Ray Allen znów przypomniał o sobie i swoich niecodziennych umiejętnościach, kiedy w czwartej kwarcie meczu numer trzy z Pacers przejął kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, w Miami. Ray Ray trafił cztery trójki posyłając rywala na deski.
Ray Ray all the day!
I od tego ten pan jest, zeby byc czasem niewidoczny, czasem rzucac ceglami, ale od czasu do czasu znokautowac przeciwnika i to najlepiej w finalach konferencji albo ligi. Brawo!
Początek tego meczu był koszmarem. Oglądałem powtórkę na NSport rano. Lebron nie dorzucał do obręczy. Wade to samo. Pełno strat. Bosh prawie nie widoczny. Jednak mecz sie rozkręcił. Miami tak lubi grać, że oni się rozkręcają na swój poziom. Allen cztery trójki i jest nokaut. Jak ma się takiego strzelca, który od czasu do czasu zatrybi to zwycięstwo prawie pewne. Co do Wade’a to jak na gracza grającego na 1 nodze wychodzi mu to bardzo dobrze. Nie wielu umie tak grać na dwóch nogach :)
prawdopodobnie gra ostatni sezon zresztą tak jak battier – ciężko będzie znaleźć solidnych rollsów na ich miejsce i jeżeli w tym roku zdobędą tytuł to następnym będzie przebdowa aby zdjąć z jamesa presję grania o tytuł w każdym sezonie Bosha trzeba oddać albo zrobić z niego drugą opcję w ataku bo wade jest za bardzo wyeksploatowany no a james też nie może ciągnąć drużyny cały sezon Lato zapowiada się ciekawie w miami bo z kluczowych graczy poza big 3 umowy mają tylko cole andersen i haslem
Battier gra bardzo słaby sezon, więc Heat już raczej nauczyli się grać bez niego.
Może zarzucą sieci na Mariona?
tylko że Big 3 z tego co wiem mają opcje gracza na przyszły sezon (poprawcie mnie jeśli się myle)… jeśli nie zdobędą mistrzostwa to mogą się rozsypać
Battier na pewno gra ostatni, co do Raya to z pewnością może jeszcze zagrać rok na przyzwoitym poziomie. Piękny pokaz umiejętności z jego strony, oby tak dalej.
Marion słabo rzuca za trzy więc do Heat on się raczej nie nadaje.
lata robią swoje no ale battiera nie powinno rozliczać się z ataku bo on jest tylko od obrony Zresztą nie licząc jamesa to trener heat mądrze rozdziela czas gry zawodników a co do battiera to nikt nie wymaga od niego sysematyczności – podejrzeawam że trafi mu się gdzieś mecz w którym trafi z 6 trójek
Hibbertowi odechciało się już poważnej koszykówki. Pamiętając ostatnie lata rywalizacji Miami z Indianą trzeba przyznać, że obecny finał między tymi drużynami stoi na koszmarnym poziomie.