Wprawdzie jeszcze dokładnie nie wiemy, kiedy skończy się saga ze zmianą właściciela klubu z L.A. (o ile się zmieni?) ale już jesteśmy świadkami poważnych zmian w strukturach kalifornijskiej organizacji. Przede wszystkim nową i dodatkową funkcję dostał Doc Rivers, którego wcielono w rolę wiceprezydenta Clippers, chcąc tym samym zdobyć pewność, że zostanie w klubie na kolejne sezony.
Rivers, który w przeszłości wpółpracował na pierwszym etapie kariery zawodniczej z Clippers miał wątpliwości co do dalszej pracy w organizacji, tuż po wybuchu afery z Donaldem Sterlingiem w roli głównej. Dziś jednak dostał swego rodzaju wabik i podkreślono jego rolę w klubie, nadając mu większe uprawnienia, by mógł mieć wpływ choćby na dobór kolejnych graczy czy asystentów. Były Mistrz NBA z Boston Celtics ma w końcu wprowadzić LAC do upragnionego, pierwszego finału NBA. Rivers poniekąd dostał popularną w ostatnim czasie podwójną funkcję trenera-działacza jaką mają w swoich zespołach Flip Saunders lub Stan Van Gundy.
Być może uda mu się ta sztuka z nowymi współpracownikami. Nie jest tajemnicą, że lada dzień klub z Miasta Aniołów opuścić mogą najbliżsi współpracownicy Riversa – Alvin Gentry i Tyronne Lue. Obaj bowiem znajdują się na liście – trenerskich – życzeń Knicks (Lue), Cavs (Lue i Gentry), Lakers (Gentry) czy Warriors (Gentry). Każdy z nich może zatem, za zgodą klubu, opuścić Miasto Aniołów w poszukiwaniu nowych wyzwań. Jednym z następców ma być świetnie znany z pracy z Dockiem w Bostonie, Lawrence Frank, który w trakcie ostatnich rozgrywek rozstał się z Brooklyn Nets czy Jasonem Kiddem.
Frank samodzielnie, w przeszłości, prowadził New Jersey Nets i Detroit Pistons i chętnie wróciłby do trenerki. Przed trenerem więc spora szansa na ponowne wspieranie jednego z najlepszych coachów NBA ostatnich lat.
W końcu Clippers postarali się też o zmianę Generlanego Managera. Najpierw z roli Dyrektora Skautingu awansował do pozycji GM-a Dave Wohl. Następnie do były Wiceprezydent d/s personalnych Gary Sacks zmienił pozycję zawodową do asystenta GM-a. Niedługo zatem zobaczymy pierwsze efekty pracy działaczy, którzy postarają się po raz kolejny wzmocnić skład by walczyć znów o wyższe ligowe cele,
Lue i Knicks? To jeszcze nie podpisali Fishera czy błąd? Sesja więc nie wiem czy czegoś nie mieszam :x
Lue na asystenta.
Dzięki :)