Pięć lat po przejęciu 80% udziałów w klubie Nets, rosyjski miliarder Mikhail Prokhorov rozważa oferty sprzedaży swojego pakietu. Do Prokhorova należy również 45% udziałów w Barclays Center i na dziś bogaty Rosjanin wysłuchuje kolejnych propozycji potencjalnych partnerów biznesowych. Głównym powodem mogącym skusić Mikhaila do sprzedaży swojej części są ogromne pieniądze, podobne do tych jakie zaoferował za kupno L.A. Clippers – Steve Ballmer.
Przypomnijmy, że Rosjanin zainwestował w pierwszej chwili 223 mln USD , ale kolejne inwestycje jak budowa obiektów sportowych na Brooklynie i m.in. wypłaty pensji dla Kevina Garnetta, Paula Pierce’a i Joe Johnsona nie zagwarantowały wielkich efektów. Łącznie skład Siatek kosztował Prokhorova w zakończonych rozgrywkach aż 190 mln USD przy samych pensjach (doszedł podatek od luksusu)!
Sam właściciel sugeruje na razie, iż swego rodzaju spekulacje to tylko efekt badań rynku i że on sam nie ma zamiaru za chwilę sprzedawać Nets. Nie ukrywa też sprawdzania wartości klubu. Niewykluczone jednak jest, że w przypadku kontrahenta oferującego sumę powyżej 1 mld USD Rosjanin może zechcieć porzucić biznes pod nazwą NBA. Realnie rzecz biorąc nazwiska i kolejne kontuzje Derona Williamsa, Brooka Lopeza oraz Kevina Garnetta nie są gwarancją dobrych wyników. Czy Rosjanin rzuci ręcznik, nie widząc szans na większy sukces?
Myślę, że 1 mln go nie zadowoli. Chyba o mld chodziło :)
Jak się czyści pieniądze? No właśnie tak…
Nie sądzę, żeby odpuścił. Abramowicz też miał się wycofywać z Chelsea kilka razy. Tacy ludzie potrzebują rozrywki. Poza tym Nets z Lopezem w składzie będą w ścisłej czołówce ligi. Jak tylko Heat się nie rozpadną to powiedziałbym, że top 3 na wschodzie. Wystarczy inny układ rozstawienia i mogą być w finale.
I to jest smutne- że taka drużyna jak Nets ma 3 potnecjał na wschodzie. Na zachodzie oni PO by nie grali..