Dziś przerzucamy się na pozycję silnego skrzydłowego i mamy okazję podejrzeć historyczne już wyczyny – będących w swoim 'prime’ – Sir Charlesa i Mailmana.
Wrzuta dnia: Barkley vs. Malone
Komentarze do wpisu: “Wrzuta dnia: Barkley vs. Malone”
Comments are closed.
Jak wam się wydaje. Duncan by był lepszy od nich 1 na 1.
Ja nabieram do Tima z każdym rokiem coraz więcej szacunku.
A Barkley, choć próbował znaleźć zespół mistrzowski (Rockets) to mu się nie udało. Zresztą Malone również nie dał rady pierścienia założyć (Lakers).
Ale swego czasu byli wielcy, jedni z najlepszych w swoich czasach.
Duncan to najlepszy PF ever. Bez dwóch zdań. 1 na 1 to trochę inna gierka, ale myślę, że tak.
To pobawmy sie. Ja bym dal tak (tylko po pierscieniach nie lubie oceniac, bo Utah w erze Jordana to nie to samo co SAS)
1. Karl Malone
2. Tim Duncan
3. Charles Barkley
4. Chris Webber (wiem, kontrowersyjnie, ale jego upside przebija reszte)
5. Dirk Nowitzki
6. Kevin Garnett
7. Kevin McHale
8. Kevin Love
9. Rasheed Wallace
10. Dennis Rodman
To tak z pamieci, ale jak kogos nie pamietam, to znaczy ze nie zaslugiwal :)
„Utah w erze Jordana to nie to samo co SAS’ czyli?
@Barzay – chodzi o to, ze nie przesune Karla nizej w swoim rankingu tylko dlatego, ze nie ma pierscieni, bo gdyby byl w SAS to mialby ich 5 i to 2-3 lata wczesniej niz Duncan pewnie. To jest gdybanie niby, ale nie ma watpliwosci, ze SAS to jedna z najsilniejszych dynastii wszechczasow.
ja uważam że jest w drugą stronę tj. nie że TD ma 5 pierścieni dzięki SAS tylko SAS ma 5 pierścieni dzięki TD
Thats a bullshit.
Kevin Garnett w SAS mialby ze 3 rowniez LEKKA REKA. Duncan w Wolves mialby 0. Czy w tym roku gdyby nie bylo Duncana to Spurs by polegli? Ja uwazam, ze nie. Moze nie wygraliby w 5-ciu meczach, ale ten team byl potezny wszedzie, nawet na pozycjach back-upowych dla wysokich.
I dodam jeszcze, ze kazdy kto gral w kosza, albo rozumie jak sie gra w kosza widzi golym okiem, ze to Tony Parker jest zawodnikiem, ktory robi najwieksza roznice. Nie jezeli patrzysz na liczby, ale wyrzuc liczby do kosza i popatrz na przebieg gry , a zobaczysz, ze Parker jest jak kolec w dupie dla obrony i dlatego karuzela sie kreci w duzej mierze
moje zdanie jest po prostu inne , lekką ręką to kogoś pierścieni bym nie przekazywał, TD jest filarem tej drużyny od 17 sezonów, KG był dobry, ale TD to inny level. Co do Parkera to moim zdaniem jest tam gdzie jest właśnie dzięki TD i Popowi, BIG 3 to w sas dla mnie TD, Manu i Kawhi teraz, sas mogli wziąć Koszarka w drafcie zamiast TP i on teraz by był 'hyped’
Stare dobre czasy
szkoda, że teraz juz takich graczy nie ma.. najbardziej chyba tęsknie za graczami niepokornymi pokroju Dennisa Rodmana. Dzięki takim „wariatom” chciało się zarywać nocki
lolo śledzę tutaj Twoje wpisy i nierzadko wypowiadasz się z sensem, ale troszkę serce mnie zabolało jak zobaczyłem Love’a i Sheeda. Webbera przemilczę, bo sam zauważyłeś kontrowersje. Pamiętaj, że liga ma prawie 70 lat, a ta Twoja 10 wygląda na Twoją ulubioną, a nie najlepszą 10tkę ever.
Jakos tak przyjmuje, ze jest NBA do lat 80. i po latach 80. Ta dziesiatka to oczywiscie ekipa z ostatnich trzydziestu lat. Myslisz, ze jak dodam Boba Petita to nie bedzie kontrowersyjnie? :) Kogo ty bys dodal?
Znajdzie sie ktokolwiek lepszy niz przynajmniej pierwsza 5-tka/6-tka podana przeze mnie?
Webbera też uwielbiałem, ale za Love’a daję Shawna Kempa:-)
Woy wie co dobre
Myśle, że taki Thurmond, albo Hayes na pewno będą w 10tce :) obaj dla mnie lepsi od Webbera i może nawet Barkleya :) – teraz ja będe kontrowersyjny :):)
Love może dopiero odpalić. To znaczy pokazać w PO ile daje drużynie.
Nie jest tak słabym obrońcą, jak niektórzy twierdzą.
Woy wie co dobre, ale chyba postawił na widowiskowość :):) a nie na realne prawo bycia w top ten ever :)
Rim protector, mid range shot wszystko to było w NBA Finals 1996. Kemp był wtedy w życiowej formie.
Owszem, ale ten jego prime trwał stosunkowo krótko. Troszke niespełniony jednak w mojej opinii a mógł być zdecydowanie w czołówce takich rankingów.
eh, coś nie tak 1992-97 to były jego lata. Wówczas tylko Barkley i Karl Malone prezentowali się lepiej jako PF (choć Chuck nie zawsze). 6-krotnie trafił do ASG w tym czasie.
Ok przekonałeś mnie :) Był przekozak :)
Porównywanie Duncana do Malone’a czy Barkleya, choć to ta sama pozycja jest, jednak trudne.
Sir Charles to była przy tym wzroście, który miał niesamowita sprawność, skoczność, motoryka, panowania nad piłką. To się przekładało na świetną defensywą i spore możliwości ofensywne, wręcz niesamowite na tej pozycji, póki nie złapał nadwagi. Waleczność Barkleya porównywalna do Roibaka albo właśnie do Kempa w jego najlepszym czasie.
Dostarczyciel złych przesyłek ;) Karl Malone to była niesamowita siła, świetna defensywa, genialnie ustawiony ręka do rzutu. Dotąd nie wiem, jak on spudłował te rzuty wolne w końcówce z Bulls.
Niesamowicie lubiłem Malone’a i Barkley’a i w przypadku takich graczy zawsze szkoda, że w sporcie nie każdy może być mistrzem.
Duncana nie darzę jakoś sympatią, ale bardzo cenię. To jest jeden z tych graczy, których można nazwać „inteligentnymi” w zakresie danego sportu. Umiejętność dostosowania się do taktyki przeciwnika, wykonania założeń trenera na boisku, wykorzystania słabych stron przeciwnika sprawia, że jest to gracz, którego trudno nazwać błyskotliwym, ale trudno nie nazwać genialnym.
Czasami tak jest, że graczy na tej samej pozycji chce się porównywać, ale to tworzy pewne trudności, wiec bazuje się na statystykach, sympatiach. Przykład z nożnej, jak porównać Batistutę z Inzaghim ?
Tak samo można powiedzieć w NBA o próbach porównania Magica i I. Thomasa.
Natomiast Malone i Barkley nie mieli szans na tytuł, bo Bulls w obu wersjach byli po prostu nie do ruszenia. Pierwsza wersja z Jordanem w Prime i wschodzącą gwiazdą Pippenem, świetnym z błyskami geniuszu Grantem, rzetelnym Paxsonsem, doświadczonym Perdue. W drugiej wersji Pippenem w Prime, Jordanem włączającym geniusz, gdy było trzeba, geniuszem defensywy Rodmanem i geniuszem z Europy Kukocem, itd. Oni byli po prostu wówczas nie do ruszenia dla nikogo.
Już kilka razy to tutaj pisałem. Porównanie Karla i Tima jest bez sensu choćby dlatego, że Tim połowę swojego czasu gry spędził na centrze. Karl jest najlepszym PF ever, Tim najlepszym PF/C.