Adam Silver i jego doradcy bardzo poważnie rozważają możliwość przesunięcia nocy draftowej po 1 lipca. Powód jest prosty – pieniądze. Specjaliści od marketingu są bardzo niezadowoleni z krótkiej przerwy między finałami, a dniem naboru pierwszoroczniaków. Tym samym Draft nie jest tak dobrze wypromowany jak mógłby być.
Ta informacja jest tym bardziej ciekawa, że Draft 2014 pobił wszelkie rekordy oglądalności, w tym dzierżący dotychczasowy najwyższy wynik – Draft z 2003 roku, kiedy wybierany był LeBron.
Zmiana nie jest jednak łatwa. Po drodze Liga musiałaby pokonać szereg problemów, w tym największy – CBA. Obecna umowa między Ligą a graczami dość jasno precyzuje wszystkie terminy związane z loterią i późniejszą nocą draftową. Drugą przeszkodą są obowiązujące umowy z telewizjami. W zasadzie wszystkie większe kontrakty, czyli z ESPN/ABC, TNT i NBA TV wygasają dopiero po sezonie 2015/2016.
Konsekwencją ewentualnego przeniesienia Draftu o tydzień, dwa, później jest podobne potraktowanie rozpoczęcia rynku wolnych agentów i rozpoczęcie go w drugim tygodniu lipca. Oczywiście nikomu nie byłoby na rękę, aby ewentualne tansakcje przeciągały się jeszcze na sierpień. Musi więc być wypracowany jakiś konsensus. Na takim rozwiązaniu najbardziej ucierpieliby zawodnicy, dla których sezon i tak jest bardzo długi (zaraz po finałach jest Draft, a już niedługa zaczyna się Summer League i rusza karuzela transferowa). Przykładowo Pau Gasol właśnie wrócił z Hiszpanii do Los Angeles i od jutra zaczyna spotykać się z agentami w sprawie nowego kontraktu. Gdyby okienko wolnych agentów ruszyło w połowie lipca, zostawałby praktycznie miesiąc wakacji, bo od września zaczynają się już obozy przygotowawcze do następnego sezonu.
Zacznę od żartu – Marek, przegrałeś jakiś zakład czy coś? 3/4 ostatnich wpisów jest Twojego autorstwa :p Oczywiście bardzo mnie to cieszy :)
Co do draftu to moim zdaniem tegoroczny wypromował się sam. Hasło „TankForWiggins” znał chyba każdy fan NBA, ciągle promowało się że to będzie najsilniej obsadzony draft od czasu LeBrona. Wydaje mi się że termin nie ma nic do rzeczy.
:) . Żaden zakład. Wojtek wyjechał gdzieś na weekend, Mateusz się przeprowadzał, Dawid wyjechał do pracy do UK i jakoś zostałem sam na pokładzie. Mam jednak nadzieję, że od jutra chłopaki ruszą do boju.
Ja hasła nie znałem. Od 1993 roku z NBA wszystkie finały live i asg (ale ja nie o tym) i nigdy nie kumałem jak kogoś może jarać draft… no wybiorą to wybiorą. po ch*j drążyć temat. co w tym jest ekscytującego? gdyby było tak że SAS mogliby wylosować numer 1 to kumam to byłyby emocje. a tak ? i tak prawdopodobne „numerki” są znane a… po owocach ich poznamy vide Sam Bowie. :D
Moim zdaniem obecny termin draftu z punktu widzenia kibica jest idealny: po finałach (nawet jedynie cztero meczowych) mam maks 2 tygodnie do draftu, którym ja osobiście ekscytuję się nie zależnie od obsady ( nawet w zeszłym roku ), bo już rozważam jak drużyny będą się budować na przyszłość. Dalej po drafcie zaledwie kilka dni i zaczyna się okienko wolnych agentów i co dzień zaglądam, kto kogo jak i dlaczego podpisał, a gdy emocje transferowe nie zdążą opaść ( a wręcz trwają dalej ) to zaczyna się liga letnie i tournee drużyn NBA po Europie, podczas których rookies, i wielu zawodników z NBDL ma szansę się pokazać, fiku miku i jakiś 3-4 tygodniach względnej nudy ( październik ) zaczyna się nowy sezon. Podsumowując: jak dla mnie taki układ terminów pozwala przez maksymalnie długi okres roku ekscytować się ligą, czy to meczami czy budową drużyn, i nie ma długich okresów posuchy gdy człowiek tęskni za NBA.