Dwa czwartkowo-piątkowe spotkania przed nami, w których walka idzie o 20. z rzędu wygraną aktualnych wicemistrzów NBA. W drugiej parze zmierzą się – ciągle balansujący na krawędzi play offs – Mavericks oraz L.A. Clippers. Jak na mój gust to w obu meczach nie zabraknie emocji (a co się w nich wydarzyło to przeczytacie już rano;-).
Oklahoma City Thunder – San Antonio Spurs (3:0 w serii)
Ostatnia szansa ekipy Grega Popovicha na zwyciężenie Grzmotu podczas 68. regular season i przed być może – bezpośrednią walką finał NBA. Z jednej strony gwiazdy Popovicha nie mają nic do stracenia, z drugiej, jeśli przegrają to przerwą swoją magiczną serię i nie przedłużą passy do 20. zwycięstw. Atutem Ostróg jest zdrowie podstawowych graczy, przy czym Scott Brooks znów został skazany na granie z contenderem bez swoich filarów defensywy czyli Kendricka Perkinsa oraz Thabo Sefoloshy. Warto zwrócić uwagę, iż Ostrogi nie wygrały w Oklahoma City od sześciu kolejnych potyczek – wliczając pre-season.
Bilans ostatnich 10 spotkań w lidze leży po stronie Spurs (10-0 do 8-2), ale mając na uwadze fakt, że Kevin Durant zamierza dogonić samego Michaela Jordana w ilości serii spotkań z 25 punktami (lub więcej) i na razie ma ich 38. *Mike miał ich 40. KD w ostatnich 5 meczach notuje 36PKT-7AS-5ZB. Zadanie numer 1 dla Spurs to zatrzymanie super strzelca poniżej 50% zza łuku, bowiem KD notuje taką skuteczność w ostatnich 5 grach!
Ostrogi to przede wszystkim zbalansowany atak , prowadzony przez Tony Parkera (17pkt i 6as) oraz wspierany przez Dinozaura – Tima Duncana (15pkt i prawie 10zb). Kluczowe jednak akcje mogą zależeć od postawy dwóch zadaniowców, Danny’ego Greena czy Kahwi Leonarda.
Mój typ: +6 dla Spurs
Los Angeles Clippers – Dallas Mavericks (3:0 w serii)
Zespół Mistrzów z 2011 gości w Staples Center, w której Clippers przegrali tylko 5 spotkań RS. Podopieczni Ricka Carlisle ciągle walczą z Suns oraz Grizzlies o topową ósemkę Zachodu i zechcą sprawić swoim fanom niespodzankę – oczywiście jeśli uda im się spowolnić ataki Clippers i znaleźć receptę na powstrzymanie magicznego duetu Chris Paul-Blake Griffin (bóle pleców dają o sobie znać dunkerowi). Dotyczasowe trzy ostatnie potyczki kończyły się paro-punktowymi zwycięstwami Kliperów, ale żadne ze spotkań nie były wygrywane większą liczbą niż 7 oczek. Emocje znów zatem wydają się być gwarantowane, ale miejscowi zagrają bez narzekającego na ból w Achillesie Jamala Crawforda.
Decydującą postacią tego spotkania może okazać się Monta Ellis (19pkt i blisko 6 as) , który będzie próbował sobie odbić porażkę sprzed tygodnia, podczas której zanotował tylko 4 celne próby rzutu przy 19 wykonywanych. Oczywiście gracze Doca Riversa będą musieli czujnie pilnować nieśmiertelnego Dirka Nowitzkiego (21pkt), który za wszelką cenę postara się pokazać rywalom, iż gra w play offs mocno mu się należy. Mavs natomiast będą musieli zdrowo się natrudzić w walce o zwycięstwo na deskach oraz popracować nad kryciem na dalekim dystansie. Od sezonu 1993-94 Clippers nie udało się zesweepować rywala z Dallas i postarają się to uczynić nadchodzącej nocy!
Mój typ: +8 dla Clippers
Mam prośbę – podawajcie jakoś konsekwentnie kto jest gospodarzem a kto gościem, bo ciągle to mieszacie. Może używajcie na stałe określenia @, tak jak w Stanach i wszystko będzie jasne. Z góry dzięki.
W tekście jest podane. Warto poczytać treść a nie rzucać okiem przelotnie,by wyłapać typy.
Wiem, że jest w tekście, nie o to mi chodziło. Ani tym bardziej o żadne typy.