Jeszcze nigdy w historii PO nie było aż pięciu Game 7 w pierwszej rundzie. Jest to także wyrównany (1994) rekord liczby G7 w jednej edycji play-offów. Byłby jeszcze szósty, ale Damianowi Lillardowi znudziło się już granie z Rockets. Co za play-offy.
TORONTO RAPTORS 83:97 BROOKLYN NETS (3-3)
– Zarówno Raptors, jak i Nets jeszcze nigdy w swojej historii nie wygrali Game 7. Ci drudzy dokonali tej sztuki, ale w lidze ABA.
– Deron Williams zdobył 23 punkty i rozdał 4 asysty. W trzech wygranych przez Brooklyn meczach jego średnia punktowa wynosi właśnie 23 na mecz, ale w trzech porażkach to tylko 12.7 punktów. Po raz drugi w tej serii Deron miał mniej niż pięć asyst (w 51 poprzednich meczach PO w karierze miał tylko dwa takie występy), ale oba te mecze Nets wygrali.
– Dziś starterzy Brooklynu wygrali z pierwszą piątką gości 74-58. Jak dotąd w każdym meczu tej serii drużyna, która dostała więcej punktów od swojej S5, odnosiła zwycięstwo. Klucz do Game 7?
– DeMar DeRozan trzymał Raptors w grze, rzucając 28 punktów (8-18 FG). Znów trafił 10 rzutów wolnych (z 11 prób). Niewiele zabrakło mu do trzeciego 30-punktowego występu w jego pierwszej serii PO w karierze. Zawiódł natomiast Kyle Lowry, który po 36 punktach w poprzednim meczu dziś trafił tylko 4 z 16 rzutów i zdobył 11 punktów. Na tym lista graczy Raptors z dwucyfrową liczbą punktów kończy się.
SAN ANTONIO SPURS 111:113 DALLAS MAVERICKS (3-3)
– Dopiero po raz drugi na 57. przypadków w tym sezonie Spurs przegrali mecz, w którym prowadzili po trzech kwartach. Mavericks rzucili w czwartej aż 37 punktów i dość niespodziewanie doprowadzili do siódmego meczu. Był to 222. mecz PO dla San Antonio z Greggiem Popovichem na ławce i także dopiero po raz drugi przegrali, tracąc tyle punktów w czwartej kwarcie. Miało to miejsce w 2010 roku przeciwko Suns.
– Mavericks nigdy nie wygrali serii, w której przegrywali 2-3, ale z drugiej strony – Dirk Nowitzki w swojej karierze jest 4-0 w siódmych meczach. Dziś Niemiec nie zdobył co prawda więcej punktów, niż w poprzednim meczu, ale ze swoich 22 oczek może być zadowolony. Dallas nie wygrałoby jednak tego meczu, gdyby nie świetna postawa Monty Ellisa, który zdobył 29 punktów (22 po przerwie, 12 w czwartej kwarcie). Trzeba też wspomnieć o DeJuanie Blairze, który wrócił i zanotował double-double 10 punktów i 14 zbiórek (rekord kariery w PO), mając kilka wielkich zagrań w końcówce. Ostatnim rezerwowym Mavericks z 14 zbiórkami z ławki był Josh Howard (2004). Przed nim sztuki tej dokonywał tylko Roy Tarpley, który w play-offach 1988 zaliczył aż pięć takich występów.
– Blair wraz z Vincem Carterem (13 pkt) i Devinem Harrisem (11 pkt) sprawili, że ławka rezerwowych Dallas pokonała Spurs 37-25 (20-8 w zbiórkach). Manu Ginobili trafił tylko jeden z ośmiu rzutów. Niestety dla Spurs, w tej serii nie ma takiego trendu jak w Raptors-Nets i przewaga w punktach pierwszej piątki nie gwarantuje ostatecznego sukcesu. Cała S5 gości przekroczyła próg 10 punktów, najwięcej miał Tony Parker (22 pkt, 10-23 FG), 19 oczek (career-high) dodał Tiago Splitter (11-12 FT), a Danny Green zdobył dziś tyle samo punktów, co we wszystkich poprzednich meczach tej serii (17 pkt, 7-7 FG).
HOUSTON ROCKETS 98:99 PORTLAND TRAIL BLAZERS (2-4)
– Tak świetna seria mogła skończyć się tylko w taki sposób. Damian Lillard rzutem za trzy wraz z końcową syreną dał Blazers czwarte zwycięstwo i awans do drugiej rundy. Kto typował? Lillard to pierwszy gracz, który wygrał serię buzzer-beaterem, od 1997 roku (John Stockton, także z Rockets). Dla Portland to pierwsza wygrana seria od 2000 roku, przerwali najdłuższą aktywną passę w historii NBA – teraz tytuł ten należy do Raptors i Bucks, którzy swoje ostatnie serie wygrali w 2001 roku (Toronto pierwszą rundę, Bucks drugą), przy czym ci pierwsi mają jeszcze szanse na przejście Nets.
– Lillard zdobył 25 punktów, trafiając 6 z 10 rzutów za trzy. Po raz szósty z rzędu (czyli w każdym meczu tej serii) trafił min. dwie trójki, ta seria to nowy rekord organizacji. Dla Lillarda są to pierwsze play-offy w karierze. LaMarcus Aldridge w G5 miał tylko 8 punktów, ale dziś wrócił na swój stały, dobry poziom, zdobywając 30 (13 zb, 10-26 FG, 10-10 FT). Tylko dwóch graczy w historii organizacji zdobyło tyle punktów w meczu, w którym Blazers zapewnili sobie zwycięstwo w serii (Terry Porter 1990, Clyde Drexler 1992). Aldridge w tej serii dzięki 89 punktom w dwóch pierwszych meczach może się pochwalić średnią 29.8 punktów. To drugi najlepszy wynik w historii klubu dla jednej serii PO, po 31.4 Clyde’a Drexlera właśnie z 1992 roku.
– James Harden obudził się (34 pkt, 9-15 FG, 4-6 3pt, 12-12 FT), ale czy nie za późno? Po raz pierwszy (i ostatni) w tych play-offach udało mu się przekroczyć próg 50% skuteczności z gry. W pięciu poprzednich meczach miał 34,7% z gry i 25% za trzy. Dwight Howard miał dziś 26 punktów i 11 zbiórek, to była naprawdę dobra seria w jego wykonaniu.
– W małych punktach: Rockets 672-670 Blazers. Oby jak najwięcej takich serii.
Najlepsi
punkty: Harden (34)
zbiórki: Blair (14)
asysty: Batum (7)
przechwyty: Harden, Blair (4)
bloki: Lopez (4)
straty: Ellis, Parker (5)
3pt: Lillard (6)
FT: Harden (12)
minuty: Lillard (43:24)
A czy to nie jest pierwsza seria w historii gdzie tylko Miami (obrońca tytułu) może zakwalifikować się do Round 2 jako zespół rozstawiony z wyższym numerem? (Portland i Wizards rozstawieni z numerem 5) :D ale playoffs masakra, palce lizać:D oby tylko Miśki wygrały dziś z OKC a Wariors pogoniły LAC i jestem w EKSTAZIE!:D
Pozdrawiam