more rebounds, and I was like, 'I got you guys, I got you. Don’t worry.’ I always appreciate their support.” KYRIE IRVING
Blisko 4 lata czekali kibice w Cleveland na triple-double swojego gracza; Irving swoim występem nawiązał (znów) do LeBrona Jamesa (meczu przeciwko Denver Nuggets z marca 2010). W ostatnich trzech spotkaniach Kyrie notuje średnie 25pkt-10as-6zb-2przech , podczas gdy Cavs od 7.lutego zaliczają bilans 8-3.
„Kyrie has got so much talent and so much ability, I think the numbers are always going to be there for him. But no one is going to judge his career on numbers. The next thing for him is all about winning.”RICHARD JEFFERSON
Kawaleria zdominowała tablicę 56-31 , zdobywając o wiele więcej od rywala punktów w pomalowanym (48-22). Cavs trafiali na wyższej skuteczności, 49-38 %.
Na dziś gracze Mike’a Browna są o 3 i 1/2 spotkania do ósmej w walce o play offs Atlancie Hawks. Brown wygrał spotkanie numer 24 mimo absencji w składzie takich nazwisk jak Waiters, Miles, Varejao i Bennett i mając 10 graczy w pełnej rotacji.
Wynik: Cleveland Cavaliers – Utah Jazz 99:79 (20:27, 19:14, 30:19, 30:19)
PKT: Irving 21, Thompson 18, Deng 16 – Hayward 18, Jefferson 13, Burks 11
Irving był wczoraj świetny, kapitalnie kreował partnerów, oczywiście obecność Burke’a mu w tym za bardzo nie przeszkadzała, ale miał kilka pięknych podań. Choć żeby nie było takiego hurraoptymizmu, to najlepiej mu się grało jak Kanter biegał po parkiecie, a Fav odpoczywał.
Na plus w Cavs również Zeller i Hawes, fajnie się uzupełniają i dają o wiele więcej opcji w ataku Cleveland w porównaniu do Thompsona z Varejao.