Gdy właściciel Timberwolves Glen Taylor powiedział, że transfer Kevina Love po 23 lub 24 sierpnia jest „likely” wszystko stało się jasne. To właśnie wtedy upływa termin miesięcznego okresu ochronnego po podpisaniu umowy przez debiutanta – Andrew Wigginsa. Jakby na potwierdzenie medialnych spekulacji na stronie Cavaliers wstrzymano sprzedaż koszulek Kanadyjczyka. Ten trade jest już raczej pewny, o czym donoszą kolejni dziennikarze i analitycy NBA mający najlepsze kontakty.
To co się nie zgadza to kasa. Kontrakt Love’a wynosi 15.7 miliona, Wigginsa 5.5 miliona. Cavs nie mają dobrych umów do wymian. Dion Waiters, Tristan Thompson czy Anthony Bennett są na kontraktach rookie. W wymianie musieliby oddać oprócz Wigginsa jeszcze dwa swoje talenty, co nie wchodzi w grę. Według Briana Windhorsta z ESPN trzecią stroną umowy będzie Philadelphia 76ers, która otrzyma Bennetta w zamian za wyższy kontrakt Thada Younga (9.1 miliona). W trójstronną wymianę będą też włączone numery draftowe, ale nie mamy informacji do kogo trafią. Cavs oprócz swojego wyboru dysponuje jeszcze 1-rundowym wyborem Heat (2015-16 top 10 protected, 2017 unprotected). Zapewne takich przecieków będzie więcej, ale będą one dotyczyć jedynie konkretnych uzgodnień, a nie tego czy Wiggins będzie częścią umowy, bo to możemy już uznać za sprawę przesądzoną.
Z tych informacji, które mamy trade przedstawiałby się tak:
1. Cleveland Cavaliers – 15.7 miliona
– Kevin Love
2. Philadelphia 76ers – 5.6 miliona + pick ?
– Anthony Bennett
– pick Heat ?
3. Minnesota Timberwolves – 14.6 miliona
– Thad Young
– Andrew Wiggins
– pick Heat/Cavs ?
Oczywiście byłby to tylko szkielet. Najprawdopodobniej w wymianę zaangażowanych będzie więcej zawodników z mniejszymi umowami, aby wszystko zgadzało się ze sobą. Gdyby faktycznie tak to wyglądało dla mnie największym wygranym byłby Flip Saunders. Wyciągnięcie największego talentu ostatnich lat za spadający kontrakt gracza, który i tak odszedłby po sezonie jest dla mnie majstersztykiem.
Bulls 2006 w Indianie jeden sezon i nawet nie pół w Raptors to nie jest wiele. Większe przestoje miał właśnie Brooks. Co do Augustina to zobaczymy jak sobie poradzi w Pistons a w mojej opinii jest bardziej ogarniętym graczem niż Jennings. Pytanie czy nadal mówimy o sile Bulls, do której chcesz mnie przekonać i awansie na numer 1 lub 2 drużynę Wschodu czy będziemy się rozmieniać na Vasquezy, Novaki i innych graczy z głębi składu? Nie ukrywajmy, że Brooks będzie trzeci w rotacji po Hinrichu i Rose’ie a pewnie szykowany jest jako awaryjna opcja dla kontuzji Rose’a lub Kirka.
W końcu speuntuję wywody , kończąc tym czym zacząłem – Bulls nie pozyskali kreatywnych graczy na obwód i nie zyskali żadnej wartościowej dwójki. Dla przykładu sam Lance Stephenson zagwarantowałby poprawę ataku i obrony kosztem Paua Gasola.
Generalnie w moim przekonaniu Bulls są na dziś niżej notowani niż Wizards, Heat i Cavs. Osobiście po cichu liczę na przebudzenie Nets pod Lionellem Hollinsem. Także dla Chicago lokaty 4-5 i walka o II rundę P.O.
no to podsumowując:
Chicago znacząco wzmocnili skład przez nowych graczy i powrót Rose
bez Rose i tych graczy byli na 5 i 4 miejscu na wschodzie w dwóch ostatnich sezonach,
grę kończyli później w II ( przegrywając z Miami) i w I rundzie play offs (będąc słabszym od Washington),
najlepsze dwa zespoły wschodu zostały bardzo osłabione: Miami, Indiana
kilka zespołów się wzmocniło, ale nie są tak silne jak dwie powyższe do tej pory
moim zdaniem stawia to Chicago jako drużynę z największymi szansami na zwycięstwo na wschodzie
Byki niestety nie zrobiły niczego spektakularnego. Nadal gra ma się opierać na Rosie, co niestety może nie wypalić i co mnie smuci. Z drugiej strony zastanawiam się, jaki postęp zrobi Gibson, jeśli zacznie grać dużo częściej. Interesuje mnie też, jak piłką będą dzielić się Noah i Gasol w opcji, gdy będą grali razem, jeśli taką opcję będą wykorzystywali. Noah w ostatnim sezonie fenomenalnie wypracowywał podaniami pozycje dla innych. Gasol też jest znany z umiejętności asystowania, europejska szkoła się kłania. To może być ciekawe, jednak Byki faktycznie jako największa siła w tym sezonie na to nie wygląda.