Herbert Kohl, obecny właściciel Milwaukee Bucks dość poważnie rozważa sprzedanie pakietu większościowego akcji Kozłów, które posiada, nowemu inwestorowi. Kohl nabył udziału klubu ze stanu Wisconsin w 1985 roku, kiedy przejmował drużynę z rąk Jimma Fitzgeralda. W 2003 roku właściciel klubu rozważał już sprzedaż Bucks słynnemu Michaelowi Jordanowi, przed czasem zanim Air nabył pakiety Washington Wizards.
Teraz rzecz ma się całkiem inaczej bowiem sędziwy właściciel (79 lat) odchodzi od czynnego i aktywnego życia w koszykówce i jest w stanie rozważyć sprzedaż drużyny za więcej niż 400 mln USD. Jest jednak jeden główny pówód przy całej transakcji, drużyna Kozłów musi zostać w Milwaukee.
W ostatnim czasie sporo spekulowało się na temat przenosin Bucks , a władze NBA dodatkowo wymagają od organizacji z Milwaukee budowy nowej hali. Jest też pomysł Adama Silvera dotyczący powrotu Kozłów do konferencji zachodniej. Wg doniesień dwie grupy kapitałowe już wyraziły chęci zakupu drużyny , ale nie myślały o pozostawieniu klubu w macierzystym miejscu.
Najgorsza drużyna obecnych rozgrywek i Mistrzowie NBA z 1971 roku próbowali przedudować skład w minione lato (zostawiając w składzie tylko 4 graczy z poprzednich rozgrywek), ale ostatecznie skończyło się katastrofą. Dziś , kiedy plany zostały zweryfikowane, targetem staje się ustrzelenie pierwszego numeru w drafcie (najprawdopodobniej Andrew Wigginsa).
Niewykluczone też, że jeśli Bucks znajdą nowego nabywcę to zacznie się element przebudowy w strukturach organizacyjnych i nowe rządu przyniosą nam nowego Genaralnego Managera , a może nawet i trenera (bowiem pozycja Larry’ego Drew nie będzie wysoka po zakończeniu bieżących rozgrywek).
Nasuwa się jedno pytanie, czy znajdą się chętni na dalszą inwestycję w Bucks, i w Milwaukee? Budowa hali czy proces wyciągnięcia zespołu na wyższy poziom zaburzył pracę Sacramento Kings na dobre 2 lata a na efekty wszystkich zmian nadal musimy czekać. Kto wie czy ciekawszym rozwiązaniem nie byłoby najpierw zatrudnienie solidnych fachowców (czytaj Knicks i Phil Jackson) by podnieść nieco wartość drużyny i przekierować ją na lepsze tory. Na pewno magnesem dla nowego inwestora byłoby pozyskanie draftowej jedynki. Jednak co się stanie gdy Bucks nie znajdą szczęścia przy kolejnej loterii?
Jak na razie chęć pomocy Bucks wyraził były gwiazdor drużyny z lat ’70-tych poprzedniego wieku, Kareem Abdul Jabbar. Ciekawe czy znajdą się inne nazwiska, chętne do wydźwignięcia Bucks z ligowego dołka…
Wbrew pozorom, to obecnie Bucks mogą zostać sprzedani po całkiem niezłej cenie. Klub teoretycznie nie ma wyników, ale ich sytuacja nie jest zła. Numer jeden draftu na horyzoncie (w najgorszym razie TOP3), mają co prawda kontrakty Sandersa, Mayo i Ilyasovy, ale nie są one niezbywalne i pewnie ktoś zaryzykuje (czyt. trafi się jakis leszcz). Przebudowa w ciagu 2-3 sezonów możliwa. Gorzej jeżeli chodzi o utrzymanie klubu w Milwaukee. Dla mnie to obok Atlanty chyba najmniej ciekawy klub i miasto (już Bobcats widzę w lepszych kolorach).
Swoją drogą to liczę, że jednak w najbliższych latach 2 kluby dołączą do ligi (32 się lepiej dzieli na 4;) Silver na pewno będzie chciał się pokazać.
Dla mnie Bobcats to już Hornets. Milwaukee Bucks byli w lidze od zawsze(dla mnie) i nie wyobrażam sobie ligii bez nich,a także ich przenosin na Zachód. Też liczę na 32 zespoły,ale nie ze względu na matematykę( zresztą przez 6 ni cholerę nie podzielisz,chyba że przez 4, jak kiedyś). Ja liczę na powiększenie ligi,aby wróciła firma zwana Seattle Supersonics. Jak będą Sonics,to niech sobie władze nawet jakieś Las Vegas wymyślają