Gra i zachowanie Lance’a Stephensona było tematem wielu dyskusji w tym sezonie. W obliczu wygasającego kontraktu możemy się spodziewać, że zamieszanie wokół jego osoby nie ucichnie tak szybko. Przed Larrym Birdem teraz trudne zadanie, by odpowiednio wycenić jego talent.
Gdybyśmy patrzyli na jego wpływ na grę drużyny jedynie po statystykach, to 13.8 ppg, 7.2 rpg i 4.6 apg to powinien dostać dużo. Stanowisko praktycznie podstawowego playmakera i bardzo dobra obrona powinny cenę jeszcze dodatkowo podbić. W lidze nie ma po prostu wielu zawodników tak dobrych na obu połowach, a trzeba pamiętać, że Lance ma dopiero 23 lata.
Problemem jest jednak psychika Stephensona. Niektóre z jego wybryków w tym sezonie:
- bójka z Evanem Turnerem na jednym z treningów
- stwierdzenie przez Roy’a Hibberta, że w Pacers są „samolubni goście”, które miało być wycelowane prosto w Lance’a
- zaczepki LeBrona Jamesa przez całą serię z Heat, które nawet Bird (zdecydowanie nie był świętym na boisku) nazwał głupimi
- zbyt częste granie 1 na 5 kończące się stratami lub złymi rzutami (taka mniej krytykowana wersja Westbrooka)
To wszystko miało sprawić, że Stephenson zniknął z radaru zespołów, które wcześniej nie obawiały się brać pod swoje skrzydła graczy (nazwijmy to delikatnie) kłopotliwych (np. Mavs).
Pacers przed sezonem 2014/2015 powinni mieć około 8-12 mln $ marginesu poniżej granicą luxury tax. To sporo, ale Birda będzie czekać kolejne pracowite lato w poszukiwaniu odpowiednich zmienników (swoją drogą, jeżeli obecni znów błysną formą w innym klubie to moim zdaniem trzeba będzie pomyśleć nad zmianą trenera). Jednocześnie Larry potwierdził, że Pacers nie przekroczą pułapu płac, więc można się spodziewać trudnych negocjacji ze Stephensonem.
Paradoksalnie więc może się okazać, że seria z Heat i wszystkie głupoty Lance’a wyjdą klubowi z Indianapolis na korzyść tego lata. Osobiście na miejscu Birda celowałbym w umowę 2+1 (najlepiej z opcją klubu, ale pewnie skończyłoby się na opcji zawodnika) za 6-8 mln $ za sezon.
Inną sprawą jest to, że Pacers mają teraz mocno związane ręce. Hibbert i West są przepłaceni do 2015/2016 (odpowiednio po około 12 i 15 mln za rok – ostatni sezon to opcja każdego gracza, którą jak się domyślacie wezmą). Od 2014/2015 wchodzi w życie nowy kontrakt George’a (13.7 mln w pierwszym roku do 16.7 mln $ w ostatnim). Poza tym jest jeszcze bardzo mocno przepłacony Hill (8 mln $ za sezon do 2016/2017) i 12 mln $ rozłożone na kolejny RS między trójkę Scola – Mahinmi – Copeland…
Moim zdaniem taki gracz jest im potrzebny jeśli myślą o czymkolwiek poza ECF, jednak ktoś powinien go wysłąć do psychologa… z drugiej strony jeśli ma rozwalać atmosferę w szatni i na boisku to może lepiej Sign&trade?
A może błędem jest upychanie składu gwiazdami z innych drużyn – może za dużo tam rywalizacji?Przyszedł Turner, odszedł Granger, pojawił się zupełnie bez sensu Bynum. Lance jest jaki jest ale to management odpowiada za prowadzenie drużyny i wszystkie tego objawy – transfery, atmosfera, presja itd.
Osobiście uważam, że w tym sezonie Pacers przedobrzyli. Sam śpiewałem sonety na cześc transferów ale teraz po czasie widać, że drużyna została troszkę zmarnowana. Mimo, że się „posypała” drużyna doszli do finałów konfy, pewnie na zachodzie zostaliby w pierwszej rundzie z tym nastawieniem i atmosferą w szatni ale na wschód wystarczyło. Rany boskie, przecież na tę druzynę nie było mocnych w grudniu! Żadnych kontuzji, dwa transfery i wszystko w sumie szlag trafił.
Lance nie jest bardzo dobrym obrońcą, a co najwyżej przeciętnym. Robi takie wrażenie, bo jego błędy i niedociągnięcia są maskowane przez system Indiany. Po prostu wiele osób przecenia go jako obrońcę.
Lance nie jest Indianie potrzebny. Jest to mit ktory trzeba natychmiast zburzyc, zeby ta ekipa mogla sie doczekac sukcesow w PO. Lance daje im troche ognia, kilka highlightow, pobudza atak i rozgrzewa emocje druzyny – ale to nie jest cos, czego nie mogliby zrobic inni. Po prostu jest Lance, wiec on to robi. Bez niego rownie dobrze taka role moze pelnic George, jedynie bez zenujacych wybrykow wypisanych w tym artykule i z wieksza klasa. Pytanie jest tylko jedno – czy PG24 jest juz gotowy na bycie liderem, czy dalej bedzie najbardziej nierownym graczem ostatnich miesiecy (i nie mowcie mi tu o Hibbercie, bo to jest calkowite psychiczne zalamanie zawodnika, calkiem inna kategoria upadku).
West jest absolutnie filarem i kluczem tej drużyny, warty każdego centa, nigdy nie nazwałbym go przepłaconym.