Stan Van Gundy działa szybko i działa nieszablonowo. Zaraz po tym jak przyszedł do organizacji Pistons wielu dziennikarzy spodziewało się, że rozbije tercet Drummond – Monroe – Smith i że jego pierwszą ofiarą okaże się ten drugi. Tymczasem źródła stacji ESPN donoszą, że na wylocie znajduje się Josh Smith.
28-letni skrzydłowy miałby trafić do Sacramento Kings w ramach wymiany, która w drugą stronę odesłałaby Jasona Thompsona i Derricka Williamsa (inne warianty zawierają Jasona Terry’ego i Carla Landry’ego). Mała wartość jak na tak utalentowanego gracza, ale nie oszukujmy się – nie chodzi tutaj o umiejętności, ale o pozbycie się wysokiego i długiego kontraktu (jeszcze 3 x 13.5 mln $). W tej sytuacji umowy Thompsona (6.0 mln, 6.4 mln i niegwarantowanego 6.8 mln), Williamsa (6.3 mln + oferta kwalifikacyjna na 8.2 mln), Terry’ego (5.8 mln) czy Landry’ego (3 x 6.5 mln $) nie wyglądają tak źle, a z pewnością są łatwiejsze do dalszych wymian.
Po co Kings Smith? W tej chwili trzon ich drużyny opiera się na parze Cousins – Gay. W przeciwieństwie do Pistons tutaj jednak Smith mógłby znaleźć dla siebie miejsce na PF grając bliżej obręczy ponieważ Rudy lubi rzuty z półdystansu (co nie znaczy, że jest w nich specjalnie efektywny – trochę podobnie jak J-Smoove). Dodatkowo Smith dałby drużynie Mike’a Malone’a tak potrzebnego (atletycznego) obrońcę.
Mało tego, nie oszukujmy się – przyszłość klubu nie będzie oparta na Gay’u, który po sezonie jest niezastrzeżonym wolnym agentem i z pewnością nie dostanie już takich pieniędzy jak teraz (19.3 mln). To sprawi, że za rok (lub jeszcze wcześniej, wszak tak duży, wygasający kontrakt może być łakomym kąskiem) w Sacto może być miejsce dla rozciągającego grę SF.
Cała historia ma jeszcze jeden istotny aspekt. Smith jest przyjacielem Rajona Rondo, który jest na celowniku Kings od dłuższego czasu. Jeżeli Celtics zdecydowaliby się na jeszcze głębszą przebudowę to wymiana Gay’a + Pick na Rondo i np. Greena (ma jeszcze 2 x 9.2 mln w kontrakcie, drugi rok jest opcją zawodnika, ale w tej chwili raczej by ją wykorzystał) niekoniecznie jest w sferze science fiction.
Smith by się mógł odnaleźć w Kings, bo poprzedni sezon to ewidentnie mu nie wyszedł.
Grał jak idiota to i mu nie wyszedł. Jeden z większych ceglarzy ostatniego sezonu
ale chyba i tak nikt nie przebije Rubio w paleniu cegieł :)
Rubio to już nawet nie powinien próbować rzucać. Pisałem to już kiedyś, ale się powtórze. Rubio jest kompletnie przereklamowany i generalnie bezwartościowy, a myśli o sobie, że jest nie wiadomo jakim grajkiem.
Hm, rzuca Ricky bardzo źle.
Ale rozgrywa fantastycznie, jest najbardziej widowiskowym asystentem w NBA. I broni też całkiem nieźle. Jeśli jakiś trener ustawi mu rzut, to będzie jednym z najlepszych rozgrywających NBA. To prawdziwy rozgrywający, zobaczymy jak poradzi sobie bez Love’a.
problemem rubio jest to że to że proces oddawania rzutu trwa ok 2 sekund więc jak nawet jest na czystej pozycji to i tak ktoś zdąży przeszkodzić i chyba stąd taka skuteczność Nie licząc tego to jak na zawodnika który gra ok 30 min to prawie 9 asyst i ponad 2 przechwyty to już bardzo dobre staty ale jeżeli nie zacznie pracować nad rzutem to szybko skończy gdzieś jako backup Jeżeli rondo dał radę poprwić rzut to i rubio powinien sobie poradzić A co do smitha to w kings odżyje Będzie grał bliżej kosza więc skończy ceglić Zresztą przy cusinsie i gayu nie będzie miał okazji oddawać wielu rzutów więc skończą się 3 i półdystnans co zdecydowanie poprawi staty
Josh Smith musi grać blizej obręczy. I wtedy jest groźny, świetnie też broni. Zmiana otoczenia dobrze mu zrobi.