San Antonio Spurs zbyt dobrze znają Manu Ginobiliego by pozwalać mu na grę w Mistrzostwach Świata. Zaledwie dzień po tym jak Argentyńczyk zaczął testować sprawność swojej kontuzjowanej, prawej nogi, wycofali jego pozwolenie na grę w turnieju.
Decyzja klubu jest przemyślana ponieważ z jednej strony chodzi o zdrowie tak istotnego gracza, a z drugiej pozwala też Manu na opuszczenie mistrzostw „z twarzą” (w końcu on chciał grać, ale Spurs nie pozwolili). Gdyby SAS tak nie postąpili to jestem dziwnie spokojny, że Ginobili by w zawodach wystąpił, nawet kulejąc.
Teraz będzie mógł skoncentrować się na spokojnej rehabilitacji i powrócić do gry w przyszłym sezonie na podobnej świeżości jak to miało miejsce rok temu.
36-letni obronca w poprzednim sezonie notował średnio 12.3 ppg, 4.3 apg i 3.0 rpg.
Swoją drogą, kadra Argentyny może być na mistrzostwa jeszcze bardziej osłabiona ponieważ w kadrze trwa konflikt związany z korupcją „działaczy”.
i dobrze
Od wczoraj już 37-letni obrońca.
Nawet od przedwczoraj! :)
Oby tylko do Berlina przyjechał. Mój ulubiony gracz. Muszę go zobaczyć