Ciężko nazwać Davida Blatta, Mistrza Euroligi z Maccabi Tel Aviv – Europejczykiem – bowiem jest to Amerykanin z paszportem izraelskim, ale długie lata europejskiej praktyki zrobiły z niego mieszkańca Starego Kontynentu. 55-latek należy do ścisłej elity coachów euroligowych i od lat – ze świetnymi wynikami – pracuje również w kadrze rosyjskiej. Blatt miał okazję cieszyć się z Mistrzostwa Starego Kontynentu czy brązu olimpijskiego zdobytego ze Sborną, a ponadto wygrywał mistrzostwa w Rosji, we Włoszech czy Izraelu. David to prawdziwy trenerski obieżyświat i podczas swojej długiej trenerskiej kariery gościł również w klubach ligi greckiej, tureckiej oraz asystował w kadrze Izraela. Mało który szkoleniowiec z Europy może pochwalić się tak bogatym 'CV”. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie nim przejawiają co najmniej trzy kluby NBA.
Pierwszym są Minnesota T’Wolves, którzy już są pod miotłą Flipa Saundersa i na początek dokoptowali sobie asystentów dobrze znanych w Krainie Jezior. Wybory współpracowników Saundersa padły na byłego trenera Wilków , Sidney’a Lowe’a oraz ex coacha Raptors i byłego skrzydłowego Wolves, Sama Mitchella. Właśnie ze względu na dobór dwójki współpracowników wydaje mi się, że Saunders nie będzie miał szans na pozyskanie Blatta, o którego rzekomo ciągle walczy. Co ciekawe 'sam’ Mitchell (bilans 156-189) starał się o posadę pierwszego szkoleniowca i był na interview z Saundersem, ale ostatecznie przystał na warunki asystenta. Love natomiast był dotychczas zaliczany do grona trenerów, któremu wyjątkowo się nie wiodło w NBA (bilans 79-228).
Wracając do Blatta; słynnie on z zamiłowania do ataku i wiele jego zespołów, w tym ostatni zwycięzca Euroligi – Maccabi Tel Aviv – prezentowała szybkie przejście z obrony do ataku, jego gracze oddawali sporo rzutów dystansowych i pozwalał on na improwizację swoim rozgrywającym. Ponadto też, jego drużyny opierały swój atak o indywidualne umiejętności graczy (zwłaszcza obwodowych). Przypomina Wam to coś?
Otóż naturalnym dla mnie wyborem – na co oczywiście szansę ma Blatt (bo oferta puka do agenta ex trenera Maccabi a wczoraj zrezygnował z pracy w Izraelu) – stają się Oakland i Golden State Warriors. Steve Kerr już odbył jedną rozmowę, w cztery oczy z Davidem i dał szkoleniowcowi jasno do zrozumienia, iż widzi w nim swojego głównego asystenta (odpowiedzialnego za atak). Co lub kto może skłonić Blatta do innego wyboru?
Duet Dan Gilbert i David Griffin. Właściciel i główny GM Cavs są po słowie z Blattem i zamierzają spotkać się z nim w cztery oczy (właściwie w sześć;-) by omówić propozycję samodzielnego prowadzenia Kawalerii. Wydaje się, iż przed Davidem otwiera się ogromna szansa na podjęcie wymarzonej pracy w NBA, w roli pierwszego trenera. Jednak by dodać jeszcze jeden zakręt przy wyborze nowego opiekuna Cavs to wg doniesień lokalnych mediów z Ohio , sternicy klubu już odbyli rozmowę telefoniczną z Markiem Jacksonem (ex Warriors) i być może również jemu zaoferują posadę head coacha Cavs. Jak widzicie , robi się ciekawie…choć Cavs nie porzucili pierwotnej myśli o ponownych rozmowach z Tyronnem Lue oraz Alvinem Gentry.
Zostając jeszcze na moment przy wątku europejskich trenerów, to Włoch, o którym już pisałem w poprzednim poście o tym samym tytule – Ettore Messina – oficjalnie rozstał się z CSKA Moskwa. Jak donoszą media związane z San Antonio to 4-krotny Mistrz Euroligi zamierza dołączyć do sztabu szkoleniowego Spurs. Nie jest też wykluczone, że w przyszłości zastąpi samego Gregga Popovicha.
Mam nadzieje, że Cavs złożą ofertę Blattowi i ten obejmie zespoł z Ohio. Gość zasłużył na szansę w NBA.
Zasługuje z pewnością na szanse, ale nie skazujmy go na Cavs ;) Tym bardziej, że na horyzoncie jest kilka ciekawszych i „zdrowszych” ekip.
Dajcie już spokój z naśmiewaniem się z Cavs. „Śmieszna, niepoważna organizacja,amatorka i wiocha” . Wielu fanów NBA uległo wypowiedzi Denga i naprawdę w to uwierzyło,dla mnie to bez sensu. Cleveland Cavaliers to organizacja porównywalna do połowy teamów w NBA,a tylko z nich macie bekę.Za dwa lata będą „ochy i achy”,, wystarczy szczęście w wyborze draftowym i dwa transfery. Wtedy każdy zapomni,że uległ w 2013/14 roku lekkiej manipulacji,a wręcz propagandzie,jakie to głupki nie siedzą w Cleveland. W NBA fortuna kołem się toczy,dzisiaj dno,jutro finały. Starsi fani pamiętają być może,jakim pośmiewiskiem ligi byli Dallas w 1991-93 roku i co? Odbudowali się i zdobyli wielu fanów
Ciężko zmienić taki wizerunek Cavs, bo od wielu lat ta organizacja jest źle zarządzana. Starsi fani pamiętają m.in. o „Ted Stepien Rule” ;)
„wystarczy szczęście w wyborze draftowym”
Osobiście nie wiem ile jeszcze szczęścia potrzebują skoro w ciągu 4 lat dostali 3 picki no1 i dwa no2.
Jackson albo Blatt – jeśli wybiorą któregoś z nich Po będzie. Jeśli pozostałych – to pozostaną pośmiewiskiem.
Jackson potrafi wprowadzać młodych więc mimo wszystko ja bym widział jego. Naturalnym wyborem dla mnie jest Wiggins – Ilu fanów będą mieć. Irving do Wigginsa i dunk to będzie coś :) No i powalczenie o solidnego centra. Ciągle wierzę w Benneta- Więc może Thompson przybierze masy i na centra? Varejao pewnie pogra świetnie pare spotkań ale potem out – niestety.
Szczęście w wyborze,a nie losowaniu. Mam na myśli bardziej brak pecha,jak np. kontuzja