W zeszłym tygodniu wielu z nas kwestionowało wybór najlepszego na Wschodzie, kosztem Carmelo Anthony. Tym razem , po imponującej serii 4 zwycięstw Bobcats laur Player of the Week #19 powędrował w ręce „Big Ala” Jeffersona. Podkoszowy Rysi okazał się tym razem lepszy od gwiazdy Knicks czy lidera Pacers, Paula George’a oraz Tima Hardaway’a Juniora (również Knicks). Średnie tygodnia Jeffersona sięgały 24.2 pkt i 11.5 zb.
Al Jefferson walnie przyczynił się do zwycięstw Kotów w starciu z z byłą drużyną gracza, Minnesotą T’Wolves (25pkt i 16zb). Al dwa inne double double zaliczył w meczach z Nuggets (26pkt i 13zb) oraz Wizards (26pkt i 10zb). Lider Bobcats miał drugą najwyższą średnią punktową na Wschodzie (po Melo) oraz okazał się czwartym najczęściej zbierającym. Dla Ala było to pierwsze tego typu wyróżnienie w obecnych rozgrywkach.
Na Zachodzie bezkonkurencyjny okazał się już trzykrotny laureat tej nagrody, Blake Griffin. Silny skrzydłowy zanotował wraz ze swoim zespołem bilans identyczny jak w/w Jefferson (4-0) oraz wydłużył rekordową w 68. sezonie serię zwycięstw klubu do 11. Blake rozbił defensywę Suns 37-punktami oraz drugą z rzędu wygraną nad teamem z Arizony na przestrzeni 2 tygodni, a także pokusił się o duże double double w starciu przeciwko Warriors (30pkt i 15zb). Jego średnie oscylowały na poziomie 24pkt, 9.3zb i 4.8as. W wyścigu o wyróżnienie zdystansował on Anthony’ego Davisa, Mike’a Conley’a i Manu Ginobiliego.
Podsumowując: obaj gracze stoczą jeszcze walkę o najlepszego gracza marca.