Zach Randolph jest w Memphis od 2009 roku i od tego czasu jest prawdziwym liderem Grizzlies. To sprawia, że zarząd klubu chce go docenić oferując mu nowy kontrakt i jednocześnie zabezpieczyć się przed ewentualną utratą go na rynku wolnych agentów.
Zacznijmy od tego, że miłość Z-Bo i Grizzlies jest obustronna. Klub i kibice uwielbiają 32-latka, który na boisku przypomina trochę zwykłego człowieka ciężko pracującego i walczącego z przeciwnościami losu. Zach nie jest skoczkiem tak jak większość obecnych podkoszowych. Gdy podskoczy, to trudno między jego nogi i parkiet wsunąć gazetę, ale nie przeszkadza mu to w byciu jednym z najlepszych zbierających w lidze.
Jest niesamowicie sprytny. Nie tylko jeżeli chodzi o znajdowanie wolnej przestrzeni pod koszem, zastawianie i drobne szturchnięcia, które wybijają rywali z rytmu, ale także o dziesiątki sposobów w jakie potrafi zdobywać punkty. Swoją siłą potrafi wbić się w pomalowane (wtedy już jest za późno), jednocześnie potrafi trafić z półdystansu (a nawet z dystansu) i bardzo dobrze rzuca wolne. Gdy chwyci wiatr w żagle przypomina Nowitzkiego (nie wyrwiesz przy rzucie – trafi, wyrwiesz – wymusi faul lub minie).
Z-Bo ma jeszcze 8 dni (do 30-tego czerwca) na decyzję, czy wykorzysta opcję na ostatni rok bieżącego kontraktu. Jeżeli tak się stanie, to za sezon 2014/2015 dostanie 16.5 mln $.
Grizzlies liczą jednak na coś innego. Ich planem jest dogadanie się z Randolphem i przedstawienie mu dłuższej umowy co skłoniłoby skrzydłowego do zrezygnowania z opcji, stania się (na chwilę) wolnym agentem i podpisania nowego kontraktu. Za jednym zamachem klub z Memphis obniżyłby jego sezonową płacę dając sobie więcej miejsca na ściągnięcie wartościowych zmienników i dałby szansę na (nawet) zakończenie przez Zacha kariery w Memphis (gdyby kontrakt był np. na 3-4 lata).
Jaka jest na to szansa? Źródła stacji ESPN i zwykły rozsądek każdego, kto zna trochę sytuację w klubie mówią, że bardzo duże. Wystarczy posłuchać co o całej sprawie mówi Randolph:
Jeżeli to będzie wymagało ode mnie jakiś poświęceń, to to zrobię. Wciąż potrafię grać. Wciąż potrafię pomóc zespołowi. Chcę wygrać mistrzostwo. Zarobiłem już wszystkie pieniądze Świata. Teraz chcę tylko wygrywać. Nie wiem jeszcze co się stanie, ale Memphis to mój dom. Jeżeli wymienią mnie jutro, to jestem tutaj. Właśnie kupiłem nowy dom. Moje córki chodzą tutaj do szkoły. Tu jest mój dom.
Randolph w zakończonym sezonie notował 17.4 ppg, 10.1 rpg i 2.5 apg, a jego klub zakończył sezon z bilansem 50-32 kończąc rozgrywki w pierwszej rundzie PO po porażce z Oklahoma City Thunder.
Bardzo cenię sobie tego gracza. Życzę jemu oraz całym Grizzles przyłączenia do swojego teamu Denga.
Conley-Allen-Deng-Randolph-Gasol
Potencjalnie najlepsza defensywna drużyna ligi, ogarnąć do tego jakiś solidnych shooterów np Gordona, Brooksa, Morrowa, może zostawić Prince jako support dla Denga, po za ty jest Lee, Johnson. Naprawdę ta ekipa potrzebuję Denga na 3 i może napsuć każdemu dużo krwi.