Po 23-latach na stanowisku pierwszego szkoleniowca pięciu różnych drużyn NBA, trener Rick Adelman, który nigdy nie wywalczył mistrzowskiego tytułu, odchodzi na emeryturę. Głównym powodem tej decyzji jest brak sukcesów i awansów do play offs w ostatnich 5 latach pracy z T’Wolves i Rockets.
Adelman w swojej 23-letniej karierze pracował dla Blazers, Warriors, Kings, Rockets oraz T’Wolves. Miał styczność z takimi graczami jak Clyde Drexler, Chris Webber, Ron Artest czy Kevin Love. 67-latek dwukrotnie gościł w finałach NBA, z Blazers, ale na przeszkodzie do zdobycia tytułu stawali mu najpierw Detroit Pistons (1990) oraz Chicago Bulls (1992) a następnie sędziowie (2002; słynne finały zachodu przeciwko Lakers i potencjalne ustawianie spotkań przez Tima Donaghy).
Osobną sprawą, która miała wpływ na jego decyzję o zakończeniu kariery jest przewlekła choroba małżonki trenera, Mary Kay, wyciągająca Adelmana od obowiązków na przestrzeni sezonu 2012/13. Coach podczas swojej przygody z NBA zwyciężył w 1042 meczach sezonu zasadniczego (58%) oraz 78 grach play offs (50%).
Jako potencjalnych następców jego osoby w Minnesocie wymienia się czterech szkoleniowców: Freda Hoiberga , Stana Van Gundy, Billy’ego Donovana oraz Toma Izzo.
Adelman , mimo zakończenia kariery trenerskiej, nadal będzie współpracował ze stadem Wilków w charakterze konsultanta. Przypomnę, że Rick do słownika NBA szerzej wniósł pojęcie „corner offense” co z kolei było jego ulubioną strategią ataku drużyny i atakiem, w którym funkcjonowały jego kolejne zespoły.