Władze Brooklyn Nets zdecydowały, że obecna forma Jasona Collinsa w pełni spełnia ich oczekiwania i postanowiono podpisać umowę z silnym skrzydłowym do końca bieżących rozgrywek. Wcześniej zawodnika z klubem z Nowego Jorku wiązały dwa kolejno następujące po sobie 10 dniowe kontrakty.
Jason Collins zagrał w tym roku w barwach Nets 8 gier w trakcie których rzucił łącznie 8 pkt oraz zebrał 6 piłek. Nie jest to być może zbyt imponujący rezultat, ale do roli głębokiego rezerwowego, który ma zapewnić rywalizację w rotacji kadry zespołu jak najbardziej wystarczy.
Przypomnijmy, że Collins trafił do Nets jako debiutant (jeszcze do New Jersey) i spędził w tym klubie swoje pierwsze siedem lat na parkietach NBA. Dopiero w 2008 roku został wymieniony za Stromile Swifta i trafił do Memphis. Od tego momentu rozpoczęła się jego wędrówka po kolejnych klubach NBA.
Od końca poprzedniego sezonu pozostawał bez pracy, aż do lutego bieżącego roku, kiedy to jego usługami zainteresowali się ponownie Nets.
Zaliczył też 6 przechwytów w 78 minut czyli można stwierdzić, że w obronie się przykłada.
Tak na poważnie, to przy takim podatku od luksusu, jego obecność to spore deale na popularności zespołu i koszulkach w sklepie.
Ani słowa o jego orientacji. No nie wierzę:)
Popełniliby duży marketingowy błąd, gdyby nie przedłużyli umowy z cieplakiem :)
Słyszałem, że jeśli dotrwa do następnego sezony Nets mają sprawić sobie alternatywne różowe stroje. To prawda? Plotki mówią, że ich badziewne logo ma zastąpić tęczowa flaga :)