Wczoraj doszło do kolejnego pechowego wydarzenia w kadrze USA. Pod koniec treningu DeMarcus Cousins walczył o niczyją piłkę z Anthonym Davisem i podczas upadku na parkiet doznał kontuzji prawego kolana. Zaraz po tym przy pomocy kolegów zszedł z boiska i ostatnie minuty spędził na ławce schładzając bolące miejsce.
Dzisiaj poznaliśmy wyniki badań MRI, które potwierdziły słowa kolegi DMC z Sacramento Kings – Rudy’ego Gay’a (sam został dowołany do kadry). Skrzydłowy napisał, że nic Cousinsowi nie będzie i że jest po prostu „drama queen”.
Tak też się okazało – prześwietlenie nie wykazało żadnych uszkodzeń i prawdopodobnie po kilku dniach przerwy DeMarcus dołączy do kolegów.
W tej chwili wiadomo jedynie, że nie weźmie udziału w sparingu kadry przeciwko Brazylii, ale wydaje się że jego obecność na Mistrzostwach Świata nie jest zagrożona.