Po tym jak 24h wcześniej podopieczni Scotta Brooksa „zesweepowali” San Antonio Spurs oraz zamknęli serię 20. wygranych Ostróg, trener OKC Thunder postanowił dać odpocząć Russellowi Westbrookowi (pamiętając o stanie kolana Russa). W Toyota Center zabrakło też pierwszego i ciągle kontuzjowanego środkowego Rakiet, czyli Dwighta Howarda i z tego względu sporą liczbę minut na boisku otrzymał „zardzewiały” Omer Asik. Dodatkowym smaczkiem potyczki dwóch topowych sił Zachodu była konfrontacja czołowych strzelców ligi, Jamesa Hardena oraz Kevina Duranta, czyli dwóch niedawnych kolegów i wicemistrzów NBA z 2012 roku. Jak się okazało w końcówce potyczki to Brodacz okazał się górą i zagrał świetnie podczas crunch time’u, m.in. wymuszając kolejne faule , a nawet wyrównanie serii 40. spotkań z rzędu – należącej do Michaela Jordana – z co najmniej 25 pkt na koncie, nie pomogło Durantuli w odniesieniu zwycięstwa.
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
Houston Rockets | 50-25 | 27 | 23 | 32 | 29 | 111 |
Oklahoma City Thunder | 55-20 | 23 | 22 | 39 | 23 | 107 |
Wnioski ze spotkania:
– James Harden zanotował 39 pkt – 9 zb – 7as dobitnie pomagając gospodarzom w przerwaniu złej passy, trzech przegranych. Brodacz aż 20-krotnie stawał na linii osobistych, trafiając 17 z rzutów wolnych.
– Dopiero czwarte starcie obu drużyn w 68. sezonie przyniosło zwycięstwo graczom Kevina McHale’a, a tym samym uniknęli oni sweepu
– Cichymi bohaterami Rockets okazali się Chandler Parsons i Francisco Garcia. Obaj nie tylko rozciągali grę w ataku (trafiając ważne dla wyniku meczu trójki, zwłaszcza Garcia) ale wykonywali brudną robotę przeciwko Durantowi. Obaj nie omieszkali szepnąć do ucha kilku cierpkich słów gwieździe Thunder i starali się lidera strzelców NBA wyprowadzić z równowagi.
– Mimo braku kontuzjowanych i najlepszych swoich defensorów znakomicie zaprogramował swoich podopiecznych Kevin McHale. Rockets świetnie przekazywali sobie gwiazdę numer 1 rywala , kiedy gracz gości brał się za kozłowanie doskakiwał do niego niższy Jeremy Lin, blokując szansę łatwego minięcia kozłem. Kiedy Durant mijał wyższego vis-a-vie (Parsons czy Garcia) to z pomocą spieszyli Terence Jones oraz Omer Asik. Praktycznie cała uwaga defensywy miejscowych skupiała się na przeszkadzaniu Durantuli. Nie brakowało też podwojeń, a Durant zakończył mecz na 7 celnych rzutach przy 19 próbach.
– Najlepszym aktorem Thunder okazał się Serge Ibaka. Kongijczyk z paszportem hiszpańskim wyrównał rekord kariery z 27pkt (11/17 z gry) i dostawał też sporo miejsca do rzutu od skupiających się na Durancie Rockets. Ibaka zaliczył też 9 zbiórek i 6 bloków a dwa jego wsady zrobiły wrażenie nawet na publiczności w Houston.
– Chandler Parsons zanotował 23pkt i dawał się we znaki kryjącemu do Durantowi, forsując sporo rzutów (5/17). Jeszcze lepiej prezentował się Terence Jones (7/12 z gry), autor double double z 16pkt i 11zb.
– Słabo natomiast prezentował się wolny i nieco zapuszczony Omer Asik. Turek wprawdzie zebrał 12 piłek, ale „potykał się o własne nogi w ataku”, był nie raz blokowany w prosty sposób, i gołym okiem widać było, że siedzenie na ławce i transferowe spekulacje zamroziły jego potencjał.
– Po słabym otwarciu meczu Thunder wrócili do gry , dyktując swoje tempo, w trakcie trzeciej odsłony. W niej gracze Brooksa świetnie dzielili się piłką. Durant odgrywał piłkę do lepiej ustawionych Carona Butlera (13pkt) i Jeremy’ego Lamba (12pkt). Thunder wygrali trzecią kwartę 39-32 i bez Russella Westbrooka byli blisko wygranej. Thunder w krótkim czasie zaliczyli run 11-0.
– Niestety ciśnienia meczowego nie wytrzymał wg mnie Butler. Zawodnik nieco zachłysnął się swoimi pierwszymi celnymi rzutami i przy kolejnych próbach szło mu już dużo gorzej (4/10). Jego rzuty z końca trzeciej odsłony i początku czwartej kwarty nie znajdowały celu, a Thunder tracili swój „butlerowski” atut.
– Kevin Durant stracił 6 piłek, a Jeremy Lin podtrzymał słabą serię pięciu ostatnich spotkań, ze skutecznością 30%.
– Kluczowy fragment spotkania to końcowe pięć minut. W tym czasie Reggie Jackson sfaulował przy trójce Chandlera Parsonsa. Skrzydłowy Rakiet trafił wszystkie trzy osobiste i dał prowadzenie Houston 100-98. Później Rockets zatrzymali pięć z rzędu akcji rywala, bez punktu.
– Thunder przegrali 4-te z ostatnich 7-miu wyjazdowych spotkań. Ich szanse na pierwsze miejsce na Zachodzie są już tylko czysto matematyczne.
– Rockets wygraną nad Thunder zapewnili sobie udział w play offs, zanotowali też 50. wygraną w rozgrywkach, a to z kolei 10. raz w przypadku organizacji z Houston, kiedy kończą oni sezon na granicy 50 lub więcej zwycięstw. Z ostatnich 13 spotkań w Toyota Center, Rockets wygrali aż 12. Ich bilans w domu to 30-8.
Filmowe podsumowanie walki Harden vs. Durant:
Strzelcy: Harden 39, Parsons 23, Jones 16, Asik 9 , Lin 8, Caanan 6, Garcia 6, Motiejunas 4 oraz Durant 28, Ibaka 27, Jackson 17, Butler 13, Lamb 12, Collison 5, Fisher 3, Adams 2.
Bardzo dobry Brodacz!:)