Po porażce , ponownie jednym punktem, przeciwko Washington Wizards, stało się jasne, iż jeśli Knicks marzą o awansie do play offs, to nie tylko muszą liczyć na kolejne potknięcia Hawks, ale również muszą dokonać cudu w starciu z najsilniejszymi rywalami. Ostatniego wieczoru podopieczni Mike’a Woodsona stawili się w American Airlines Arena, czyli w domu Mistrzów, by stawić czoła Heat. Pierwsze minuty pokazały nam determinację w szeregach gości i dobre prowadzenie gry przez Ray’a Feltona. Knicks prowadzili nawet 16-3 i wszystko szło dobrze do momentu drugiego przewienienia rozgrywającego przyjezdnych. Następnie run gości przerwało sześć niecelnych rzutów kolejnych ich graczy.
O ile pierwsze dwie odsłony mogły nam wróżyć zacięte widowisko w drugiej połowie, o tyle trzecia kwarta pokazała nam dystans pomiędzy najlepszą drużyną Wschodu, a ekipą walczącą o 8 miejsce w konferencji i w play offs.
Knicks nie mogli polegać na skuteczności Carmelo Anthony’ego (4/17 z gry), bowiem lider nowojorczyków zmaga się z bólem barku, po urazie odniesionym w jednym z poprzednich spotkań. W tym wypadku ciężar zdobywania punktów przejął na swoje barki J.R. Smith, który wyśrubował rekord NBA w ilości oddanych rzutów za trzy punkty (22), bijąc poprzednie osiągnięcie Damona Stoudemire’a (21). Dyspozycja Smitha i 10 celnych trójek ( który nie zdobył żadnego punktu z trumny) okazała się zbyt małą bronią na Heat, a w dodatku Knicks nie mieli odpowiedzi na show LeBrona Jamesa. Król przejął kontrolę na spotkaniem podczas drugich 24 minut, kiedy zaaplikował rywalom ( w sumie) 38 pkt.
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
Miami Heat | 53-23 | 25 | 23 | 25 | 29 | 102 |
New York Knicks | 33-45 | 26 | 24 | 14 | 27 | 91 |
Pomeczowe wnioski:
– Knicks świetnie otworzyli spotkanie i po trzech minutach gry mieli już wysokie prowadzenie, 16-3. W tym samym czasie dwoma dziecinnymi stratami nie popisał się LeBron James. Heat wyglądali na słabo zmotywowanych lub słabo rozgrzanych.
– Kolejne minuty do przebudzenie miejscowych , przy sześciu niecelnych rzutach Knicks. LeBron zwany czołgiem ruszał do kontr, a nie byli go w stanie zatrzymać – nawet łapiący go w pół – obrońcy NYK
– w drugiej kwarcie oba zespoły uruchomiły swoje dystansowe rzucanie. Wówczas to też swoje wyniki zaczął śrubować J.R. Smith.
– J.R. Smith ustanowił rekord nowojorskiej organizacji trafiając 10 trójek. J.R. zanotował 32 punkty i okazał się najlepszym strzelcem gości. Jego 22 próby rzutu zza łuku to nowy rekord NBA.
– Niestety sam Smith okazał się zbyt słabą bronią i za bardzo jednostonną. Czytelna gra Knicks i słabe dzielenie się piłką były niczym woda na młyn dla rywala. Heat przejęli kontrolę nad spotkaniem w trzeciej odsłonie, m.in. poprawiając defensywę oraz szukając na obwodzie i pod koszem nieobstawionych zawodników. Siłą ataku Mistrzów stał się nie tylko LBJ , ale również 4 innych graczy z double figures i pięciu innych, punktujących.
– w decydującej o wyniku meczu odsłonie numer trzy goście z MSG zdobyli tylko 14 oczek, przy 25 Heat. Knicks trafiali tylko na 37% z pola, przy czym Heat z 55%.
– Nowojorczycy poprzez dystansowe granie Smitha oddali 42 rzuty zza łuku (na 35%). Heat grali na wyższym wskaźniku (44%). Ponadto Heat ograniczyli kontry gości, zaledwie do 5 punktów.
– LeBron James był jeszcze lepszy od Smitha, pchał swój zespół do przodu i praktycznie nie znajdował większego oprou ze strony Knicks, do zdobywania kolejnych punktów. W sumie LBJ zakończył mecz z 38pkt, 6as i 5zb.
– tylko sześciu graczy Knicks punktowało w tym meczu, czarną dziurą ataku nowojorskiego był tym razem – walczący z bólem barku – Carmelo Anthony (4/17 z gry i 13pkt).
– jeszcze gorzej od Melo prezentował się rookie, Tim Hardaway Jr, autor 7 niecelnych rzutów z gry, który zakończył mecz bez pojedynczego punktu
– Heat wygrali mimo absencji Dwyane’a Wade’a. Pauzował też Chris Andersen.
– Miami Heat wygrali czteromeczową serię spotkań z Knicks, w stosunku 3-1
– Knicks po porażce są o jedną wygraną niżej za Hawks oraz mają trzy porażki więcej niż zespół z Atlanty (który notabene pokazał świetną obronę i chęć walki i play offs przeciwko Pacers, wygrywając z Indianą).
Filmowe podsumowanie spotkania:
Najlepsi strzelcy:
Heat: LeBron James 38, Mario Chalmers 15, Chris Bosh 14, Ray Allen 12
Knicks: J.R. Smith 32, Raymond Felton 15, Carmelo Anthony 13, Amar’e Stoudemire 12.
Kozacka nuta w tle
Zna ktoś może tytuł??
Pewnie gdyby Melo nie wystąpił( z powodu kontuzji), to znowu co poniektórzy by mówili, że ma w du*** Knicks, że w takim momencie rezygnuje. Ale patrząc na 2 ostatnie mecze to powinien to zrobić dla dobra Knicks. Pomijam już nawet skuteczność, ale on w zasadzie chodził po parkiecie. To samo Woodson nie wiem czy liczył na cud czy po prostu nie ma jaj żeby ściągnąć Melo z parkietu, ale wyglądało to tak jakby Anthony na to czekał… i się nie doczekał…
Melo zrezygnował z walki o playOff. Taka natura człowieka. Nie podobało mu się gdzie są i jak grają Knicks przez cały sezon.