Tradycyjna parada mistrzowska jak zwykle przyniosła wiele ciekawych momentów. Tym razem w San Antonio fani i ich ulubieńcy świętowali pływając na łódkach, a później przenieśli się z celebracją do swojej dawnej hali Alamodome. Były gratulacje, żarty i świetna atmosfera. Kilka sytuacji i przemówień, które zostaną najbardziej zapamiętane znajdziecie poniżej.
Zacznijmy od początku. Tony Parker z Borisem Diawem w miarę szybko pojawili się obok sceny i postanowili dodatkowo rozgrzać fanów. A później, jak zażartował Sean Elliott, Diaw wykonał do niego świetne podanie, tylko tym razem… mikrofonem.
Trochę później pojawił się on, Gregg Popovich. Nie byłby sobą gdyby nie zniszczył systemu. Tym razem nie zatańczył, ale liczenie mistrzostw na palcach i wyśmianie LeBronowego „Not one, not two…” też było świetne.
Przy fanowskim „MVP! MVP!” pojawił się też Kawhi Leonard, z którego mistrzostwo zdjęło blokadę psychiczną (zobaczymy czy już na stałe). Będący w świetnym humorze Leonard dodatkowo rozgrzewał publikę, a także powiedział o Corym Josephie, że jest nieśmiały. Świat się kończy.
Elliott przepytał też Tima Duncana. Swoje powiedzieli też Patty Mills (ze swoim świetnym australijskim akcentem) oraz Aron Baynes.
Australijski akcent Millsa towarzyszył nam też w dalszej części ceremonii, odbywającej się już w Alamodome.
Cała ekipa zrobiła sobie też zdjęcie z 5 trofeami mistrzowskimi, które udało im się zdobyć przez ostatnie 15 lat.
Na koniec nie zabrakło wspólnych podziękowań i wspominek, gdzie oczywiście prym wiodła Wielka Trójka i coach Pop.
I to tyle jeśli chodzi o świętowanie tytułu przez Spurs. Parada przyniosła kilka momentów, które zapamiętamy na lata. R.C. Buford i Gregg Popovich już muszą powoli myśleć o następnym sezonie, a konkurencja nie śpi. W końcu obronienie tytułu mistrzowskiego przez Popa i Tima to jedyna rzecz jakiej tej dwójce brakuje w CV i dołożą oni wszelkich starań, żeby to osiągnąć.
Pop liczący mistrzostwa niszczy system:D
Otóż to, Pop wyliczający mistrzostwa. A mi żal tych wszystkich, którzy w tym geście doszukują się jakiejś kpiny ze słów LeBrona „Nie jeden, nie dwa, nie trzy …” To nie w stylu Popa i nie w stylu Spurs.
To samo miałem napisać. Nawet nie wiem, w którym to wyliczanie ma przypominać LeBrona i jego wyliczankę.