Po odpadnięciu w pierwszej rundzie play offs z Portland Trail Blazers wielu dziennikarzy plotkowało o możliwości zatrudnienia w Houston nowego szkoleniowca na przyszły sezon. Jak jednak donoszą media związane z klubem trener McHale cieszy się nadal zaufaniem zarządu i dostanie szansę pracy z tą ekipą w kolejnych rozgrywkach.
Wiadomość ta pochodzi ponoć od osób będących bardzo blisko właściciela Rakiet – Leslie Alexandra. Nie od dziś wiadomo, że obaj panowie są w bardzo dobrych relacjach, a mimo porażki już w pierwszej rundzie Alexander pozytywnie odnosi się do pracy McHale’a w tym sezonie.
Co by nie mówić Rakiety w regularnym sezonie osiągnęły bilans 54-28 (taki sam jak choćby Miami Heat grając na znacznie bardziej wyrównanym Zachodzie) i zajął 4 miejsce w Western Conference. Po wczorajszej porażce, do której przyczynił się swoim buzzerbeaterem Damian Lillard, Rockets odpadli z rywalizacji z Blazers, która obfitowała w istne thrillery i ciężko stwierdzić, żeby Houstończycy byli faktycznie gorsi od oponentów ze stanu Oregon.
Zarząd ponoć dostrzega też fakt, że drużyna w obecnym kształcie dopiero się formuje i do pełnej oceny wykonanej pracy przez McHale’a będzie potrzeba więcej czasu. Nie bez znaczenia są też bardzo dobre relacje trenera z zawodnikami i świetna chemia w szatni, do której ex-Celt się niewątpliwie przyczynił.
McHale właśnie wypełnił trzeci rok umowy gwarantowanej i kolejny zależy już tylko od decyzji klubu, która jednak będzie zapewne przychylać się ku pozostaniu coacha w Houston. W ciągu trzech dotychczasowych lat w Teksasie uzyskał on bilans 133-97, dwa razy awansował do play offs, które jednak za każdym razem przegrywał w pierwszej rundzie.
Za to poleci niemal na pewno Mark Jackson.
Ciekawi mnie dlaczego nikt nie chce zatrudnić Hollinsa
Dla mnie Jackson jeśli zwolnią go – powinien być pierwszym trenerem Rockets a McHale drugim. McHale kompletnie nie ma pomysłu jak reagować na boiskowe wydarzenia nie mówiąc o jego ostatnich akcjach. Jackson z kolei chyba jednym z najlepszym trenerów pod tym kątem jest. Warriors szkoda że znów nie mają centra- gdyby mieli to finał możliwy
Też uważam, że z Bogutem Warriors mogliby grać w finale konferencji.
Jutro będzie o Warriors Finley.
McHale nie budzi mojego zaufania. Zgadzam się, że słabo reaguje na wydarzenia boiskowe. Wiele meczy wygrał tylko dlatego, że Brodacz był on fire. Uważam, że inny trener (Hollins, S. Van Gundy) osiągnąłby więcej z tą drużyną.
SVG > proszę :)
Juhuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!