4-na-5: przegrani i wygrani finałów konferencji 2014

1/ Kto wg Ciebie zawalił sprawę najbardziej i miał największy wpływ na porażkę swojej ekipy w CF?

Łukasz Siemański: Kevin Durant i Roy Hibbert. KD notował dobre statystyki, ale w trakcie serii wydawał się być strasznie pasywny i nie zagrał niczego ponad poziom. Jednak MVP to MVP i on musi grać lepiej, żeby Oklahoma miała coś ugrać. Hibbert nie miał formy i się nie przebudził, co pozbawiło Pacers ich największego atutu.

Marek Miłuński: W drużynie Indiany zawiódł mnie Paul George. To jego team, a pierwsze 4 spotkania w ofensywie grał na pół gwizdka. Owszem w Game 5 zagrał wielki mecz, ale to za mało, aby wygrać serię. Pacers potrzebują All-Stara, który będzie świecić zawsze. Na tym polega różnica między nim a LeBronem, któremu nie wyszedł tylko jeden mecz w serii (game 5). Odwrócone proporcje. O Hibbercie nie będę się już nawet wspominał, bo napisane zostało już za dużo. W drużynie OKC ciężko wskazywać odpowiedzialnego (może poza Brooksem, ale o tym następny punkt). Ogromny wpływ na serię miała kontuzja Ibaki. Thunder nawet nie powalczyli w dwóch pierwszych meczach, a ze zdrowym Sergem w składzie mecze byłyby na pewno bardziej wyrównane. Spodziewałem się więcej od Kevina Duranta. Owszem Kawhi Leonard jest czołowym obrońcą ligi na pozycji nr 3, ale KD nie miał ani jednego meczu, w którym eksplodował i przejmował spotkanie, jak zrobił to Westbrook w meczu nr 4. Zaledwie dwa razy przekroczył barierę 30 punktów (w game 4 i 6 po 31). Gdy chce się wygrywać mistrzostwo, musi być ta iskra, jak w LeBronie czy
Dirku z 2011. W tej serii tego nie było, a to ma kolosalne znaczenie dla całego teamu. Kiedy kolega z drużyny widzi gościa, któremu wszystko wychodzi, myśli „facet jest nie do zatrzymania, musimy wygrać”.

Dawid Ciepliński: Kevin Durant. Od MVP sezonu zasadniczego oczekiwano zdecydowanie więcej. Przede wszystkim, że poprowadzi swoją drużynę do Finałów. Nie udało się i KD w tym najważniejszym momencie trochę zawiódł – głupia strata w samej końcówce czwartej kwarty, gdzie mógł zapewnić OKC zwycięstwo i brak punktów w dogrywce (0/3 z gry) meczu nr 6. Ponadto wydaje mi się, że Durant nie był nawet najlepszym zawodnikiem swojej drużyny w tych play offach. I ciekawe teraz, co na ten temat mają do powiedzenia przeciwnicy Russella Westbrooka?

Woy: Roy Hibbert, gdyż przez jego fochy ucierpiała dobra do trzeciej ćwiartki sezonu drużyna. Roy miał czynnikiem X Indiany. Plotki i powody wiążące Hibberta z jego spadkiem formy są podobne do serialowej „Mody na sukces”. Hibbert ma szansę zostać najbardziej przepłaconym centrem NBA w historii. Poza tym ten zawodnik nieco nas wodził za nos i grał sobie niczym rozkapryszona gwiazda – jednego wieczoru niczym totalne zero, a następnego – bohater spotkania (o co chodzi/chodziło Roy?). Zastanawiam się czy zostanie w Pacers albo czy nie lepiej by było Larry’emu Birdowi pójść w wymianę z inną drużyną. Kevina Duranta nie skrytykuję, gdyż play offs raczej obnażyło słabości trenerskie Scotta Brooksa i znów wyszło granie wąską ławką niż jakieś niedoskonałości KD. Także niechlubną postacią play offs zostaje Roy „nie wiem czy mi się chce dziś grać?” Hibbert…

2/ Kogo zostawiłbyś na stołku trenerskim, Brooksa czy Vogela (a może nikogo , jeśli to Ty miałbyś być GMem)?

Łukasz Siemański: Zostawiłbym Vogela, Brooksa zwolnił. Scott znowu nie poradził sobie na przestrzeni tej serii (chociaż wielki plus dla niego za zmiany w pierwszej piątce od trzeciego meczu) i nie zmieniło się nic w kontekście ustawiania i zorganizowania taktycznego zespołu. Po stronie Vogela to nie do końca była jego wina, bo z tak rozwalonym psychicznie zespołem finał konferencji jest jednak sukcesem.

Marek Miłuński: Żywię ogromny szacunek do Franka Vogela. Być może, gdyby na jego miejscu był człowiek ze znacznie większym doświadczeniem, byłoby łatwiej w opanowaniu zespołu. Niestety chemia w drużynie siadła. Primo z powodu transferu Grangera, który miał olbrzymi autorytet w drużynie. Secundo, bo Lance Stephenson zażyczył sobie nastukanie wysokich statystyk mając przed sobą obraz kochanych dolarów ze zbliżającej się nowej umowy. Krążą wręcz legendy o zabieraniu piłek sprzed nosa kolegów byle tylko zbiórka wpadła na jego konto. Tertio, bo Evan Turner nie stanął na wysokości zadania i był praktycznie bezproduktywny. Jestem pewien, że gdyby Evan zaczął z ławki zdobywać regularnie po 10-12 punktów, a co jakiś czas przekraczał próg 20 oczek, wszyscy zapomnieliby o Grangerze. Gdybym był GMem Pacers, musiałbym się uderzyć we własne piersi, a nie zwalniać trenera. Zupełnie inaczej jest ze Scottem Brooksem. Seria ze Spurs została przegrana na linii trenerów, a nie zawodników. Popovic to inna liga. Hasło klucz – ELASTYCZNOŚĆ. Brooks dysponując lepszym składem, nie potrafił poradzić sobie po raz kolejny z sytuacją, w której jeden z podstawowych zawodników wypada z rotacji. Coś co jest w stanie zrobić Thibs (bez Rose’a), Carlisle (ze zmieniającym się co rok składem), czy nawet Jason Kidd (bez Brooka Lopeza) i Mark Jackson (bez Boguta, w zeszłym sezonie bez Lee), a Brooks jest bezradny. To nie jest trener, który jest w stanie poprowadzić zespół do mistrzostwa.

Dawid Ciepliński: Na pewno nie Brooksa. Z innym trenerem Thunder mogliby osiągnąć więcej, ale niestety Scott pozostanie na stanowisku, bo ma jeszcze ważny kontrakt. OKC to mały rynek, a do tego właściciel nie jest zbyt skłonny do wydawania pieniędzy, więc nie sądzę, żeby Scott został zwolniony, ponieważ trzeba by mu było wypłacić pozostałą część kasy z kontraktu, a do tego przeznaczyć środki na pensje dla nowego trenera. A szkoda, bo tu przydałby się trener, który pomógłby tej drużynie przede wszystkim w ofensywie. Vogela raczej zostawiłbym na stanowisku, no chyba, że Larry Bird chciałby przejąć w przyszłym sezonie stery w Pacers.

Woy: Obu, czas na zmiany. Obaj nic już więcej z tymi ekipami nie wygrają. Za Brooksa widzę Fishera, znającego Thunder od środka. Wiedzącego, czego zespołowi potrzeba by wejść jednak do finałów ligi. Za Vogela widzę Marka Jacksona ( ex Pacers, jest wolny, póki można go wyrwać przed Cavs, Knicks lub Lakers). Zaprowadziłby większą dyscyplinę w szatni, miałby większy autorytet wśród graczy (to były uczestnik finału NBA z Pacers) a na pewno utemperowałby Hibberta czy Stephensona. Jakość obrony by nie straciła a zespół znalazłby nowe możliwości w ataku. Vogel z tą drużyną osiągnął już wszystko co było w jego mocy.

3/ Jakie zmiany personalne potrzebne są Pacers oraz Thunder? Gdzie leżą ich słabości??

Łukasz Siemański: Wzmocnić ławki. Tego najbardziej zabrakło obu zespołom i to tam dostały najbardziej po łapach. Larry Bird i Sam Presti znają się na swojej robocie i jeśli podpiszą dobrych zadaniowców to te drużyny mogą spotkać się w Finałach za rok.

Marek Miłuński: Oba zespoły nie potrzebują rewolucji. Tylko pojedyncze elementy. Pacers potrzebują uzdrowić drużynę. Niech chłopaki znowu poczują się dobrze ze sobą. Stephenson powinien odejść, bo działa na niekorzyść zespołu. Na pewno potrzeba wzmocnienia w ataku. Bird liczył, że Turner załatwi sprawę. Być może w ciągu sezonu będzie mu łatwiej i jeszcze odnajdzie się w nowym otoczeniu. Patrząc na pierwszą piątkę najsłabszym ogniwem wydaje się George Hill. To dobry rzemieślnik, ale na rynku będzie kilku lepszych zawodników. W ekipie Thunder zacząłbym od zmiany trenera. Wtedy już bez eksperymentów należałoby zatrudnić jakieś znane nazwisko (Jeff Van Gundy?). Słabszy sezon miał za sobą Sefolosha. Wracamy wciąż do opcji lepszego centra od Perkinsa. Z tym, że kontrakty trójki Durant, Westbrook, Ibaka zaczynają już ciążyć. Pozbycie się Perkinsa wydaje się więc być priorytetem w ostatnim roku jego kontraktu. W tej chwili Perk dostaje mniej więcej tyle, na ile może liczyć Gortat, a różnica między nimi jest ogromna na korzyść Polaka (9,6 mln za sezon).

Dawid Ciepliński: Jeśli chodzi o Thunder to przydałby się im jakiś zawodnik na pozycję 2/3, który potrafi rzucać za trzy na dobrym poziomie, bo nie wydaje mi się, żeby podpisali kontrakt z Thabo Sefoloshą. Szwajcar zawiódł w tych rozgrywkach, a nawet w ostatnich meczach z San Antonio wypadł z rotacji i pewnie nie zostanie na przyszły sezon w Oklahomie. Do tego wrzuciłbym do pierwszej piątki Stevena Adamsa, zostawił tam Reggiego Jacksona i grał jeszcze więcej młodymi zawodnikami – Jeremy Lamb, Perry Jones. Oczywiście przydałoby się też podpisać kontrakty z weteranami, bo tych przecież nigdy za mało. Może Caron Butler zgodziłby się zostać na następne rozgrywki za ligowe minimum?
Jeśli chodzi o Pacers to oni muszą podpisać kontrakt z Lancem Stephensonem. Nie mają raczej innych opcji i Evan Turner nie jest tutaj dobrym pomysłem, bo zwyczajnie nie jest tak dobry, jak Sir Lancelot. Poza tym przydałby się ktoś, kto mógłby jeszcze wzmocnić ławkę, czyt. weterani. A i jeszcze jedno. Na miejscu Indiany starałbym się pozyskać jakieś lepszego rozgrywającego niż George Hill. Kogoś, kto zwyczajnie będzie umiał kozłować, znajdował partnerów na wolnych pozycjach i notował więcej asyst niż średnio 3,5 na mecz, które miał Hill, co było dopiero trzecim wynikiem w Pacers. W tym wypadku w grę wchodziłaby wymiana.

Woy: Wg mnie wszystko zależy od zmiany trenera (tak lub nie), bo jeśli idziemy dalej na play offs z tymi samymi – Brooksem i Vogelem – to niewiele się zmieni. Pacers i Thunder nadal będą na czołowych miejsach w konferencji i nadal wrzucą w dusze fanów nadzieję na NBA Finals. Jak już miałbym pomóc trenerom obu klubów to do Thunder wrzuciłbym Shawna Mariona za Thabo Sefoloshę (może grać na skrzydle obok Kevina Duranta i sprawdzi się w szybkiej koszykówce oraz defensywie) oraz Marcina Gortata za Kendricka Perkinsa (zdrowy i szybszy center jest Thunder konieczny, przede wszystkim siejący zagrożenie w ataku). Obawiam się jednak, że Thunder znów będą oszczędni i ławka straci Carona Butlera (ujrzymy ponownie Jacksona, Lamba i Adamsa). A Brooks jak to Brooks nadal będzie grał wąskim składem. Wśród Pacers , podziękowałbym parze Hibbert – Stephenson, bo wg doniesień ona szkodziła atmosferze w szatni drużyny i pokusiłbym się o podpisanie na dłużej Evana Turnera. W końcu, wydaje mi się , że zmian w Indianie się nie doczekamy, bo to raczej Larry Bird weźmie na siebie wynik porażki jak przystało na człowieka z honorem.

4/ Kto i dlaczego ma większe szanse na zwycięstwo w finale NBA?

Łukasz Siemański: Spurs, bo są głodni zwycięstwa i mają ogromną chęć na zemstę. Do tego mają przewagę parkietu, a fani w AT&T Center powinni być bardzo głośni i mogą zrobić różnicę w tej serii. Do tego Spurs są lepszą drużyną niż rok temu i mają stoperów na najlepszych graczy rywali.

Marek Miłuński: Heat z prostego powodu. Dwyane Wade gra znacznie lepiej niż w zeszłym sezonie. LeBron i reszta trzymają poziom, ale osoba D-Wade’a sprawia, że Heat jest drużyną lepszą niż w zeszłym sezonie. Spurs mają głęboki skład, dobrych obrońców w osobach Leonarda i Greena, ale musi niepokoić dyspozycja Parkera. Jestem przekonany, że bez optymalnej dyspozycji Francuza Spurs nie są w stanie wygrać z Żarami. Mistrzowie na dzisiaj wyglądają bardzo dobrze.

Dawid Ciepliński: Spurs. Bo mają obrońcę na LeBrona Jamesa (Kawhi Leonard), bo mają jednak trochę lepszego trenera, bo mają przewagę parkietu, co akurat może mieć duże znaczenie w tej serii, bo mają lepszą ławkę rezerwowych i bardziej wyrównany skład, bo są głodni rewanżu za rok poprzedni. Wszystko to jednak może okazać się nieistotne, jeśli Tony Parker, będzie miał kłopoty ze swoją kostką do końca play offów, tak jak to miało miejsce w meczu nr 6 z Thunder. Wtedy Spurs wygrali, ale to był jeden mecz. Spurs wygrywający serię z Heat bez Parkera albo z Parkerem borykającym się z kontuzją? Nie, nie widzę tego.

Woy: Heat. Mają większe pokłady energii i potencjał ,którego jeszcze nie zobaczyliśmy w 100%. W końcu trafili na swojego rywala, który zmusi ich do większego wysiłku oraz będzie wymagał wielkiego zaangażowania w grę po obu stronach parkietu a to da nam prawdziwy obraz siły Mistrzów. Decydujący wg mnie będzie – niestety dla widowiska – uraz Tony’ego Parkera.

5/ Czy wydaje Ci się ,że przegrana Heat bądź Spurs będzie oznaczała rozpad któregoś z nich zespołu (np. wielkiej trójki, lub koniec kariery Duncana albo Popovicha?)

Łukasz Siemański: Nie, prędzej spodziewałbym się zakończenia karier legend Spurs po zwycięstwie, tak żeby odeszli w glorii i chwale. Ale Duncan mówi, że chciałby pograć jeszcze rok, a skoro zostanie Duncan to zostanie też Popovich. Co do Miami to Bosh już mówił, że nigdzie się nie rusza, Wade na pewno nie odejdzie, po LeBronie mimo wszystko też bym się nie spodziewał odejścia. W przyszłym sezonie powinniśmy obejrzeć obie ekipy z takimi samymi trzonami jak w ostatnich latach.

Marek Miłuński: Nie sądzę, aby tak było. Skoro Bosh jest gotowy zmniejszyć obciążenia finansowe, to tym bardziej Wade, który jednak z roku na rok będzie coraz słabszy. Myślę, że mistrzowie pozostaną razem. Co do Spurs z tego, co ostatnio dochodziło do nas z mediów, Tim Duncan jest gotowy na jeszcze jeden sezon. Jeżeli Duncan zostanie to Popovic tym bardziej. Nie słyszałem wciąż deklaracji Popa czy pozostanie w San Antonio na okres przebudowy (która nie wydaje się znowu aż taka mozolna; wciąż w składzie jest All-Star i bardzo dobrzy zadaniowcy).

Dawid Ciepliński: Nie. Wielka trójka Heat na pewno zostanie na następne lata. Bosh już powiedział w jednym z wywiadów, że chce zostać w Miami, a nawet jest gotów wziąć mniej kasy, żeby mistrzowie NBA mogli jeszcze dodać do składu kogoś dobrego. Wade będzie tu grał do końca kariery, a i nie widzę powodu, dla którego James miałby opuszczać Florydę. No bo gdzie? Miałby wrócić do Cavs. Wolne żarty. Duncan też jeszcze nie skończy kariery, bo Tim bardzo, ale to bardzo fajnie się starzeje. Nie to co np. Kevin Garnett. Poza tym ma jeszcze kontrakt na przyszły sezon i pewnie go wypełni. Co będzie dalej? Ciężko powiedzieć. Jeśli chodzi o Popa to nie widzę powodu, dla którego ten miałby kończyć karierę na stanowisku trenera. Dla mnie mógłby być trenerem Spurs cały czas, choć pewnie kiedyś będzie musiał powiedzieć „koniec”. Na pewno jednak nie po tych finałach, czy to wygranych, czy to przegranych.

Woy: Mogę tylko strzelać i gdybać. Jako fan innej drużyny niż Heat i Spurs życzyłbym sobie by było inaczej, ale za rok znów zobaczymy Tercet gwiazd Miami Heat , z wysokimi i nowymi kontraktami, walczący o finał oraz starzejących się emerytów z Texasu myślących o trzecim podejściu do NBA Finals w trzy lata. Jeśli Popovich zostaje na stołku do Duncan będzie w grze!

Komentarze do wpisu: “4-na-5: przegrani i wygrani finałów konferencji 2014

  1. Woy, nie zdążyłem dosłać także wpisze tutaj swoje wypociny
    1/ Kto wg Ciebie zawalił sprawę najbardziej i miał największy wpływ na porażkę swojej ekipy w CF?
    Hibbert, powiedzmy sobie szczerze, gość przez całą karierę miał jeden jedyny okres w swojej karierze, kiedy zasługiwał na swoje zarobki, było to rok temu podczas PO, przez bodajże 6 sezonów gość rozegrał cyklem 20 mecz kiedy można było powiedzieć, dobry jest.
    Cojones Roya są wielkie jak cholera, ten gość powinien być dominatorem ze swoimi gabarytami, wyszkoleniem technicznym. Dla mnie gość, który notuje w PO bodajże 2 mecze z 0,0 jest żenujący. Wpuśćmy w jego miejsce Karnowskiego i gwarantuje wam, że tak żenująco na bank nie zagra!
    Pomijając fakt hype’u na Pacers, któremu i ja uległem w połowie sezonu, Roy stał się taką kulą u nogi Indiany.

    2/ Kogo zostawiłbyś na stołku trenerskim, Brooksa czy Vogela (a może nikogo , jeśli to Ty miałbyś być GMem)?

    Jeśli już któregoś z nich to raczej Vogela, on w przeciwieństwie do Brooksa stworzył system.
    Pacers są drużyną defensywną i widać w tym rękę Franka, natomiast w przypadku Brooksa widać tam ręce Ibaki, Westa i Dutanta, kompletnie nic więcej, z racji późnej pory rozgrywania meczów OKC rzadko ich oglądam, ale jak dla mnie to jest zespół najbardziej przewartościowany, nie pod względem braku klasy, wręcz przeciwnie, OKC opiera się tylko i wyłącznie na talencie tych 3 gości nic więcej. Można w miejsce kolegów z zespołu powciskać gości z PLK i tak ta 3 wygra 50% meczy w sezonie. Podobnie z trenerem, za Brooksa idzie Urlep i prowadzi OKC do top3 Wschodu. Niestety na samym talencie się nie da opierać, przekonali się o tym 3 sezon z rzędu.

    3/ Jakie zmiany personalne potrzebne są Pacers oraz Thunder? Gdzie leżą ich słabości??
    W Indianie jest mały rozgardiasz, mamy o 1 gościa za dużo patrz wylot robi Lance lub Turner(ja bym zostawił Lance), za Turnera próbowałbym ściągnąć doświadczoną defensywną 3 (Marion, Prince). Przed Hibertem postawiłbym ultimatum, gościu albo spinasz poślady i grasz jak All Star albo przed końcem RS żegnamy się z Tobą. Postarałbym się podpisać inną 1 albo po prostu lepszy back-up dla Hill, może Vazquez? Choć raczej Toronto go nie puszczą. Do tego potrzeba z 2-3 strzelby z dystansu (Butler, Lewis, Webster). Zostawiłbym Scolę, może także Mahinmiego i resztę s5.
    W przypadku Oklahomy zostawiłbym słownie 6 może 7 graczy.
    Durant, Ibaka, West, Jackson – bez komentarza
    Adams, Lamb – trzeba dać im szansę
    Fisher- błagałbym go na kolanach o zostanie (takie IQ w szatni jest warte minimum dla weterana)
    Resztę bym wymienił.
    Ewentualnie zostawiłbym Butlera i Perka jako support dla NOWEGO centra. Próbowałbym handlować kimś i spróbować wyciągnąć może jakiś pick i Centra żeby ogrywał się przy Perku

    4/ Kto i dlaczego ma większe szanse na zwycięstwo w finale NBA?
    Serce mówi Spurs rozum Heat.
    Sytuacja jest bardzo ciekawa, w moim mniemaniu Żary są dużo słabsze niż w poprzednim i 2 sezony temu. Wsparcie z ławki jest dużo mniejsze, nie grają tyle extra-passów, zdarzają im się mecze z wielkimi dziurami w obronie, ale mają jednak 2 gości, których nie ma nikt w lidze. Lebron i Wade to wartość, której nie może nikt podważyć. Jeśli 2 zawodników daje Ci 45pkt na 55%, 12 zb i około 10 asyst, w takim wypadku masz ogromny + dla Siebie. Moim zdaniem seria będzie zależała od Europejczyków z Spurs. Forma Marco, Tonego i Borisa będzie kluczowa. Twarda gra Diaw przeciwko Lebronowi i Boshowi będzie kluczem. Jestem ciekawy jak POP będzie rotował minuty między Tima, Borisa i Thiago.

    5/ Czy wydaje Ci się ,że przegrana Heat bądź Spurs będzie oznaczała rozpad któregoś z nich zespołu (np. wielkiej trójki, lub koniec kariery Duncana albo Popovicha?)
    Wielcy mają to do Siebie, że nie można im nic nakazać.
    Jeśli spurs zdobędą pierścień i powiedzą stop nic ich nie powstrzyma, jeśli go nie zdobędą i sytuacja będzie podobna również. Co do Heat sądzę, że wytrzymają w tym składzie. Dokonają ciekawych zmian. Moim zdaniem jedyny, który się może wyłamać jest Bosh. Słowa słowami, ale pewnie po części boli go że jest tylko tym 3, zawsze zrzucanym jako ten ostatni z B3. Swoją drogą widziałbym go w Hornets.
    Walker-Henderson-MKG-Bosh-Jefferson.
    Tylko kto tam by bronił wysokich ?;)

  2. 1. Hibbert zdecydowanie. Po pierwszym meczu w PO pomyślałem „kurde jak Hibbert będzie grał swoje to zrobi miazgę z Bosha” w między czasie stracili jeszcze Chris Andersena i wydawało się, że Roy będzie miażdżył jak przed rokiem. A tu zwykła kompromitacja, nie robił zasłon, w defensywie odpuszczał, a pod koszem wyglądał żałośnie. Psuł cały system. Gdyby tam stał, powiedzmy dla przykłady taki Dalembert i to ten z obecnej formy, która już i tak jest daleka od optymalnej to mielibyśmy moim zdaniem znowu gorącą serię. Ławka też się nie popisała, był taki mecz, gdzie Watson gdy była szansa zrobić wynik spudłował dwa proste rzuty. Scola miał momenty w ofensywie, w defensywie był zawsze tragiczny. Reszta to żałość. W dodatku Hill był niepotrzebny w tej serii. Nie miał kogo bronić, a nie potrafi penetrować pod koszem. Gdyby mieli np. Will Bynuma to jestem pewny, że co mecz by robił w okolicach 10-15 punktów. Hill jest trochę przepłacony…może gdyby grali przeciw innej drużynie bym tak nie pisał, ale z Miami nie był w stanie pomóc.

    W drugim finale. Jeśli nie liczyć Brooksa z ławki to trzeba przyznać, że Durant nie zrobił czegoś wielkiego, by przeciągnąć tą serię na ich stronę. Tak, to ciężko powiedzieć. Spurs mieli ławkę i potrafili ją wykorzystać. Oklahoma miała atuty i pewnie z lepszym trenerem, by zmiotła Spurs, ale niestety Brooks… tylko po co to powtarzać po raz setny…

    2. Brooksa bym wyjebał już 3 sezony temu, a Vogel…moim zdaniem byłoby niesprawiedliwie go teraz wywalić. Myślę, że powinien dostać sezon próby na posprzątanie tego burdelu jaki jest w szatni.

    3. o Indianie już chyba napisałem wszystko pod jedynką. Oklahoma? Jakiś doświadczony rozgrywający, który potrafi uspokoić grę, te straty to masakra… Mógłby też być jakiś pewny strzelec, który by rozciągał grę. Nie ukrywam, że Thabo to duże rozczarowanie. Jeszcze niedawno stawiałem go w TOP 3 najlepszych defensorów pośród SG…

    4. Nie podejmuje się. Obie ekipy mają mocne argumenty. Parker, chociaż nigdy go specjalnie nie ceniłem może mieć swoje wielkie finały przeciwko Żarom.

    5. Nic tego nie zapowiada.

  3. Z całym szacunkiem ale zapytam – jaki jest sens sprowadzać Prince w zamian za Turnera? Prince już się kończy (o ile już się nie skończył) w ofensywie, w obronie jeszcze coś-tam pokazuje. Nie to, żebym go nie lubił, bo cenię i lubię, ale sorry, nie te czasy już. Na 3 to bym proponował zostawić Turnera który może się odblokować (wiemy na ile go stać, pytanie tylko czy regularnie?), wywalić Stefańskiego, który robi wokół siebie dużo krzyku, będzie chciał podwyżki i ponoć jest źródłem kiepskiej atmosfery w szatni. Wracając do zamiennika, to rzeczywiście DUŻO lepszym pomysłem (jak już szukamy weterana-defensora na SF) jest Marion aniżeli Prince. Przynajmniej coś-tam jeszcze punktuje :)

    1. To nie chodzi o zastępstwo Turnera tylko jego wylot.
      Moim zdaniem po prostu ktoś musi odejść, albo Turner albo Lancelot.
      Moim zdaniem dużo większy potencjał ma Lance, gość ma dopiero 23 lata, a notuje rok rocznie kapitalny progres.
      W związku z dziurą na pozycji nr. 3 trzeba kogoś ściągnąć, gracza na 5-10 minut, który dobrze pokryje nawet kosztem większej ilości punktów dlatego dałem przykład Princa, który w takiej roli winien się się sprawdzić. Niestety albo stety Marion ma wyższe ambicje, niż wchodzenie z ławki na 10 minut.

  4. Problem z trenerami Thunder i Pacers, i wiele osob tego nie rozumie, polega na tym, ze Brooks ma rewelacyjne relacje z zawodnikami i ich szacunek, ale brak mu systemu – jak wiele osob wspomnialo. Vogel natomiast przeciwnie. Nie panuje nad atmosfera w szatni. Pytanie – jezeli masz utalentowane gwiazdy w zespole, co wolisz – system czy atmosfere?
    I odpowiedz prosze panstwa brzmi – atmosfere. Brooks zostaje, Vogel out.

Comments are closed.