W 2004 roku czyli dokładnie 10 lat temu, w erze Kevina Garnetta, Minnesota ostatni raz gościła NBA Play offs. Następnie byliśmy świadkami wielu zmian trenerskich oraz eksperymentów z udziałem Davida Kahna, Kurta Rambisa czy Ricka Adelmana, które ostatecznie spełzły na niczym…Historia Wilków zatoczyła też błędne koło – bowiem dochodzi do sytuacji w której lider zespołu o imieniu Kevin zamierza opuścić słabo spisującą się ekipę.
Od tygodni w Minnesocie trwał tzw. interview a o posadę po Adelmanie starali się kolejni trenerzy jak : Vinny Del Negro , Sam Mitchell, George Karl, Lionell Hollins czy David Joerger. Sam manager klubu celował nieco wyżej , gdyż najpierw zaoferował posadę trenera Jeffowi Van Gundy , a następnie myślał o jego bracie – Stanie – który już pracuje w Detroit. Ostatecznie, wczoraj sam Generalny Manager – Flip Saunders – podjął niebywałą decyzję o powrocie do trenerki!
59-latek spędził jako trener Minnesoty aż 10,5 roku, a w tym czasie zwyciężał w większej ilości spotkań niż dziewięciu innych trenerów. Bilans Saundersa to 411-326 , natomiast całej reszty 391-874. Flip prowadził też Wilki podczas play offs, w których to w sumie zanotował wynik 17-30. Saunders to również coach, który dwukrotnie gościł w All Star Game, natomiast później miał dwie inne przygody, z Detroit Pistons (2005-2008 i trzy awansy do play offs -> bilans 51-30 w post season oraz 176 zwycięstw w regular season, na ponad 70%) oraz Washington Wizards (2009-2012 -> tylko 51 wygranych spotkań w 2 1/2 roku). W sumie w karierze treneerskiej Saunders zwyciężał w 638 spotkaniach i przegrywał 526 meczów. Jak jego bilans będzie wyglądał po kolejnych rozgrywkach?
Wiadomo, że Saunders liczy na cud i możliwe pozostanie w zespole swojego asa, Kevina Love’a. Być może ruch powrotny na ławkę trenerską Wilków ma pomóc w podjęciu decyzji o pozostaniu samemu silnemu skrzydłowemu (?). Kto wie też czy Saunders nie zamierza bardziej dokładnie przeanalizować potrzeb zespołu oraz klubu i nie widząc potencjalnie mocnych kandydatów to tej roli wcielił się w postać Gregga Popovicha sprzed kilkunastu lat, który również z fotela managera przesiadł się na krzesło trenera…
Saunders nie zamierza jednak pracować w pojedynkę i zamierza otoczyć się klasowymi asystentami by poprawić aspekty ofensywne i defensywne T’Wolves. Pierwszym z nich będzie były Trener Roku z Raptors – Sam Mitchell – czyli człowiek , który swego czasu spędził kilka sezonów z T’Wolves jako zawodnik tego klubu. Drugim ma być Chauncey Billups, którego gorącym zwolennikiem jest sam Saunders, a obecnie czeka na odpowiedź dotychczasowego gracza Tłoków.
Co by nie było, Saunders musi budować nowe Wilki bez osoby Love’a. Jeśli Kevin zostanie jednak na sezon 2014/15, to po nim już na pewno wyemigruje z Minnesoty.
Saunders mial swietna relacje z Garnettem w T’Wolves, moze i drugi Kevin da mu szanse?
… Zartuje, po 6-ciu latach bez PO Love powinien juz siedziec w biurze Bulls i podpisywac kontrakt krwia. Dawno nie bylo All-Stara z tak beznadziejnym bilansem.
Zatrudnienie Adelmana było akurat dobrym ruchem. Wzięli najlepszego możliwego coacha. Poprzedni sezon zniszczyły im kontuzje, teraz zabrakło zaplecza.
Jakby powiedzial Jeff van Gundy, he got balls. Dzialanie typu cokolwiek zrobie i tak bedzie lepsze niz bezczynnosc K.Love nie ostanie sie w Minesocie, trzeba dobrze go zdealowac, jak bym wzial deal od Sunsow, plus wyciagnal od nich jeszcze trenera Longobardiego plus jakis stuff medyczny