Jeszcze nie skończył się sezon a my już odnotowujemy pierwsze przymiarki transferowe, zwłaszcza, że wiemy, iż los jednego z nich jest praktycznie przesądzony. Od kilku dni, od czasu złapania kolejnej kontuzji przez Hiszpana, na tapetę kilku mediów padło nazwisko Paua Gasola, który najprawdopodobniej pożegna się z Los Angeles Lakers i będzie szukał możliwości zarobienia kolejnych dolarów. Na dziś wartość Gasola szacuje się na 10 mln USD rocznie i wydaje się, że kilka klubów ligi jest w stanie spełnić wymagania gracza, który nie chce tak łatwo rozstawać się z NBA.
2-krotny Mistrz NBA z Lakers trafił na celownik Cleveland Cavaliers, którzy będą szukać wzmocnienia dla Kyriego Irvinga oraz być może jeszcze dla Luola Denga. Gasol , który miał parę przerw w grze, związanych z różnymi urazami, miałby zająć miejsce w pierwszej piątce, które wcześniej szykowane było dla Anthony’ego Bennetta. Hiszpan miałby stać się też mentorem dla młodszych graczy i ciągle zdobywać sporo punktów w ataku Kawalerii. Być może atutem Cavs stanie się osoba Mike’a Browna, który bardziej cenił podkoszowego aniżeli robi to Mike D’Antoni?
34-latek , który opuścił 17 spotkań Jeziorowców, w bieżących rozgrywkach, byłby również mile widziany w otoczeniu wracających do ligi Szerszeni. Charlotte Hornets na pewno włączą się do biegu po Gasola, a Rich Cho wraz z Michaelem Jordanem postarają się przekonać nietuzinkowego centra by połączył swoje siły z Alem Jeffersonem. Atutem dzisiejszych Bobcats może być również osoba trenera, Steve’a Clifforda (którego Gasol zna z Lakers) oraz sztab asystentów z Patrickiem Ewingiem i Markiem Pricem w rolach głównych. Cats raczej nie skorzystają z szansy wybrania kolejnego podkoszowego w drafcie i pójdą w stronę niższego gracza, a wartość pod koszem chcieliby podnieść angażem kolejnego doświadczonego wysokiego, mogącego zawyżyć ich pozycję wśród zespołów Eastern Conference.
Lider reprezentacji Hiszpanii przymierzany jest też do powrotu do źródeł i gry dla Grizzlies. W Memphis miałby dołączyć do swojego brata Marca oraz być alternatywą dla Zacha Randolpha, gdyby pucołowaty Niedźwiedź zdecydował się na przenosiny w nowe otoczenie. Jak donoszą media amerykańskie Gasol byłby skłonny zgodzić się na obniżenie zarobków, a wspólne granie z bratem miałoby być wielkim atutem w negocjacjach na linii gracz-klub. Z pewnością jego rola w Grizzlies byłaby nie mniejsza niż przed laty, kiedy budował swoją pozycję wśród najlepszych podkoszowych ligi.
W stronę Paua patrzą również Chicago Bulls, wśród których głośno mówi się o amnestii Carlosa Boozera , a w dodatku Gar Foreman nie jest pewien czy uda mu się ściągnąć z Madrytu , innego Hiszpana, Nikolę Mirotića. Gasol miałby zalepić lukę powstałą po potencjalnie amnestionowanym Boozerze i partnerować w pierwszej linii Joakimowi Noah. Trzeba przyznać , że połączenie dwóch bardzo wszechstronnych centrów byłoby prawdziwym problemem dla kolejnych rywali , bowiem obaj oni są w stanie operować wymiennie na pozycji numer 4 i 5, grając dalej od kosza. Również warto podkreślić , iż Gasol świetnie czuje się w podaniach piłki a przecież system gry Toma Thibodeau opiera się na tzw. hands off ‘ach (czyli piłka wędruje z ręki do ręki). W końcu Gasol mówi otwarcie o chęci dołączenia do zespołu z wysokimi aspiracjami (Memphis i Chicago mogą spełniać ten punkt).
Na pewno w stronę Gasola patrzą jeszcze inne zespoły, mający kilkumilionowe możliwości do zrealizowania oraz starający się nie tylko powalczyć o ligową czołówkę ale również awans do play offs. Być może, kiedy Pau zmieni klub to w końcu zostanie doceniony przez Lakers, którzy w ostatnich dwóch latach traktowali go jako kartę przetargową i obiekt spekulacji przy potencjalnych wymianach transferowych. Ta największa z historii , na Chrisa Paula, została w końcu zablokowana przez samego Davida Sterna , a sam zawodnik o takim ruchu klubu dowiedział się na szarym końcu…
Czuję się w obowiązku poinformować,jakby ktoś nie wiedział. Connecticut Huskies mistrzem NCAA,w finale pokonali Kentucky Wildcats. Szkoda,że na moim ulubionym blogu bie było ani słowa o March Madness,mimo iż NCAA to liga bezpośrednio związana z NBA poprzez Draft i mająca ogromny wpływ na tzw. tankowanie,o którym na Enbiej czytamy niemal codziennie
Bo nie lubimy NCAA, a kochamy NBA = Enbiej!
Czemu nikt nie widzi tego Pana w San Antonio
ja bym dodał jeszcze Minny, niezbyt gorąco więc „dziadek” udaru nie dostanie a i Ricky ładnie poda pod kosz ;) A poważnie to może snt Gasol + jakiś draft pick za Love?
Hehe,Woy-to żart,prawda?? Ja zawsze lubiłem NCAA,bo wyławiałem tam potencjalne gwiazdyNBA i czasem trafiłem. Z tego samego powodu uwielbiam Draft
Gasol na pewno nie pójdzie grać do Cavs. On zapowiedział , że chciałby jeszcze pograć o tytuł za przyzwoite pieniądze (nie koniecznie max). Ja bym go widział w Bulls na dwie wieże z Noahem z którym mógłby grać i pod koszem na na zewnątrz.
Taj Gibson już go przerósł według mnie, do tego wciąż widać w nim potencjał oraz ma kontrakt na następne 3 lata, pewnie i tak mniejszy niż Gasol przytuli.
Boozer zdecydowanie nie jest wart tych prawie 17 baniek za następny sezon. Zamiast niego Byki muszą przycelować. Melo chyba sie im oddala także…