Świetne wieści dla fanów Mistrzów NBA! Otóż Tim Duncan bardzo szybko podjął decyzję, że przez następy rok będzie jeszcze cieszył nasze oczy swoją grą. Wprawdzie od paru dni spekulowano, że Tim zdecyduje się od odstąpienia od ostatniego roku kontraktu i będzie celował w nowy, 2-letni, ale ostatecznie wypełni 5-letnią umowę ze Spurs.
14-krotny uczestnik Meczu Gwiazd, trzykrotny MVP finałów oraz dwukrotny MVP sezonu zasadniczego ciągle zadziwiał fanów Spurs swoją wysoką dyspozycją oraz statystykami na poziomie 15.1 pkt – 9.7 zb – 3.0 as. 38-latek występuje w lidze od sezonu 1997-98, kiedy to tworzył Twin Towers wraz z inną legendą Spurs, Davidem Robinsonem.
Następnie na jego drodze stawali kolejni wielcy towarzysze przy kolejnych Mistrzostwach jak Tony Parker i Manu Ginobili. To właśnie dzięki współpracy trzech graczy urodzonych poza granicami USA zrodziła się swego rodzaju dynastia Ostróg. Dziś ten tercet ma na koncie największą liczbę wygranych spotkań w play offs. Podczas finałów konferencji 2014 z Thunder, Duncan i spółka przebili Jeziorowców, wygrywając 111. spotkanie wspólnie.
Tym samym też Duncan przełoży decyzję o zakończeniu kariery na kolejne lato i powalczy o swój szósty tytuł Mistrza ze Spurs! Zapewne jego decyzja ma również związek z kontynuacją pracy z Mistrzami przez Gregga Popovicha.
Patrząc na Tima ma się wrażenie, że on się nie starzeje. Podejrzewam że gdyby grał 35-40 min w spotkaniu to statystyki z tego sezonu miałby takie same jak 10 lat temu, to jest niesamowite, tym bardziej patrząc na Garnetta którego jakość gry masakrycznie spadła w dół. Liczę że TD pogra jeszcze z 3 lata bo jak najbardziej go na to stać.
Grając po 35-40 minut Timmy posypałby się w listopadzie i skończyłaby się piękna kariera, a tak to jeszcze ma na tyle paliwa, żeby spróbować kolejny raz.
Niech gra nawet do 40!
Pewnie będzie grał coraz mniej minut, ale to wciąż świetny zawodnik. W tym roku zadziwiał mnie przez cały sezon. Ciekawe jak będzie wyglądać San Antonio w nadchodzącym sezonie. Czy znów napsują krwi młodym zespołom? Choć i u nich młodość coraz bardziej daje znać.
A Timmy nawet jak pogra 20 minut, to będzie bardzo przydatnym zawodnikiem. Jego gra nic nie traci.
I bardzo dobrze, rewelacyjny zawodnik
tim nigdy nie był siłowym zawodnikiem i chyba dzięki temu jego ciało nie było aż tak eksploatowane chociaż gdyby dodać do lat spędzonych w lidze 234 mecze w PO to robią się z tego kolejne trzy sezony
Świetne wieści dla fanów SAS :)
Przy kondycji i formie z minionego już sezonu, dobrze że wróci na kolejny sezon. Mimo 38 lat miał świetne statystyki i był jednym z liderów SPURS, więc nie ma powodów by kończył karierę. Poziom który prezentuje i wkład w wyniki drużyny jest spokojnie warty te 10 mln $.
Ważne jest jeszcze podpisanie Diawa, Millsa i Baynes’a a San Antonio dalej powinno bić się o mistrzostwo, chociaż konkurencja nie śpi i będzie jeszcze trudniej.
Trzeba brać pod uwagę, że mimo techniki, umiejętności KG był tez kapitalnym atletą. Zawodnicy grający dynamicznie zawsze będą się szybciej eksploatowali.
Analogiczna sytuacja występuje w boksie.
RJJ (coś na wzór KG) w wieku 35 bł już rozsypany, zawsze bazował na szybkości dynamice, a Bernard Hopkins mimo bagatela 49 lat jest mistrzem świata federacji WBA i IBF! Bazuje on na tym samym co Duncan, czyli spryt, ogromne doświadczenie, IQ na poziomie nieosiągalnym przez żadnego innego gracza oraz kapitalne prowadzenie się między walkami (między sezonami w przypadku Tima), w dodatku są swego rodzaju wybrykami natury, kontuzje obydwóch omijają.
Super porównanie, bo to daje do myślenia. Są takie rzeczy możliwe i w boskie i w NBA (Chief Robert Parish) :)
Diaw podobno zaśpiewał sobie 18- 20 mln za dwa lata..
LBJ pójdzie za mniejszą kasę do SAS i pozamiatany tytuł za rok :D