Już dzisiaj zaczynamy Playoff 2014. Pora więc byśmy przedstawili Wam nasze typy na pierwszą rundę. Jednocześnie zachęcamy do podzielenia się swoimi w komentarzach – zobaczymy, kto będzie najlepszy :)
Oto dzisiejszy zestaw pytań:
1) Jak typujesz przebieg i bohatera serii Spurs (1) z Mavericks (8)
2) – || – Thunder (2) z Grizzlies (7)
3) – || – Clippers (3) z Warriors (6)
4) – || – Rockets (4) z Trail Blazers (5)
5) Kto będzie MVP pierwszej rundy na Zachodzie ?
1) Jak typujesz przebieg i bohatera serii Spurs (1) z Mavericks (8)
Łukasz Siemański: Dirk Nowitzki mnie urzekł w tym sezonie, świetnie się go oglądało. Dlatego znowu bardzo fajnie będzie oglądać go przeciwko Timowi Duncanowi. Ale z drugiej strony po cichu liczyłem na jakiś upset w wykonaniu Mavs w pierwszej rundzie. Przeciwko Spurs – nie ma szans. San Antonio dało Mavs sweepa w sezonie regularnym i ma na nich jakiś patent. Dallas ma najsłabszą obronę wśród wszystkich zespołów, które awansowały do play-offów, a Popovich i jego ekipa doskonale wiedzą jak to wykorzystać. Typuję 4-0 dla Spurs, chociaż na parkiecie w Dallas Monta Ellis i Dirk mogą wyrwać zwycięstwo. MVP serii – Tony Parker. Francuz musi wrócić do wysokiej dyspozycji, a nie ma ku temu lepszej okazji niż gra przeciwko dziurawemu ostatnio w obronie Jose Calderonowi.
Marek Miłuński: Siłą Mavericks jest ich stabilność. W ciągu sezonu nie mieli praktycznie żadnego dołka. Grają na swoim solidnym poziomie poprawiając cały czas defensywę. Paradoksalnie z dwójki Spurs, Thunder więcej szans dla Mavs widzę właśnie ze Spurs. O ile Tony Parker powinien szaleć w ataku, to team defens drużyny z Dallas powinien ograniczyć dystansowe rzuty Spurs do minimum. Więcej argumentów mają jednak Spurs i to w zasadzie na każdej pozycji. Dirk będzie rzucał swoje, ale dobrze działająca maszyna Gregga Popovica powinna bez problemu wygrać przynajmniej jeden z meczy wyjazdowych broniąc przy tym swój parkiet. Obstawiam 4-1 dla Spurs i MVP dla Parkera, nie byłbym jednak zdziwiony sweepem.
Qcin: Seria bez historii jak klasy I-III w podstawówce. Włączcie stopery bo może to być najszybszy sweep w nowożytniej histori play-offów. Nie za bardzo wiem co Dallas mogłoby przeciwstawić Spurs, poza meczami życia Nowitzkiego, Ellisa i Calderona (w tym samym spotkaniu) nic nie może uchronić Dallas przed nokautem, zwłaszcza że trzymanie wysoko gardy nie należy do największych zalet drużyny Ricka Carlisle’a. Spurs powinni dominować od pierwszej do ostatniej minuty tej czteromeczowej serii, a Duncan wykręcać mvp’owskie statystyki na Dalambercie. Parker może mieć skuteczność na poziomie 60% i aż strach pomyśleć ile trójek właduje Paty Mills jeśli będzie grał powyżej 12 minut na mecz. Ciekawi mnie ewentualny matchup Leonard-Marion. Nie wiem czy to już ta seria w której to Kawhi będzie grał większe minuty od Duncana, ale rywalizacja pomiędzy jednym z najlepszych zawodników młodego pokolenia z dawnym mistrzem obrony może być jedynym godnym uwagi momentem tej serii. Mój typ- 4:0 Spurs. MVP serii – Tony Parker
Paweł Kołakowski: Derby to derby i nie ma tu znaczenia, że Spurs są zachodnią jedynką. Ósme miejsce Mavs wcale nie oznacza, że są oni jakąś odnogą w tym zestawieniu. Wręcz przeciwnie drużyna Marka Cubana zalicza wspaniały sezon! Mamy w obu temach liczne gromady zasłużonych weteranów jak i bandy młodych i głodnych sukcesów graczy. Pojedynek Dirka z Timmym to wisienka na torcie tego starcia. Nieobliczalny Monta Ellis może być niezwykle ważną postacią tego pojedynku. Jeśli będzie seryjnie trafiał to gracze Spurs mogą mieć spory kłopot. Oni bardziej stanowią kolektyw i nie spodziewałbym się wielkich indywidualnych popisów któregoś z graczy Popovicha (co uważam za ogromną zaletę. W bitwie o Teksas może się zdarzyć wszystko i to czyni tą serię strasznie ciekawą. Jak na moje oko to Spurs wygrają w 4-2. MVP serii: Patty Mills & Tony Parker
Woy: Spurs wyraźnie nie leżą Mavs w ostatnich dwóch sezonach, stąd też uważam ,że ta seria będzie wyraźna, ze wskazaniem na wicemistrzów. Szczerze mówiąc to lepiej broniący i grający bardziej zespołową koszykówkę podopieczni Grega Popovicha nie mogli sobie wyobrazić łatwiejszego rywala na starcie play offs (przecież nie Grizzlies;-)) Przewagi na pozycji rozgrywającego czy centra po stronie Ostróg są dość wyraźne i jedynym problemem z którym muszą sobie poradzić gracze z Texasu jest Dirk Nowitzki. Mój typ: 4-1 Spurs
Mateusz Babiarz: To jak Mavericks nie chcieli trafić na Spurs w pierwszej rundzie było widać w meczu przeciwko Grizzlies. Pech dla Carlisle chciał jednak, że wpadli na zespół, który im wyjątkowo nie leży. Z czego to wynika? Mavs mają przeciętną obronę, którą Parker i spółka z łatwością rozbijają. W ataku nie mają nikogo, kto może ograniczyć Parkera i Duncana, a kluczowym zagraniem serii będą minięcia (po zasłonie lub bez) Francuza, który będzie powodował (słabą) rotację Mavs i w konsekwencji sprowadzać się to będzie do trójek z czystych pozycji (Danny Green lubi to zdanie). Carlisle ma dwie główne strzelby. Ellisem na pełny etat zajmie się Green, a Nowitzki będzie oglądał częste zmiany między Splitterem, Leonardem, Diawem i Duncanem. Oglądałem to już w RS i o ile nie błysną w jakimś spotkaniu Calderon lub Carter to będzie gładko. Mój typ: 4-0. MVP serii – Tony Parker.
2) Jak typujesz przebieg i bohatera serii Thunder (2) z Grizzlies (7)
Łukasz Siemański: Dla mnie najciekawsza seria pierwszej rundy i przede wszystkim bardzo ważna seria dla Duranta. KD ma sporo do udowodnienia, po tym jak rok temu miał piekielnie trudną serię przeciwko Prince’owi i Allenowi. To też ważna seria dla Serge’a Ibaki, który rok temu grał fatalnie. Ale pojedynku Duranta z Princem i Allenem sporo się zmieniło – a) Kevin jest jeszcze lepszy i ma jeszcze łatwiej przychodzi mu zdobywanie punktów i b) rola Prince’a i Allena w tej ekipie zmniejszyła się, a oni sami zanotowali regres. Dlatego jestem gotowy obstawić 4-3 dla Thunder. Grizzlies nie przegrali od 14 spotkań we własnej hali i w tym roku kalendarzowym są nawet lepsi od Oklahomy! Dlatego to będzie bardzo trudna seria dla Thunder i jestem skłonny stwierdzić, że zobaczymy w niej Game 7. MVP serii – Kevin Durant, który zmobilizuje się i zemści za poprzedni rok. 35 punktów na mecz jest realne.
Marek Miłuński: Przy całej znakomitej obronie Niedźwiadków nie mają oni żadnego poważnego stopera na Kevina Duranta. Problem Thunder jest inny. Nawet 40 punktów Duranta nie gwarantuje wygranej. Kluczowymi zawodnikami są w związku z tym Westbrook, Ibaka i Jackson – jedyni poważni punktujący w zespole z Oklahomy. Ogromnym problemem może być jednak to, że w życiowej formie jest znowu Z-Bo, a pamiętamy wszyscy jak wyglądała gra Grizzlies w najlepszym sezonie Zacka Randolpha (wyeliminowanie Spurs i 3-4 z Thunder). Od tamtego czasu ogromne postępy poczynił Conley. Dlatego bardzo ciężko jest mi wskazać wynik w tej serii. W zeszłym sezonie bez Westbrooka Marc Gasol wybił z głowy koszykówkę Ibace i Niedźwiadki łatwo odprawiły Thunder 4-1. W tym wszystko zależy od tego czy Thunder wygrają dwa pierwsze mecze u siebie. Jeżeli będzie 1-1, to w mojej opinii zobaczymy serię 7-meczową, w której jednak górą będą Thunder 4-3. MVP będzie Kevin Durant, a w przypadku wygranej Grizzlies Z-Bo.
Qcin: Rewanż za ubiegłoroczne PO, w których to Memphis wyeliminowało osłabionych brakiem Westbrooka Thunder zapowiada się niezwykle zacięcie. Nikt nie chciał trafić na Grizzlies w pierwszej rundzie bo to zawsze męcząca rywalizacja przeciwko jednej z trzech najlepszych defensyw ligi. Tak czy owak to gracze z Oklahomy będą faworytem i koniec końców to Durant wraz z Westbrookiem powinni zapewnić awans Thunder do drugiej rundy. Wiele się mówi o tym, że Russell nie dorósł do roli współlidera, że jest problemem dla Thunder, że oddaje bezsensowne rzuty w końcówkach, że nie jest graczem, który może dać mistrzostwo- jednak w tej serii to on powinien być drugim najlepszym graczem Thunder, elementem którego zabrakło w poprzednim sezonie kiedy Memphis bez większych problemów poradzili sobie z Oklahomą. Nawet zakładając, że Tony Allen będzie gotowy ograniczyć poczynania Westbrooka- choć w tym sezonie wcale nie gra jakoś nadzwyczajnie- to Memphs nie mają nawet ćwierć odpowiedzi na Duranta, który bezproblemowo powinien rzucać po 30 punktów w tej serii i być katem Niedźwiadków. Tak czy owak, seria będzie męcząca, ciekawa do oglądania, ale na pewno nie tak efektowna jak inne pary tej rundy. Kilka spotkań powinno się rozstrzygnąć w ostatnich 5 minutach i choćby dlatego warto śledzić poczynania tej pary. Mój typ- 4:2 Thunder. MVP serii – Kevin Durant
Paweł Kołakowski: Zegar dla Kevina Duranta się wyzerował i czas zapomnieć o magicznych liczbach, które kręcił w tym sezonie. Za wrażenia artystyczne nikt mistrzostw nie rozdaje. Dopiero teraz trzeba się brać do roboty i to na poważnie. Pierwszy rywal stający na drodze po tytuł dla Durantuli i spółki jest dość niewygodny. Miśki już nie raz sprawiały niespodzianki i zapewniają, że nie mają zamiaru kłaść się przed ekipą Thunder. Tym bardziej, że idzie wiosna i wszystkie misie budzą się z zimowego snu. Podkoszowe starcie Ibaka – Z-Bo pozwoli na dłużej zapamiętać serię obu drużyn. Niby pod koszem przewagę mają koszykarze z Luizjany, ale obwód to już wyraźna przewaga Thunder. No i ten wspomniany handicap w osobie Duranta. Scott Brooks chyba tym razem jednak da trenerską szkołę Dave’owi Joergerowi. Mój typ 4:2 (chyba, że kontuzji dozna Westbrook wtedy awansować mogą Grizzlies w 7 meczach). MVP: Kevin Durant
Woy: Jest to seria, która najbardziej interesuje mnie na Zachodzie. Potyczka tzw. faworytów, bazujących na dwóch mocnych indywidualnościach z OKC ze świetnie broniącymi drużynowo oraz rozkładającymi ciężar zdobywania punktów na kilku graczy, Grizzlies. Jeśli można podjąć ryzyko to wydaje mi się, iż gracze Dave’a Joergera wyjdą bez respektu dla wyżej notowanego w regular season, rywala. Punktem numer jeden dla defensywy Memphis jest zatrzymanie Kevina Duranta na poziomie średnie 26-27 pkt. Częste zmiany w obronie (Lee, Prince, Johnson) oraz próby podwojeń graczy z Miasta Elvisa przy najlepszym strzelcu ligi powinny być kluczowe dla serii. Wydaje się też, że Grizzlies powinni starać się odcinać możliwość penetracji Westbrookowi i dawać mu więcej swobody na dystansie. Grizzlies wiedzą jak grać w play offs mają kilku solidnych i doświadczonych zawodników, nie tylko pamiętających ostatni finał konferencji, ale nawet wyeliminowanie w play offs seedu nr 1 na Zachodzie. Marc Gasol i Zach Radolph mogą zagrać na maksimum swoich możliwości a wtedy będzie blisko sensacji. Mój typ: 4-2 Grizzlies
Mateusz Babiarz: Gdyby obie drużyny nie nabawiły się kontuzji kluczowych graczy (Westbrook i Gasol) + Grizzlies nie kombinowaliby z „nową taktyką” na początku rozgrywek to mielibyśmy tę parę dopiero w drugiej rundzie (OKC – 1, MEM – 4). W tabeli i na papierze wygląda na to, że Thunder są sporym faworytem, ale nie dajcie się zwieść. To powinna być bardziej wyrównana seria niż Wam się wydaje. Już w poprzednich PO Prince dobrze pilnował Duranta (widzę te uśmiechy, ale mimo popisów KD bronił go nieźle, ma długie łapy które pomagają i choć brakuje mu już szybkości to będzie męczył Kevina). Teraz będzie miał jeszcze wsparcie Lee (krótko, jest za niski) i Jamesa Johnsona, który może być x-factorem serii + zawsze denerwującego Tony’ego Allena. Gdzie rozegra się największa batalia? Pod koszem. Jeżeli Gasol będzie w stanie zdominować Perkinsa (właśnie do takich serii jest potrzebny OKC) to zrobi się ciekawie. Kończąc jeszcze – to nie Durant moim zdaniem powinien być celem obrony Grizzlies, tylko każdy z jego kolegów. Ja bym dał mu rzucać (no chyba, że wpadnie w wyjątkowy trans) i pilnował ściśle reszty (Westbrook, Jackson, Ibaka). Mój typ serii: 4-2 dla Thunder. MVP – Kevin Durant.
3) Jak typujesz przebieg i bohatera serii Clippers (3) z Warriors (6)
Łukasz Siemański: Jeśli Andrew Bogut wypadnie na całą serię to Warriors nie dadzą rady. Ale może to być bardzo wyrównana seria i match-upy układają się w niej świetnie. Na chwilę obecną Clippers są lepszą drużyną i mają przewagę na ławce trenerskiej co też będzie mieć znaczenie. Typuję 4-2 dla Clippers. MVP serii – Chris Paul, który udowodni, że Curry’emu jeszcze trochę brakuje do miana najlepszego rozgrywającego ligi.
Marek Miłuński: Gdyby nie kontuzja Andrew Boguta niespodzianka mogła by być możliwa. Jednak w obecnej sytuacji nie wyobrażam sobie, żeby Clippers odpadli w pierwszej rundzie. Kluczowymi mecz-upami będą Lee-Griffin i Curry-Paul. Jednak para Wojowników musiałaby w każdym meczu mocno dominować, bo poza nimi nie za bardzo kto ma być ratunkiem (Thompson, Iguodala grają mocno w kratkę, a ławka Clippers jest zdecydowanie silniejsza). Nie wydaje się jednak prawdopodobne, aby Blake Griffin dał się zdominować Davidowi Lee. Blake gra w tym sezonie jak prawdziwy, a nie papierowy, All-Star i to Warriors powinni się mocno zastanowić jak będą próbować go zastopować będąc pozbawieni pomocy Boguta. Obstawiam 4-1 dla Clippers i MVP dla Blake’a Griffina.
Qcin: Oh, gdyby zdrowy był Bogut to ta seria liczyłaby 7 spotkań. Australijczyk jednak, który spędza na wakacjach więcej czasu niż polscy nauczyciele, złapał kontuzję i pewną wygraną Clippers będzie mógł oglądać w domowym zaciszu. Dla jego uszu to dobrze, wszak wrzaski na trybunach w Oakland mogą być szkodliwe dla słuchu, jednak dla Wojowników to jak walka na miecze ze złamaną w pół tarczą. Curry jest liderem, złotym dzieckiem, największą bronią ofensywną Warriors, ale to właśnie Bogut jest stabilizatorem, który drużynie złożonej z Klaya Thompsona, Davida Lee czy właśnie Kury stać się ponadprzeciętną defensywą, bez niego cały misterny plan Warriors poszedł w … Clippersi w końcu przejdą 1 rundę PO, nie powinni mieć z tym większych problemów, bo liczba strzelb dystansowych, którymi dysponują, powinna rozstrzelać rywali jak powstańców madryckich. Mój typ- 4:2 dla Clippers. MVP serii – Blake Griffin
Paweł Kołakowski: Clippersi będą sobie skakac nad koszami, a Steph Curry z niwinną miną dziecka będzie rzucał punkt za punktem. Szkoda, że posypał się Andrew Bogut bo razem z Davidem Lee i Jermaine O’Nealem stawiliby czoło podkoszowej sile Clippers i zredukowaliby ich dunkowe zapędy. W obecnej sytuacji przewaga w pomalowanym polu nalezy do Clippers. Curry kontra Chris Paul to główna batalia tej pary i ona będzie wyzwalać największe emocje. Mozna się spodziewać wszystkiego po obu panach i mysle, że śmiało można oczekiwać rzeczy niesamowitych. Mark jackson grał w Knicks u Pata Rileya oraz w Pacers u Larrego Browna. Ma zatem pojęcie o dobrej obronie i ciśnieniu w play off. Doc Rivers zdobywał mistrzostwo jako trener Celtics. Jako gracz w Knicksach zastąpił właśnie Jacksona. Wówczas to Doc przyszedł z Clippers do Knickerbocers, a w przeciwnym kierunku powędrował obecny trener Wojowników. To dodatkowy smaczek kalifornijskich derbów. Będzie się działo, jednak papierowo i chyba koszykarsko też nieco lepiej na dziś wyglądają gracze z Miasta Aniołów. Obstawiam wynik 4:2 dla L.A, a najlepszym graczem serii będzie Chris Paul.
Woy: Najbardziej ofensywny duet graczy czyli Chris Paul i Blake Griffin kontra Steph Curry i Klay Thompson. Super rywalizacja rozgrywających, grających w całkiem odmienny sposób. W końcu Andre Iguodala mający zapomnieć o sezonie zasadniczym i prowadzić Warriors podczas grania small-ball (tak ma wyglądać plan Marka Jacksona na zespół z Kalifornii i przy absencji Andrew Boguta). Clippers to wachlarz strzelców dystansowych, czekających na sukces jak J.J. Redick, Jamal Crawford oraz Danny Granger. Przewaga fizyczna pod koszami będzie dominacją duetu Blake Griffin – DeAndre Jordan. Niestety i w końcu absencja czy kontuzja kluczowego gracza Warriors (Bogut i nie do końca sprawny Lee) wyraźnie zaważy na wyniku rywalizacji. Mój typ: 4-2 Clippers
Mateusz Babiarz: Przypuszczam, że będzie wiele odniesień do utraty Boguta. Moim zdaniem jednak Warriors najlepiej grają w small-ballu i to akurat może być okazja. Jackson pewnie będzie zaczynał spotkania z O’Nealem i Lee, ale później stawiałbym na granie tylko jednym z nich i otoczeniu ich zestawem Green/Barnes – Iguodala – Thompson – Curry. Draymond i Harrison nie są bez szans w starciu z Griffinem (dobrze wyglądali przeciwko niemu w RS, Blake szczególnie miał problemy z Greenem, który jest silny i zmuszał go do rzutów z półdystansu). Doc Rivers może mieć twardy orzech do zgryzienia bo z jednej strony będzie chciał grać DeAndre Jordanem (jego najlepszy podkoszowych obrońca i zbierajacy), ale z drugiej strony może być zmuszony do obniżenia składu by jego wysocy nie biegali w obronie po obwodzie. Ostatecznie jednak – będzie dużo emocji, kilka indywidualnych popisów (Curry w RS trafił 59% trójek przeciwko LAC…) i parę efektownych wsadów, ale to Clippers są lepszą drużyną i zasłużenie wygrają 4-2. MVP serii – Chris Paul.
4) Jak typujesz przebieg i bohatera serii Rockets (4) z Trail Blazers (5)
Łukasz Siemański: Rockets to drużyna, która wybitnie nie pasuje Blazers. Ale będzie to seria z wieloma wyrównanymi meczami, a to będzie mocny atut Portland. Damian Lillard ostatnio nie gra niczego „super”, ale jest w stanie odpalić w czwartej kwarcie i trafiać kluczowe rzuty. Jednak bardzo trudno będzie zatrzymać świetnego Jamesa Hardena, a Dwight Howard powinien bez problemu zbić Robina Lopeza. Spodziewajmy się mocno ofensywnej serii, w której jednak będzie decydować obrona. A Rockets, z Beverleyem i Howardem to jednak wyższy poziom niż defensywa Trail Blazers. Mój typ: 4-3 dla Rockets, którym będzie bardzo ciężko wygrać w Rose Garden. Gdyby Blazers mieli przewagę parkietu ta rywalizacja mogłaby potoczyć się inaczej. MVP serii – James Harden.
Marek Miłuński: Jeszcze miesiąc temu nie dałbym grosza za pogrążoną w kryzysie drużynę z Portland. Na szczęście po kontuzji Aldridga nie ma już śladu i w ostatnich dziesięciu spotkaniach gra Trail Blazers była znowu bardzo przekonująca. Za to pozbawieni siedzącego częściej na ławce Dwighta Howarda Rockets grali bez polotu. Oczywiście w znakomitej formie jest James Harden, ale LeMarcus Aldridge również. Gra inside-outside Trail Blazers może dać się mocno we znaki podopiecznym Kevina McHale. Jeżeli ma być jakaś niespodzianka w pierwszej rundzie to poza parą OKC-Memphis, może ona paść w tej parze. Absolutnie kluczowa będzie dyspozycja Howarda. Sam w wywiadzie mówi, że po kontuzji kostki nie ma już śladu. Zobaczymy w praniu. Ja jednak obstawiam zwycięstwo Trail Blazers 2-4 z MVP w rękach LeMarcusa Aldridga.
Qcin: Jeśli masz pięcioletniego syna, który olał koszykówkę na rzecz piłki nożnej pokaż mu tę serię. Będzie super. W tej serii powinno być więcej zaciętych końcówek niż w nba 2002 na Pentiumie I. Jeśli dojdzie do dogrywki (a nie daj Boże 2) to liczba punktów na mecz powinna się zbliżać do 300. Jeśli któraś z drużyn wyjdzie na 30punktowe prowadzenie, to wcale nie będzie to oznaczać końca emocji. Do tego plejada gwiazd na parkiecie, zarówno tych pierwszoplanowych jak Howard, Harden, Lillard, Aldridge jak i bohaterów drugiego planu w osobach Parsonsa i Batuma. Kluczowe dla Rakiet może się okazać cudowne ozdrowienie Beverly’ego który będzie wrzodem na tyłku rozgrywającego Portland i to właśnie ten matchup może okazać się decydujący w kontekście ostatecznego wyniku rywalizacji. Od początku sezonu przekonywałem, że Rakiety skończą sezon na 1 rundzie PO i choć przy ostatniej formie Hardena mam pewne obawy czy moje prognozy okażą się słuszne, to jednak podtrzymam swoją tezę i stawiam 4:3 dla Blazers. MVP serii- Nicolas Batum
Paweł Kołakowski: Nastawiajacie się na ostre strzelanie! Te drużyny raczej nie zaprzątają sobie głowy obroną, a wszystkie siły kierują na zdobywanie punktów. To może być najefektowniejsza seria ze wszystkich. W obu drużynach jest co najmniej po 4 graczy, którzy są w stanie seryjnie zdobywać punkty. Problem w tym, że w końcu ktoś będzie musiał zacząć bronić i własnie tu znajdziemy klucz do końcowego sukcesu. Obrony zbyt wiele nie będzie, ale jak już ktoś się ma za nią wziąć to raczej będą to gracze Rockets. Howard, Beverly, Parsons, Hamilton to gracze, którzy potrafią mocniej przycisnąć d-fense. Dodatkowo w Rockets jest Harden, który nie zamierza jechać do domu po pierwszej rundzie. Kevin McHale chyba też już zrozumiał jak osiągać z tą drużyną konkretne cele. Nie znaleźli się w PO przypadkowo jak to było w poprzednim roku i są pewnie swego. Wyciągneli wnioski z zeszłorocznej porażce z Oklahoma City. Ciekawie wygląda ta seria z punktu widzenia młodego Terrence’a Jonesa, który przecież urodził się w Portland, a jego kuzyn (Damon Stoudamire) był tam przez wiele lat gwiazdą. Postaci łączących historycznie obie ekipy jest więcej (choćby Clyde Drexler czy Scottie Pippen). Blazers mieli niezwykle udaną końcówke sezonu i wygrali 9 z 10 finiszujących spotkań, ale teraz muszą skupić się już tylko na aktualnym oponencie. Przepis na sukces to strefa podkoszowa. Tu przewaga jest po stronie Rakiet i to moim zdaniem ona zadecyduje o wyniku serii. Uważam, że Houston wygra z ekipą z Oregonu 4:2, a na MVP tego starcia zasłuży Dwight Howard, a uczyni to swymi walorami defensywnymi.
Woy: Wynik tej serii uzależniam od stanu zdrowia i dyspozycji obu wiążących defensywę Rockets zawodników – Patricka Beverly’ego i Dwighta Howarda. Ponadto Dwight musi być zwierzakiem, który będzie skuteczny po obu stronach parkietu, kierując defensywą drużyny oraz nie ustępując Jamesowi Hardenowi w ofensywie. Z drugiej strony liczę na mocne występy Damiana Lillarda oraz powrót do najlepszych występów sezonu LaMarcusa Aldridge’a. Zastanawiam się też na ile sprawdzą się w ósemkach Robin Lopez i Wesley Matthews? Zapowiadam długą czyli siedmiomeczową serię i mecze na tzw. 'styku’… Mój typ: 4-3 Rockets
Mateusz Babiarz: Tutaj też będzie ciekawie. Rockets mają przewagę pod koszem (w RS Howard przeciwko PTB – 25.5 ppg (63.3% fg), 13.5 rpg) i w doświadczeniu. Trail Blazers mają lepszego rozgrywającego i Aldridge’a, który będzie chciał być MVP serii. Z mojego punktu widzenia, pojedynek może mieć dwa smaczki. Po pierwsze, McHale może wrócić do grania twin-towers, ponieważ w sezonie zasadniczym graczem, który najlepiej pilnował LaMarcusa był… Omer Asik. Po drugie, ten mecz będzie pojedynkiem dwóch z trzech moich ulubionych, niedocenianych graczy na SF (Kawhi – jedynka). Parsons i Batum będą x-factorami i to, który z nich wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku może zadecydować. Ostatecznie jednak Rockets mają zbyt wiele argumentów na swoją korzyść, a w wyrównanych końcówkach wolałbym jednak mieć Hardenia niż Lillarda. Mój typ: 4-3 dla Rockets. MVP serii – James Harden.
5) Kto będzie MVP pierwszej rundy na Zachodzie?
Łukasz Siemański: Kevin Durant powinien jeszcze raz pokazać czemu kandyduje do miana najlepszego koszykarza na planecie. Innych kandydatów nie widzę.
Marek Miłuński: Liczę, że MVP trafi do Griffina lub Paula. W przypadku wygranej Rockets szanse ma też Harden.
Qcin: Kevin Durant
Paweł Kołakowski: Wiedząc jak wielki wpływ na grę drużyny Thunder ma Kevin Durant nie widzę innej możliwości jak wymienienie w tym punkcie właśnie nazwiska lidera OKC. Teraz przyszedł czas na rzeczy magiczne i jeśli amerykańscy statystycy cały czas porównują go z Jordanem w 7 roku jego kariery, to teraz nadszedł prawdziwy czas próby. W mistrzowskim sezonie 1990-91 Jordan w play off tylko raz rzucił mniej niż 25 pkt (w pierwszym meczu z Pistons w finale Konferencji), a sezon uwieńczył pierwszym pierścieniem. Jak już bawimy się w analogię to Durant nie ma innego wyjścia. Musi bć tym największym ze wszystkich. Z Memphis Grizzlies powinien sobie poradzić w tej roli.
Woy: Chris Paul, dystansujący dojrzałością w grze Stepha Curry. PG robiący różnicę i swoimi double-double mocno przybliżający swoich Clippers do II rundy. Jego leadership da osobie znać podczas czwartych kwart oraz przy wyniku bliskim remisu. Na pewno również nie zabraknie nam efektownych zagrań do kolegów z drużyny.
Mateusz Babiarz: Stawiam na Chrisa Paula. Na serii Clippers – Warriors może koncentrować się duża uwaga mediów (ofensywa!), a CP3 jest wojownikiem, któremu nie będą się podobały indywidualne popisy Curry’ego.
Spurs – Mavs 4:0
Thunder – Grizzlies 4:2
Clippers – Warriors 4:2
Rockets – Blazers 4:3
Spurs – Mavs 4:0 Parker
Thunder – Grizzlies 4:2 Durant
Tu zmienię swój typ i dam jeden mecz dla GSW na wypadek jakiegoś wyskoku Kury:)
Clippers – Warriors 4:1 Griffin
Rockets – Blazers – 4:3 Harden
SAS – Dallas 4:2 Duncan
OKC – MG 4:2 ale bo bardzo wyrównanej walce. Durant
LAC – GSW 4:2 Curry
HR – PTB 4:3 Harden
Spurs – Mavs 4:0 Parker
Thunder – Grizzlies 4:0 Durant
Clippers – Warriors 4:3 Paul
Rockets – Blazers 3:4 Lillard
Spurs 4-0
OKC 4-2
LAC 4-2
Rockets 4-1
Spurs – Mavs 4:2
Thunder – Grizzlies 2:4
Clippers – Warriors 3:4
Rockets – Blazers 2:4
Nareszcie dowiedziałem się,o co chodzi z tą wielkanocą(wielką nocą,czy jak tam). Otóż Wielkanoc to początek play-off’s w najwspanialszej lidze świata:)
Spurs – Mavs 4:0
Thunder – Grizzlies 4:2
Clippers – Warriors 4:2
Rockets – Blazers 3:4