Po dzisiejszej wygranej nad Thunder tercet Tim Duncan – Manu Ginobili – Tony Parker stał się samodzielnym liderem na liście trójek, które uzyskały najwięcej wygranych w historii Playoffs NBA.
Big Three Spurs wyprzedziło tym samym legendy Lakers: Kareema Abdula-Jabbara, Magica Johnsona i Michaela Coopera.
wow , po prostu wow
Ile sezonów potrzebowały obie trójki?
A można gdzieś znaleźć taką statystykę all time? Z aktualnych to jeszcze chyba tylko Big 3 z Miami mają ok 50-55 a reszta to pewnie max 20.
Rodmann, Pipen Jordan – 3x tytuł … po 20 zwycięstw na tytuł = 60? Choć wtedy pierwsza runda była krótsza – chyba o 1 mecz mniej grali ale może mi się coś porypało.
cholera, sorry, nie doczytałem, że chodzi o aktywnych. Sam dziś nie wiem o co mi chodzi…gdzie moja kawa….
I czy w ich czasach nie grało się pierwszej rundy do 2? Bo chyba tak było i gdyby nie to to mogliby tych zwycięstw mieć więcej Ci z LAL… no ale nie ma co umniejszać Trójce SAS… tylko warto pamiętać, że ciężko to porównywać bez żadnego ale… ;)
Wierzę że po tych PO będą mieli 117 :)
Kto ma szanse na coś podobnego?
1. Lillard/Batum/LaMarcus? [ptb], – wątpię żeby w takim składzie doszli do 60
2. KD, RW, Ibaka? [okc], – RW odejdzie zanim zrobią 60
3. CP3, BG, DaJ? [lac], – tak…gdby nie afera…. teraz wszystko może się wydarzyć
4. Harden, Howard, Parson? [rockets], – 3 x 10 = 30… max. chyba, że Harden zacznie bronić
5. Chalmers, Wade, Haslem? [heat] – hehe… :D
Big 3 z Miami ma już jakieś 55 zwycięstw w PO w 4 sezonie wspólnej gry. Gdyby byli kilka lat młodsi to pewnie udałoby się poważnie zagrozić temu wynikowi. W każdym razie wielkie osiągnięcie i wielki respekt dla graczy SAS.
To się nazywa prawdziwa dynastia