Celtics zakontraktowali Evana Turnera

Chris Forsberg z serwisu ESPN Boston doniósł wczoraj w nocy, że Boston Celtics są bardzo bliscy zatrudnienia Evana Turnera. 25-letni swingman ma wykorzystać część z dostępnego MLE (mid-level exception).

Turner był drugim wyborem draftu 2010 (przed choćby Cousinsem, Monroe czy Georgem) i ma za sobą już cztery sezony na parkietach NBA. Zdecydowaną większość czasu spędził w Filadelfii, gdzie był ważnym elementem 76ers. W końcówce sezonu przeniósł się do Pacers, gdzie miał być kluczowym wzmocnieniem ławki rezerwowych. Okazało się jednak, że nie wkomponował się swoimi umiejętnościami i Larry Bird postanowił nie wykorzystywać opcji na jego kontrakt (8.7 mln $ w ramach qualifiyng offer).

Dzięki temu Evan trafił na rynek wolnych agentów z jasną informacją, że musi się spodziewać mniejszych pieniędzy. Takie zaoferowali mu w Bostonie, który swoją drogą ma już spory tłok na pozycjach SF/SG – Green, Wallace, Bogans, Johnson, Bradley, Thornton, Young, Babb, Smart. Co prawda Bogans i Johnson mają niegwarantowane umowy, ale nawet gdyby zostali zwolnieni to Turner będzie musiał solidnie powalczyć o minuty.

Inna sprawa, że Turner nie jest tak złym graczem jak większość osób uważa po przygodzie z Pacers. Oglądałem go sporo w Sixers i to dobry zawodnik jako 3-4 opcja w zespole. Nie jest wybitny w żadnym aspekcie gry, ale w praktycznie każdym jest powyżej średniej. Bardzo dobrze zbiera jak na swój wzrost i pozycję. Może odciążyć rozgrywającego w kreowaniu gry partnerom (gdy Holiday łapał kontuzje to często był jego zastępcą) i potrafi spokojnie zdobywać około 10 ppg (powyżej tego zaczynają się już problemy z selekcją rzutów i forsowaniem trudnych akcji).

Za niewielkie pieniądze to może być prawdziwy steal i Danny Ainge dobrze to wie. Swoją drogą to nie wiem, czy Celtics nie zebrali go z rynku by trochę odbudować i potem wykorzystać jako element większej wymiany. To wcale nie byłoby takie głupie.