Tak, to już Finały Konferencji. Szybko zleciało, co? Te play-offy rozpoczęły się świetnie, ale koniec końców żadnych niespodzianek nie ma – batalię o Finał stoczą między sobą dwie najlepsze drużyny każdej Konferencji. Ostatnią edycją PO, w której do czwórki weszły obie „jedynki” i obie „dwójki”, były PO 2005. Wówczas w Finałach Konferencji na Wschodzie zagrali Pistons i Heat, a na Zachodzie – Suns i Spurs. Wówczas mistrzostwo zdobyli ci ostatni. Czy historia i w tym przypadku się powtórzy?
MIAMI HEAT 96:107 INDIANA PACERS (0-1)
– To drugi kolejny rok, w którym w Finałach Konferencji Wschodniej mierzą się Miami Heat i Indiana Pacers. To musiało się tak skończyć. Ostatnimi drużynami, które grały ze sobą w dwóch kolejnych ECF, byli Heat oraz Pistons (2005, 2006). W ciągu ostatnich 20 lat (w obu Konferencjach) taka sytuacja zdarzyła się jeszcze tylko raz – w 1999 i 2000 roku (Knicks-Pacers). Uwaga – żadnej wspomnianej ekipie nie udało się wygrać dwóch Finałów Konferencji z rzędu. Pacers?
– Pacers ostatnimi czasy grali naprawdę różnie, ale nie od dziś mecze z Heat to zupełnie inna bajka. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych serii, tą rozpoczęli od wygranego Game 1. Nie udało im się to ani z Hawks, ani z Wizards. Gdyby i wczoraj przegrali, staliby się pierwszą drużyną w historii ligi, która w jednej edycji PO przegrała trzy G1 u siebie.
– Dla Heat dwie pierwsze rundy były generalnie spacerkiem, przegrali w nich tylko jeden mecz. Teraz nie będzie już jednak tak łatwo. Dwa lata temu wygrali w sześciu meczach, rok temu w siedmiu, więc teraz powinni w siedmiu meczach przegrać. Zobaczymy. Jedno jest pewne – w drugim meczu powinniśmy zobaczyć zupełnie innych, lepszych Heat. W erze Big Three po raz piąty zdarzyło się, by Miami przegrało pierwszy mecz. Z drugiej jednak strony – we wszystkich czterech poprzednich przypadkach to Żar wygrywał całą serię, w tym trzy razy 4-1. Ciekawa sprawa – Heat przegrali sześć ostatnich „openerów” na wyjeździe. LeBron James w swojej karierze przegrał wszystkie siedem (0-4 z Cavs, 0-3 z Heat).
– Pacers zdobyli dziś aż 107 punktów, to nie tylko ich nowy rekord tej edycji PO, ale i najlepszy wynik od.. 25 lutego. To był po prostu ich mecz, lepiej chyba nie mogli zacząć. Wszyscy gracze pierwszej piątki mieli przynajmniej 15 punktów, do tego dodajmy jeszcze 11 punktów CJ Watsona z ławki. Zaczynamy – Paul George miał 24 punkty (7-13 FG) i 7 asyst, David West rzucił 19 punktów (8-11 FG) i miał 7 zbiórek, Roy Hibbert zagrał przeciwko Heat, jak należy, miał 19 punktów i 9 zbiórek (9-13 FT, +19), Lance Stephenson zanotował 17 punktów i 8 asyst (8-12 FG), a George Hill trafił trzy szybkie trójki i skończył mecz z 15 punktami na koncie. To pierwszy mecz w tych play-offach, w których wszyscy gracze pierwszej piątki zdobyli min. 15 punktów, to także pierwszy taki przypadek w historii Pacers w NBA.
– To właśnie dobry start był kluczem do sukcesu Indiany w tym meczu. Pacers zdobyli w pierwszej kwarcie aż 30 punktów, co jest ich najlepszym wynikiem od 27 lutego. Trafili 6 z 7 pierwszych rzutów za trzy, i nawet jeśli do końca meczu trafili już tylko 2 z 12, to tak dobry początek znacznie ułatwił sprawę. Heat stracili do przerwy 55 punktów – najwięcej w tych play-offach. Obrońcy tytułu trafili w całym meczu 51,3% rzutów z gry przy 51,5% Indiany, ale mieli tylko 6 celnych trójek na 23 próby, a przede wszystkim – zdobyli z linii tylko 10 punktów przy 29 celnych osobistych Pacers (13-17 w 3Q). W liczbie oddanych wolnych było 15-37. Ostatni raz w PO taka dysproporcja na niekorzyść Miami w tym elemencie gry miała miejsce w 2006 roku. Pacers tylko raz w swojej historii mieli wyższą przewagę w kategorii prób z linii. Stało się to rok temu.. dokładnie rok temu (w drugiej rundzie przeciwko Knicks).
– James miał 25 punktów (11-18 FG, 2-2 FT!), 10 zbiórek i 5 asyst, Dwyane Wade dołożył 27 punktów (12-18 FG), ale Heat przegrali z Pacers – o dziwo – po drugiej stronie parkietu. Zabrakło też wsparcia od trzeciego gracza Wielkiej Trójki. Chris Bosh zdobył tylko 9 punktów i 2 zbiórki, trafiając 4 z 12 rzutów z gry i żadnej z 5 trójek. W dwóch pierwszych rundach z 49% z dystansu był najlepszym strzelcem zespołu.. ale to tylko dowód na to, że prawdziwe wyzwanie czeka Heat dopiero teraz. W dziewięciu ostatnich meczach z Indianą Bosh notował średnio 9.1 ppg, 4.7 rpg i 34% z gry (7-26 3pt). Chris Andersen zdobył 14 punktów (6-7 FG), Ray Allen dodał 12 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty.
– W ostatnich dwóch sezonach (wliczając play-offy) Pacers prowadzą z Heat 8-7. Spore znaczenie ma jednak przewaga własnego parkietu. W Indianie Pacers wygrywają 7-1 (mają serię 5 zwycięstw), ale w Miami jest 1-6 dla Heat. Zobaczymy, czy w tej serii odwróci się trend z dwóch pierwszych rund, po których Pacers byli tylko 2-4 u siebie. Stali się pierwszą „jedynką” w historii NBA, która doszła do Finałów Konferencji z ujemnym bilansem gier u siebie.
Najlepsi
punkty: Wade (27)
zbiórki: James (10)
asysty: Stephenson (8)
przechwyty: James (3)
bloki: Chalmers, Andersen (2)
straty: James (4)
3pt: George, Hill (3)
FT: Hibbert (9)
minuty: Stephenson (41:00)
Które play offy były najbardziej wyrównane tzn w których do wyłonienia mistrza było potrzebnych najwięcej spotkań?
chodzi o liczbę meczów w całej edycji play-offs, tak? wziąłem pod uwagę tylko PO od 2003 roku, bo wtedy wprowadzono serie do czterech zwycięstw także w pierwszej rundzie
2003 – 88 meczów
2004 – 82
2005 – 84
2006 – 89
2007 – 79
2008 – 86
2009 – 85
2010 – 82
2011 – 81
2012 – 84
2013 – 85
wygrywają zatem play-offs 2006 z 89 meczami. PO 2014 w dwóch pierwszych rundach miały 72 mecze, co oznacza, że do przebicia tego rekordu potrzebuje 18 meczów – wystarczy, że oba Finały Konferencji oraz Finały NBA zakończą się wynikiem 4-2, całkiem prawdopodobne według mnie :)
dzięki
O to właśnie chodziło
stawiałem na 2003 w ciemno i byłem blisko, wówczas Nets (z początkującym Richem Jeffersonem, zmieniającym Van Horna) sweepowali Pistons (za rok ci już grali o Misia po transferze Rasheeda) i Celtics (Tosiek Walker i młody the Truth), a Spurs z Lakers i Mavs. Finał Spurs z Nets i gra weteranów Jasona Kidda oraz Dikembe Mutombo nie wystarczyły na maszynkę Popa.