Żywa legenda NBA i były supersnajper Hawks, Dominique Wilkins, odniósł się do rekordu życiowego LeBrona Jamesa. Były Mistrz wsadów za pomocą swojego Twittera przekazał nam informacje o słabościach defensywny Charlotte, która notabene wypada bardzo dobrze w ligowych statystykach. Dominique użył nawet słów, że nawet dziś byłby on w stanie wrzucić tak słabo broniącym rywalom 40 oczek! Wilkins dziś liczy sobie 54 lata…
54-letni Dominique Wilkins zasugerował ,że obrona Bobcats nie pracowała jak należy i zawodnicy nie udzielali sobie pomocy przy zagraniach LeBrona. Nie bylo momentu wytrącenia szybkości przy dobieganiu do zawodnika z piłką. Praktycznie nie było podwojeń , a na dodatek jeśli już były to wyraźnie spóźnione. Rotacja zawodników w defensywie również była na niskim poziomie, odbywała się zbyt wolno. Dla takiego atlety jakim jest LeBron zdobywanie punktów nie było żadnym problemem (a ktoś z Was wczoraj zauważył, że kryjący Brona Michael Kidd-Gilchrist nawet nie podnosił ręki do obrony Jamesa, nie próbował zasłaniać pola widzenia). Wg Nique’a nie było też prób podejmowania walki, czyli agresywniejszej obrony na Królu (czyli też gry faul). Legenda Hawks odniosła się do własnej osoby, także Larry’ego Birda, Michaela Jordana oraz Bernarda Kinga, którzy w wieku LBJ’a zrobiliby to samo z obroną Bobcats.
Wilkins jednak zazanczył też, że nie zamierza uszczuplać osiągnięcia skrzydłowego Heat, bo w końcu to był jego dzień, a skuteczność notował wyśmienitą, ale chciał podkreślić, iż w jego czasach (lata ’80-te i ’90-te poprzedniego wieku) zawodnicy i trenerzy bardziej intensywnie przeszkadzaliby zawodnikowi w tak wysokiej dyspozycji. Dominique na dziś to 14 strzelec w historii ligi, pod względem średniej. Dwukrotnie też zdobywał po 57 punktów w meczu oraz raz zakończył sezon jako Król Strzelców.