Pete D’Alessandro, GM Sacramento Kings postanowił zastosować nietypowe podejście przy podejmowaniu decyzji odnośnie tegorocznego draftu. Jego drużyna ma ósmy wybór i wykorzystała Internet by dotrzeć do fanów koszykówki z zacięciem analitycznym, którzy wzięli udział w dyskusji z najważniejszymi decydentami w klubie.
To nowość w Świecie NBA, ale w sytuacji, gdy mamy niesamowite pokłady danych i wciąż ubogą wiedzę na temat ich analizy może to być podejście, które zagwarantuje przewagę nad konkurentami.
Swoją drogą, to ciekawe że w naszym kraju – gdzie również mamy wielu bardzo inteligentnych kibiców nikt nie wpadł na podobny pomysł by wykorzystać ich pasję do pomocy w pracy klubu. W szczególności biorąc pod uwagę to, że (przynajmniej na początku) nic to klubu nie kosztuje.
Czy wiadomo,ku któremu graczowi skłaniają się fani Kings? Może to tajemnica,aby wybierający przed Kings nie przechwycili starannie wyselekcjonowanego przez kibiców prospecta:D
Bardzo fajny pomysł, sam jestem zwolennikiem angażownia kibiców w sprawy klubowe. U nas jednak kibic ma tylko napełniać kasę klubu. Jak Lech pozwalał kibicom na organizację gastronomii stadionowej, wyjazdów i kilku innych kwestii to na klub posypały się gromy, bo rzekomo pozwalały bandytom na szemrane interesy itp. obłęd