Poza koszykarskim parkietem ostatnio też się sporo dzieje. Najciekawsza wydaje się rozwijająca historia Kevina Duranta i firmy Under Armour, która chce przechwycić go z rąk Nike bardzo lukratywną ofertą.
Zacznijmy od tego, że wielu dziennikarzy (w tym Darren Rovell z ESPN, który napisał świetny artykuł na ten ten temat -> link) uważa, że do tak zaawansowanych negocjacji by nie doszło, gdyby nie zmiana agencji sportowej Duranta. Lider Oklahoma City Thunder w głośnym (jak na to środowisko) ruchu przeszedł do organizacji Roc Nation Sports, w której za sznurki pociąga Jay-Z.
Firma muzyka obiecała mu, że jest w stanie zapewnić maksymalne przychody i że będzie bardzo agresywnie negocjować w jego imieniu. Choć jest wcześnie – już widać te działania. Co prawda KD przedłużył umowy z BBVA i Sprintem (przypuszczam, że dostał w obu przypadkach podwyżki), ale też zrezygnował z kontraktu z Gatoradem by zacząć współpracę z firmą Talking Rain. Oczywiście za tym ostatnim ruchem od razu poszła komunikacja marketingowa, która mówiła o tym, że Kevin tak zrobił bo produkty Talking Rain (Sparkling Ice) są dla niego smaczniejsze…
Wracając jednak do Nike i Under Armour. Poza kwestią agencji sportowej sprawa ma jeszcze dwa poziomy – pieniądze i lokalizację.
Trzymajcie się zwykli zjadacze chleba. Za to, że Durant będzie jedną z twarzy UA zostało mu zaoferowane między 265 a 285 mln $ w ramach 10-letniej umowy + bonusy. To daje średnio 26.5 – 28.5 mln $ rocznie co jest zdecydowanie ponad pieniędzmi, które Kevin otrzymuje za grę dla Thunder. Patrząc więc z pragmatycznego punktu widzenia – po ew. podpisaniu kontraktu granie w koszykówkę będzie już teraz zajęciem nr 2 dla skrzydłowego.
Same pieniądze już powodują zawroty głowy, ale to nie wszystko. Wspomniane bonusy są równie interesujące. Standardem w branży jest otrzymywanie procentowych udziałów od sprzedaży. Najlepszym przykładem dobrej umowy w tej kategorii jest Michael Jordan, który dzięki ustaleniom z Nike w samym poprzednim roku z tego tytułu otrzymał około 100 mln $. Oczywiście (przynajmniej na początku) KD nie mógłby liczyć na takie kwoty bo Under Armour jest jednak dość mało znane poza USA i nie sprzedaje takiego wolumenu swoich produktów jak koszykarska część Nike – z biegiem czasu jednak te kwoty powinny rosnąć. Dodatkowo Under Armour oferuje ponoć pakiet akcji, który w ostatnich latach jest najbardziej dynamicznym na rynku w tej kategorii i przy tej wielkości przedsiębiorstwa.
Trzecim aspektem jest w końcu lokalizacja firmy. UA pochodzi z okolic Baltimore. Durant urodził się w stanie Maryland około 36 mil od głównej siedziby firmy. Sam „transfer” byłby więc swoistym „powrotem do domu” i jednocześnie spotęgowałby pogłoski o ew. przenosinach KD do Washington Wizards po upływie bieżącej umowy z Thunder.
Ostatnia ciekawostka – Under Armour musiałoby wraz z Durantem wypuścić nową markę obuwia. Tandem nie mógłby korzystać z nazwy „KD”, która jest znakiem towarowym Nike. Wspomniany Rovell sugeruje, że sportowiec mógłby wykorzystać markę „Sniper Jones„, którą w lutym zarejestrował by móc ją wykorzystywać np. na perfumach, ubraniach czy… butach.
Oprócz tego, że to świetny zawodnik to tytuł MVP określa także status w negocjacjach nowych kontraktów reklamowych.Po zdobyciu MVP LBJ czy Kobe powinni powiedzieć „witaj w tłustym klubie KD”.