Od ponad dwóch tygodni po sieci krąży coraz więcej i więcej przeciekowych zdjęć nowego modelu sygnowanego nazwiskiem LeBron’a James’a. Początkowo były to bardzo kiepskiej jakości zdjęcia nie pokazujące całości buta. Później pojawiły się dokładniejsze zdjęcia, aż wreszcie kilka dni temu pojawiły się zdjęcia całkiem dobrej jakości. Nie chciałem pisać o tych fotkach ponieważ nie wierzyłem że zaprezentowany na nich model to rzeczywiście dwunaste LeBrony – zakładałem że jest to prototyp. Niestety – istnieje bardzo duże ryzyko, że tak wyglądają nowe LeBron 12
Staram się jak na razie przełknąć wygląd i skupię się na tym jak moim zdaniem LeBron 12 będą się sprawować na parkiecie. Jeśli odrzucić wrażenia estetyczne to, zapowiada nam się prawdziwa performance’owa bestia. Zaczynając od spodu – Nike zastosowało swój nowy patent, który ma mieć premierę w butach do biegania za kilka miesięcy – nie ma to jeszcze oficjalnej nazwy, ale poprzez sam wygląd można przeanalizować czymże to jest. Mianowicie jest to midsole naszpikowany z przodu sześcioma małymi poduszkami Zoom oraz jedną wielką z tyłu. Ma to za zadanie zwiększyć giętkość bez utraty ochrony przed wstrząsami. Wygląda to całkiem nieźle, ale nie jestem pewien czy jest to dobry pomysł – po eksperymentach z niskoprofilowymi LeBron XI (których LeBron nie lubił i wolał grać w Soldier VII) Nike powinno wrócić do systemu Air Max – taką amortyzację lubi LBJ.
Przechodząc do cholewki – wciąż trzymam się performance’u, nie wyglądu – sprawia wrażenie bardzo solidnej. Wydaje mi się że jest to połączenie dwóch światów – miękki mesh, bez języka oraz z dynamicznym FlyWire zapewni bardzo dobre dopasowanie do stopy. Natomiast te szare panele (skórzane lub z Hyperfoam) mają zapewnić bezpieczeństwo i stabilność. Podoba mi się to rozwiązanie – buty będą na pewno wygodniejsze niż restrykcyjne jedenastki.
A teraz wygląd…
Nie posunę się do nazwania ich najbrzydszymi butami roku, bo rok się jeszcze nie skończył, ale na pewno będą w czołówce. Po fantastycznie wyglądających dziesiątkach i jedenastkach zaserwować nam takiego brzydala to wręcz zbrodnia ze strony Nike. Bryła źle wygląda, design wygląda jak narysowany przez pięciolatka i ta kolorystyka – ona nie jest zła, jest tragiczna. W kwestii doboru kolorów nie wypowiem się bo staram się żeby moje wpisy były kulturalne i bez przekleństw.
Mam nadzieję że te buty nie wejdą do sprzedaży – może okaże się że jest to tylko prototyp, którym Nike chciało przetestować nową technologię. Fakt, że na zdjęciach widać pełen branding jest mocno niepokojący, ponieważ w prototypach się go nie używa.
Poniżej możecie na własne oczy przekonać się jakiego potworka szykuje nam Nike…
Aż takiej tragedii nie ma :p za wygląd 3,5 /10 bym dał :D do kościoła można iść
A mi tam sam bryła się podoba, kolor może rzeczywiście nie powala ale przecież to tylko jeden z kolorów, jak lepiej dobiorą kolory do kolejnych wersji może to wyglądać znacznie lepiej.
Wyglądają tragicznie… chociaż lepiej niż KD VII… ale nadal tragicznie… może w czarno-złotej kolorystyce będzie lepiej.
na miasto raczej bym w tym nie wyszedl
A czy Marty McFly z „Powrotu do przyszłości” nie zaiwaniał w takich na deskolotce?:) Co do urody buta (kolor, bryła) to chyba kwestia gustu. To są ekstrawaganckie buty do gry w kosza a nie model przewidziany na wizyty w filharmonii.
McFly latał w Air Mag (http://s3.amazonaws.com/nk_wp_media/uploads/2011/09/mcfly1-620×310.jpg) – tak btw projektant Nike Tinker Hatfield zapowiedział że w 2015 przywrócą tzw. Power Laces – takie jak filmie, sznurówki które same się zawiązują.
Cholera, jednak te LeBrony są brzydsze od Najów Marty’ego… Swoją drogą chyba tylko w kwestii butów udało się przewidzieć przyszłość scenarzystom :)
Potwierdziło się to co widziałem wcześniej w necie. To naprawdę będą nowe Lebrony. Wizualnie porażka straszna. Wydawało mi się, że Brony są na dobrym kursie, była tendencja zwyżkowa od 7 do 11. A tu taka klapa… Oby performance’owo urywały tyłek co najmniej jak Jordany XX8.
Amen