INDIANA PACERS 85:98 ATLANTA HAWKS (1-2)
– Pacers, którzy mieli niszczyć swoich rywali defensywą, pozwolili Jastrzębiom w drugiej połowie na 59 punktów i 10-18 za trzy (po 2/16 w pierwszej połowie). Komentarz jest zbędny. Jak się okazało, Game 2 nie był przełomem i Indiana znów przegrywa w serii. Jest 1-2 i coraz mniej czasu na ogarnięcie się. Hawks mają szansę na sprawienie pierwszego 'upsetu’ od 2011 roku, kiedy to #8 Grizzlies wyrzucili z play-offs #1 Spurs.
– 59 punktów Hawks w drugiej połowie to ich najlepszy wynik w PO od 1991 roku (65 przeciwko Pistons). Świetnie spisali się wtedy m.in. Jeff Teague (22 pkt, 10 ast, 15 pkt po przerwie), Kyle Korver (20 pkt, 4-7 3pt) i DeMarre Carroll (18 pkt, 6-8 FG). Poza nimi jeszcze dwóch graczy Atlanty przekroczyło próg double-digits – Paul Millsap (14 pkt, 14 zb, 3-11 FG, 6 TO) i Lou Williams (11 pkt). Hawks wreszcie znaleźli wsparcie dla Teague’a i Millsapa, którzy po dwóch meczach w Indianie byli jedynymi zawodnikami zespołu ze średnią powyżej 10 punktów.
– Ostatnim graczem Hawks z 20 punktami i 10 asystami w meczu PO był Spud Webb w 1986 roku. Brawo, Jeff Teague. Pamiętajmy jednak, że dziś granicę 20 punktów przekroczyli obaj startujący obrońcy. Dla Atlanty to pierwsza taka sytuacja w play-offach od 1997 roku (Mookie Blaylock, Steve Smith) i druga od.. 1973 roku.
– Szczęśliwy ten, kto wziął Lance’a Stephensona w D2F (21 pkt, 13 zb, 4 ast, 3 stl, 8-16 FG). Niestety, Pacers wiele to nie dało. Paul George miał 12 punktów (wszystkie po przerwie) i 14 zbiórek, ale trafił tylko 3 z 11 rzutów. Dobrze spisali się obaj silni skrzydłowi – David West miał 16 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst, a Luis Scola – 17 punktów (7-11 FG). Roy Hibbert (4 pkt, 2-9 FG, 2 zb) w tej serii nie zablokował jeszcze rzutu.
– Dziś jedynka przegrała z ósemką na Wschodzie, wczoraj podobna sytuacja miała miejsce po przeciwnej stronie drabinki, gdzie Dallas pokonali Spurs. Po raz pierwszy od 2006 roku zdarzyło się, by w dwa kolejne dni obie 'jedynki’ przegrały z ósemkami. Wówczas jednak zdołały one wygrać swoje serie (Spurs-Kings, Pistons-Bucks). O ile o Spurs teraz też jestem spokojny, tak Pacers..
– Od 2003 roku, kiedy wprowadzono serię best-of-seven również w pierwszej rundzie, po raz piąty mamy sytuację, by drużyna rozstawiona z #1 po trzech meczach przegrywała z #8 1-2. Na te pięć przypadków tylko raz udało jej się odrobić tą stratę. Miało to miejsce właśnie w 2003 roku, gdy Pistons wygrali z Magic, wychodząc z 1-3.
OKLAHOMA CITY THUNDER 95:98 MEMPHIS GRIZZLIES OT (1-2)
– Thunder w swojej krótkiej historii przegrali wszystkie 5 trzecich meczów serii przy stanie 1-1. Trzy porażki ponieśli w spotkaniach z Grizzlies. Dziś Oklahoma znów wróciła do gry (odrobiła 17 punktów straty w 8 minut 4Q), znów doprowadziła do dogrywki szalonym, czteropunktowym zagraniem (Westbrook) i.. znów ją przegrała. Jest 2-1 dla Memphis, którzy mają teraz jeszcze jeden mecz u siebie. Licząc sezon regularny, Grizzlies wygrali na własnym parkiecie po raz 15. z rzędu. Jeśli do końca tej serii będą wygrywać u siebie, zagrają w drugiej rundzie.
– Od startu sezonu 2010/11 Grizzlies rozegrali z Thunder aż siedem spotkań zakończonych dogrywką (bądź na przykład trzema). Wygrali sześć z nich. Dziś 20 punktów zdobył Mike Conley, 16/10/6 dołożył Zach Randolph (5-20 FG), 16/9/3/2 zaliczył Tony Allen, 14 punktów i 8 zbiórek zanotował Marc Gasol, a 12 punktów (5-6 FG) w 14 minut miał znów Beno Udrih. Za sprawą tego ostatniego i Allena ławka Grizzlies wygrała z Thunder aż 34-9.
– W Thunder jak zwykle – Kevin Durant (5 blk) i Russell Westbrook (13 zb) zdobyli po 30 punktów, ale trafili razem tylko 19 z 53 rzutów z gry. Westbrook miał chociaż 4-13 za trzy, ale Durant nie trafił żadnej z ośmiu prób. Obaj mieli ujemny plus/minus (-1).
LOS ANGELES CLIPPERS 98:96 GOLDEN STATE WARRIORS (2-1)
– Blake Griffin po trzech meczach tej serii ma na swoim koncie 83 punkty w 93 minuty. Ta statystyka na pewno nie pojawia się tu po raz ostatni. Clippers przetrwali pościg Golden State i odebrali Wojownikom przewagę parkietu. Griffin zdobył 32 punkty (15-25 FG), choć trafił tylko 2 z 9 rzutów wolnych. Goście wreszcie wykorzystali jednak brak Andrew Boguta – DeAndre Jordan zanotował 14 punktów, 22 zbiórki (wyrównany rekord klubu w PO) i 5 bloków. Jest szóstym graczem od 1985 roku z taką linijką w PO. Dołączył do dobrego grona (Hakeem 1987, Ewing 1994, Shaq 1995, Duncan 2003, Howard 2008).
– Griffin miał 32 punkty, Jordan 22 zbiórki, a Chris Paul (15 pkt) – 10 asyst. Po raz pierwszy od 24 lat zdarza się, by w meczu bez dogrywek trzech graczy jednego zespołu zaliczyło kolejno 30 punktów, 20 zbiórek i 10 asyst. W 1990 roku sztuki tej dokonali Knicks – Patrick Ewing, Charles Oakley i Mo Cheeks.
– Mimo wyczynu Jordana to Warriors wygrali tablice (52-47), ale trafili tylko 6 z 31 rzutów za trzy i 16 z 24 osobistych. Mieli jednak szczęście, że Clippers zanotowali 8-28 z dystansu i 10-23 (!) z linii. Klay Thompson zdobył 26 punktów (2-11 3pt), 16 punktów i 15 asyst dołożył Stephen Curry (3-8 3pt).
– Ostatnim graczem, który zebrał 22 piłki w meczu PO z Warriors, był Karl Malone w 1989 roku.
– Warriors ostatnią serię, w której przegrali mecz u siebie, wygrali w.. 1977 roku.
Najlepsi
punkty: Griffin (32)
zbiórki: Jordan (22)
asysty: Curry (15)
przechwyty: M. Barnes (4)
bloki: Durant, Jordan (5)
straty: Millsap (6)
3pt: Korver, Westbrook (4)
FT: Durant (10)
minuty: Durant (49:26)
Jak dla mnie x-factorem w rywalizacji Hawks-Pacers jest Carrol.
Został wydobyty w tym sezonie z czeluści rezerw, gra na fajnej skuteczności, rzuca ponad 10 pkt, dobrze zbiera, dobrze przechwytuje ale przede wszystkim świetnie broni!
Jest bardzo niedocenianym defensorem, weźmy pod uwagę że on bardzo skleja defensywę Hawks, nie licząc niego próżno szukać u jastrzębi świetnych defensorów a ich obrona jest solidna.
Szybciej to 76ers z 8 miejsca wygrali z Bulls.