Gołym okiem widać, że James Harden nie jest póki co sobą w starciu z Portland Trail Blazers. Najwyraźniej nie wytrzymuje też presji, która na nim ciąży po dwóch przegranych meczach, gdyż wielu właśnie w jego słabej dyspozycji upatruje powód dwóch kolejnych porażek z ekipą ze stanu Oregon. Dowód tego mieliśmy na konferencji meczowej po spotkaniu numer dwa w Toyota Center.
Zapytany przez dziennikarza o zbyt dużą liczbę przestrzelonych rzutów Harden odpowiedział spokojnie:
„It’s basketball – making shots!”
Następnie przeszedł do odpowiadania na kolejne pytania ze strony pozostałych reporterów. Ewidentnie jednak cytowane wyżej pytanie nie przypadło gwiazdorowi NBA do gustu, gdyż wychodząc z sali nazwał dziennikarza dziwadłem.
Obrażony dziennikarz to Fran Bilenbury z NBA.com, a więc człowiek, który przygotowywał recap środowego spotkania. Ciężko też powiedzieć, żeby w zapytaniu żurnalisty był choć element złośliwości, gdyż tak kiepskie występy brodacz notował ostatnio w finałach NBA w 2012 roku, kiedy to jeszcze był graczem Oklahomy City Thunder.
Faktem jest bowiem, że w meczu numer jeden Harden trafił jedynie 8 rzutów na 28 prób. Wczoraj nie było lepiej, gdyż na 19 razy piłka tylko sześciokrotnie znalazła drogę do kosza.
Zachowanie Hardena przypomina trochę Orła Sama z Mappetów, który także miał zwyczaj nazywać wszystkich dziwakami…
Miejmy nadzieje, że następne mecze będą już lepsze w wykonaniu gracza Rakiet i nie będzie musiał udowadniać swej racji na konferencji w sprzeczkach z dziennikarzami. Oby pokazywał swą wartość na parkiecie. Najbliższa okazja ku temu nadarzy się w piątek w Moda Center.
miejmy nadzieję że nie będą…
Lillard miał bodajże 3/14 i nikt nie pisze, Harde wcale tak tragicznie nie rzucał , ale Portland jest po prostu lepsze (swoją drogą fajnie jak krył Lopeza :))
8/28 i 6/19 to według Ciebie nie jest tragicznie? OMG!!!
Gość nie dość, że nie daje nic w ataku to w obronie gra gorzej niż Steve Nash i A. Bargnani razem wzięci!
Lill miał 3/14 ale miał też 11 asyst i 8 zbiórek. W swoim debiucie w PO rzucił 31pkt na skuteczności 9/19.
O Hardenie dopiero po Game2 zaczęli coś przebrzdąkiwać o jego beznadziejnym FG%. Wyobraź sobie hejt na Bronka albo Kobego po 2 takich meczach.
Póki co Harden pokazuje, że jest najlepszym SG w lidze ale tylko w RS…
8/28 słabo, 6/19 nie za dobrze, ale nie tragicznie na playoffs, właśnie chodzi o obronę i robienie innych rzeczy, jak zawodnik rzeczywiście poza atakiem tj. rzucanie na dobrej skuteczności nic nie daje to jest osłabieniem drużyny gdy ma słaby rzutowo mecz, Derozan ostatnio miał 9/21 troche lepiej ale nie jest tak że ludzie rzucają na 60 % skutecznosci,