Francuski środkowy Chicago Bulls pokazał się ze świetnej strony, w niedzielnym pojedynku przeciwko Knicks. Wówczas nawiązał on do wyniku 14. asyst innego dawnego środkowego NBA – Sama Lancey (14 asyst) , wyrównując rekord poprzednika. Noah minionej nocy w Detroit znów zabawił się w point-centra i mocno zbliżył się do wyniku 300 asyst w sezonie, co w efekcie może mu przynieść rezultat zbliżony do Davida Robinsona. Admirał bowiem w sezonie 1992/3 miał na koncie 381 asyst i był najlepiej podającym centrem ligi oraz graczem z największą liczą asyst w swojej drużynie.
Początek osiągnięć pod nazwą triple – double Joakima Noaha sięga 7. grudnia 2012 roku, kiedy pierwszy raz zaliczył potrójny dublet, notując przeciwko Bucks 13pkt-13zb-10as. Noah nawiązał wówczas też do występu Artisa Gilmore’a , legendarnego centra Bulls (do którego nawiązał jeszcze raz, przy okazji All Star Game 2013). Noah również stał się pierwszym centrem od ery Gilmore’a, który miał okazję reprezentować Bulls w tym wielkim show.
Kolejny przypadek, kiedy Joakim zapisał się na kartach historii to występ na poziomie 23 pkt – 21 zb -11 blk przeciwko Sixers (luty 2013). Wtedy to wyrównał osiągnięcie Gilmore’a i rekord Bulls pod względem 11 zablokowanych rzutów. Ponadto stał się szóstym kolejnym centrem ligi z wynikami 20-20-10, po takich tuzach jak Olajuwon, Abdul-Jabbar, O’Neal i Hayes (kolejny to Shawn Bradley). W poprzednim sezonie, najlepszy swój mecz zaliczył jednak przeciwko Detroit Pistons i jak się okazało minionej nocy, to Noah lubi grać przeciwko odwiecznym wrogom Chicago Bulls. O najlepszej nocy w karierze Joakima pisaliśmy tak: najlepsza noc w karierze Noaha
W bieżących rozgrywkach, 68. sezonu Noah już trzy razy zapisał na swoim koncie TD, najpierw w pojedynku przeciwko Hawks, następnie przeciwko Knicks (w ostatnią niedzielę) oraz minionej nocy, przeciwko Pistons. Co ciekawe środkowy Bulls zalicza je tylko w meczach przeciwko wschodnim rywalom (obok w/w była jeszcze z Celtics).
Noah tym razem posiłkował w asysty swoich rozgrywających i skrzydłowych. To dzięki centrowi drugi podkoszowy Chicago Taj Gibson zanotował 22pkt. Również Noah miał wpływ na 26 oczek, budzącego się po kilku meczach niemocy, DJ Augustina (7/14 z gry). Joakim tym razem zapisał na koncie 11asyst-11zbiórek-10punktów. Drużynie przegranej nie pomogła nawet dyspozycja Grega Monroe (27pkt) a jego wynik nie zatrzymał bilansu 5 porażek w ostatnich 6 spotkaniach.
Bulls wprawdzie przeciętnie prezentowali się na starcie meczu, przegrywając odsłonę #1 19-25, ale od drugiej kwarty goście przeszli do ofensywy. Twardsza obrona, bardzo aktywna na obwodzie i pod koszem (2/11 Pistons czyli mieli 18% za trzy punkty, a Andre Drummond zakończył mecz ze 7 zbiórkami). Cichym bohaterem meczu okazał się Jimmy Butler, trzymający Josha Smitha na skuteczności (nieskuteczności) 2/12 z gry (ogólnie J-Smoove miał 6/21) . Butler złapał również 12 zbiórek i pomógł Noahowi wygrać batalię o odskoki (43-32 dla Chicago). Dla Jimmy’ego było to 4. Double-double w rozgrywkach, przy 18 pkt.
W drugiej odsłonie zespół z Wietrznego miasta ograł przeciwników 33-22. W dwanaście minut kontrolę nad spotkaniem przejęli mocni tej nocy rezerwowi Bulls. DJ Augustin (26) i Taj Gibson (22) usunęli w cień nie tylko swoich kolegów – Hinricha oraz Boozera – ale równiez najlepszych z przeciwników. Fatalnie prezentował się vis-a-vie Augustina – Will Bynum (1/11). Duet obrońców Stuckey-Bynum zaliczył 5/20 z gry, a jeśli dodamy do nich pięć trzypunktowych pudeł Kyle’a Singlera to ujrzymy słabości ataku Johna Loyera (przy okazji nasywa się pytanie; czy Pistons dobrze zrobili stawiając na kolejnego fresh-mana wśród head coachów?).
Gibson staje się realnym kandydatem do nagrody Najlepszego Rezerwowego. Podczas pierwszej połowy miał już na koncie 16 punktów, a to z kolei jest średnia jego ostatnich 20 spotkań (dod kiedy Tom Thibodeau zaczął częściej na niego stawiać kosztem Carlosa Boozera).
Kluczowym momentem meczu okazała się końcówka trzeciej odsłony. Kiedy Pistons zbliżyli się na dystans punktu – 70:71 – to odpowiedzią Toma Thibodeau było znów postawienie na duet Augustin-Gibson. Ich punkty dały gościom run 11-2 w końcówce III kw oraz zaprowadziły po 10-punktową zaliczkę. Katem Pistons w finałowych minutach okazał się znów Augustin, a po jego trzypunktowym trafieniu Bulls mieli już 15 oczek przewagi. Finałowa kwarta miała też sprzeczkę między Gibsonem i Jenningsem ,a gracz Pistons zasłużył na przewinienie techniczne.
Augustin na przestrzeni czwartej odsłony zanotował 14pkt, przy czym zdobył też pierwsze 7 oczek w kwarcie, dla gości. W niedzielę przeciwko Knicks D.J. miał 21 oczek w finałowych 12 minutach, przeciwko Knicks.
Na koniec, wracając do Noaha, stał się pierwszym zawodnikiem ligi od Andre Iguodali z 2012, który przeciwko Tłokom uzyskał TD. Pistons z kolei nie pomógł najniższy wynik sezonu, 7 strat. Również 6 bloków i wyrównany rekord sezonu Josha Smitha nie zmienił losów meczu. Zbalansowany atak Chicago wyrównał najlepsze osiągnięcie sezonu, z meczu z Knicks tzn. znów 7 graczy Thibsa zanotowało double-figures.
Z poza parkietu; Joe Dumars czuje , że rwie mu się grunt pod nogami i lada dzień może stracić swoją pozycję Generalnego Managera. Bolączką Dumarsa jest fakt, iż podczas trade deadline był pasywny, nie pozyskując żadnego nowego gracza (aż się prosiło o pozyskanie solidnego shootera, na dwójkę). Ponadto ostatnio, w formie plotek, spekulowano, iż na jego miejsce szykuje się Isiah Thomas. Tą ostatnią wiadomość jednak bardzo szybko zdementowano…
Wynik: Detroit Pistons (24-37, IX msc) – Chicago Bulls (34-27, IV msc) – 94-105
PKT: 27 Monroe, 16 Singler, po 15 Drummond i Smith oraz 26 Augustin, 22 Gibson, 18 Butler.