Brooklyn Nets (29-29) – Chicago Bulls (33-27) 96:80
Po serii czterech wygranych nadszedł czas na porażkę Chicago Bulls. Zespól Toma Thibodeau znalazł swojego pogromcę na Brooklynie, a bolączką trenera były straty jego zespołu. Bulls po najniższym wyniku trzech zgub piłki , przeszli ze skrajności w skrajność i przy nacisku Siatek zgubili aż 25 piłek!Aż 6 strat zanotował bohater meczu z Knicks, Joakim Noah, a Carlos Boozer zaliczył ich 5. Cichym bohaterem po drugiej stronie okazał się Shaun Livingston, który wyrwał 5 przechwytów z rąk Byków.
Bardzo mądre dzielenie się piłką oraz solidna obrona w wykonaniu teamu Jasona Kidda przełożyła się do wyniki pierwszej i trzeciej kwarty. One obie zadecydowały o końcowym tryumfie Nets. Pierwsza 27-18 i trzecia 26-17 zaważyły wyraźnie na losach meczu. W nich też wyraźnie brylowali Deron Williams (20pkt i 6as) oraz Paul Pierce (14pkt-7zb-5as-4przech).
Informacją przy okazji meczu był fakt nowej 10-dniowej umowy dla Jasona Collinsa. Nets natomiast po raz pierwszy od bilansu ze startu sezonu (2-2) są na poziomie 50% (29-29). 19 przechwytów Nets to ich najlepszy wynik od 1989 roku i wyniku 20. przeciwko Pacers. Miejscowi wygrali spotkanie mimo absencji Kevina Garnetta.
PKT: Williams 20, Johnson 19, Pierce 14 – Augustin 16, Butler 13, Gibson 12
Detroit Pistons (24-36) – New York Knicks (21-40) 96:85
Andre Drummond okazał się kolejnym środkowym, który ośmieszył zespół Knicks. Po notującym triple-double i rekordowym wyniku asyst Joakimie Noah, środkowy Tłoków zanotował aż 26 zbiórek i przy 17 pkt zaliczając 44 double double w sezonie. Andre wyrównał rekordowe osiągnięcie w ilości największej liczby zbiórek w sezonie, należące do wczoraj tylko do Dwighta Howarda.
Był to nie tylko katastrofalny występ ‘Efensywy’ Knicks, ale również przyprawiający o ból głowy atak N.Y. Ofensywa obrońców (guards) patrząc na meczowe liczby prezentowała się na poziomie 9/41 (Smith, Felton, Hardaway, Shumpert etc.).
Po takich dwóch ostatnich występach Knicks – z Pistons i Bulls – wydaje się, że kwestią czasu zostaje zwolnienie Mike’a Woodsona. Należy sobie zadać pytanie czy ten trener panuje jeszcze nad taktyką swoją drużyny? Woodson podczas dwóch ostatnich spotkań dał niewiele (a praktycznie niemal żadnych) na pokazanie się na parkiecie Shannowi Brownowi oraz Earlowi Clarkowi. Oczywiście za wyniki odpowiada też James Dolan, który nie wzmocnił klubu podczas trade-deadline, a Knicks zmuszeni byli sobie radzić z kompromitującym się Andreą Bargnanim…
Pistons dzięki własnej wygranej i porażce Bobcats oraz obniżce formy Hawks zbliżają się wielkimi krokami do ósmego miejsca na Wschodzie. Play offs w Mo-town są ciągle realne, i to w tym sezonie.
PKT: Drummond 17, Stuckey 16, Bynum 16 – Anthony 28, Stoudemire 22, Smith 16
Milwaukee Bucks (12-47) – Utah Jazz (21-39) 114:88
Kozły zdemolowały Nutki, w pojedynku gorszego boga… Okrasą spotkania był pojedynek Ilaysovy z Kanterem , czyli kolegów z reprezentacji Turcji. Ersan zapracował na najlepszy wynik sezonu i 31pkt, oddając 14 rzutów oraz trafiając 13 z nich! Enes z kolei wspiął się na poziom career high, a to przełożyło się na 27 oczek.
Bucks rozgrywali spotkanie kierując sporo podań w strefę podkoszową. Podczas kluczowych 15 minut drugiej połowy gracze Kozłów trafili 16 z 22 rzutów ze strefy pomalowanej a to z kolei źle świadczyło o obronie gości.
Milwaukee rozstrzelało przyjezdnych 40:19 podczas trzeciej odsłony, pracując na 12 wygraną w sezonie. Bucks popisali się też 57% skutecznością z gry i 61% skutecznością zza łuku (8/13).
PKT: Ilyasova 31, Paczulia 14, Sessions 14 – Kanter 27, Hayward 20, Burks 12
Denver Nuggets (25-34) – Minnesota Timberwolves (30-29) 128:132
Mimo powrotu do gry Ty’a Lawsona (31pkt i 11as) oraz posiadania w składzie czterech graczy rzucających na poziomie 20pkt (lub więcej) gracze Briana Shawa przegrali mecz z Wilkami. W spotkaniu ultraofensywnym Nuggets oddali 95 rzutów (w ostatnich dniach mieliśmy mecz ze 103. próbami) , ale sprezentowali rywalom (wskutek własnych fauli) aż 64 rzuty osobiste! Z nich Wilki wykorzystały 52!
Lawson,Chandler, Farried i Foye zakończyli mecz powyżej 20pkt , ale niewiele zrobili w obronie by Kevinów – Love’a (33pkt i 19zb) oraz Martina (22pkt). To osobiste Martina przypieczętowały wygraną gości na kilka sekund przed końcem regulaminowego czasu gry.
Miejscowi pozwolili gościom na 4 wygraną w ostatnich 18 konfrontacjach w Pepsi Center czyli od momentu występów Nuggets w tej hali.
PKT: Lawson 31, Chandler 25, Faried 22 – Love 33, Martin 22, Brewer 16
Portland Trail Blazers (41-19) – Los Angeles Lakers (21-39) 106:107
Wesley Johnson ukradł wygraną Pionierom. Podanie od niedawno sprowadzonego Kenta Bazemore’a zakończył w efektowny sposób, alley oopem, zapewniając Lakers drugą wygraną z rzędu z zachodnim rywalem.
Najlepszą bronią Lakers na Blazers było przejście z obrony do ataku. Jeziorowcy wygrali walkę w tym elemencie gry aż 32-9, obnażając słaby powrót do obrony Blazers. Ponadto nareszcie świetne zawody rozegrał Pau Gasol, autor 22pkt i 9zb. Jodie Meeks , który efektywnie opiekował się Damianem Lillardem podczas ostatniej akcji meczu , zanotował 21pkt. Wcześniej Lillard nie popisał się na linii rzutów wolnych, pudłując 1 z 2 rzutów i zostawiając Lakers nadzieję na końcową wygraną.
Lakers zdobyli też 58 pkt z pomalowanego, podczas gdy Blazers mieli ich 40. Słabym punktem miejscowych okazał się Wes Matthews , który trafił 3 z 12 rzutów z gry.
PKT: Aldridge 21, Lillard 20, Lopez 19 – Gasol 22, Meeks 21, Johnson 14