Chauncey Billups odejdzie z Detroit i zostanie wolnym agentem. Tłoki nie zdecydowały się na wykorzystanie opcji w kontrakcie gracza na mocy której miałby on zarobić 2.5mln USD w przyszłym sezonie.
Nic w tym dziwnego – w końcu Billupsa w ostatnich latach strasznie męczą kontuzje, a w ostatnim sezonie zagrał tylko w 19 spotkaniach, grał w nich średnio 16.3 minuty i zdobywał zaledwie 3.8 punktu na mecz.
„[Billups] zawsze będzie ważną częścią rodziny Detroit Pistons.” – powiedział Stan Van Gundy. Trener Tłoków mówił też, że nie była to łatwa decyzja, ale musiał ją podjąć. 37-latek jest w końcu bardzo zasłużonym dla Pistons graczem, MVP Finałów w 2004 roku i grał tam już wcześniej w latach 2002-2008.
Możliwe, że to już koniec kariery Billupsa, ale póki co nie ma oficjalnych informacji na ten temat. Po rozegraniu 17 sezonów w lidze, zdobyciu mistrzostwa z Tłokami i przy ostatnich problemach z kontuzjami Chauncey może powiedzieć pas i udać się na zasłużoną emeryturę.
no chyba juz pora, powinni go zatrudnic w sztabie szkoleniowym
Dzięki Cząsi za te wspaniałe lata w Detroit. Szkoda że czas leci nieubłaganie.
Szkoda, że tak mało stołków zostało do obsadzenia jeśli chodzi o trenera. Bardziej go widzę w tej roli niż Fisha…
Należą mu się słowa uznania, podziękowania, to najlepszy rozgrywający w historii Pistons obok Thomasa. Powinien zostać w Detroit, w sztabie obok Wallace`a. Oby tak się stało.
Zgadzam się z przedmówcami !!!To wielka Postać Tłoków !!! Zal …… i już nic nie …. łzy i podgląd na mecze z 2004 i innych lat … szkoda , ale każdy ma swój czas!