Po nieudanym podejściu do three-peat championship sternicy Miami Heat zdecydowali się na pewne ruchy personalne w sztabie szkoleniowym. Jak donoszą źródła związane z Żarem to Ron Rothstein i Bob McAddo zmienią posady, przerywając dotychczasową współpracę z Erikiem Spoelstrą. Na ich miejsce Pat Riley zamierza pozyskać nowych trenerów-asystentów.
Jak na razie to dokładnie nie wiemy jakie nowe role w klubie otrzymają 71-letni ex pierwszy trener Heat i Pistons – Rothstein oraz ex MVP ligi (z 1975) oraz dwukrotny Mistrz NBA (1982 i 1985) McAddo. Pewne natomiast jest to, iż były gracz Juwan Howard będzie odpowiedzialny za rozwój młodych graczy i jednocześnie awansuje na kolejne stanowisko.
Źródła Yahoo spekulują, iż być może jest to zmiana pokoleniowa i zespół potrzebuje nowych myśli i świeżego spojrzenia przy nowych graczach. Na pewno też większego wsparcia potrzebuje Erik Spoelstra, którego pozycja może znaleźć się pod obstrzałem wskutek odejścia z klubu LeBrona Jamesa. Jak wiadomo pewien komfort pracy zniknie z życia trenera a po ostatnich transferach fani nadal będą wymagali bycia we wschodnim topie ligi. Przed Heat bardzo ciężki sezon, w którym każdy z graczy i trenerów musi pracować znacznie mocniej niż przez ostatnie trzy-cztery lata.
Tak jak nie kibicowałem Miami za czasów Lebrona, tak teraz mam nadzieję, że pokażą się z jak najlepszej strony. Nie wynika to z niechęci do „Bronka”, ale z chęci ujrzenia mocnej ekipy po, nie bójmy się użyć tego słowa, rozłamie. Jest to niebywała szansa dla zawodników pracujących dla organizacji, by pokazać, że bez Lebrona też coś znaczą!!! Presja na drużynie jest jeszcze większa niż wcześniej. Przez ostatnie lata nie sądziłem, że to powiem, ale niech bedzie – Let’s go Heat :D
Mimo straty tego jednego Pana i Allena, ja tam dalej widzę Miami w TOP 3 wschodu (obok Cavs i Bulls) Indiana się już posypała. Z Atlantic Div. jakoś nikt mnie nie przekonuje. Wierzę, że Bosh pokaże jajka i będzie top5 PF w lidze. A może jeszcze do lutego jakiś trade Monroe’a ;) Ja kibicuje Miami od czasów Glena Rice ;)
fajnie by było pozyskać Monroe’a, ale nie oszukujmy się, nawet jeśli go wezmą z tą ofertą, którą ma, to wątpię, czy zostanie po sezonie, Miami nie dadzą mu takiej kasy jakiej on chce…
są plotki, że przedzwonili do Blatche’a i Nazra podpatrują, ale moim zdaniem powinni iść w kierunku odmłodzenia ekipy, tak jak widać robią to z ławką trenerską, dlatego ja się pytam czemu nie dogadali się z J.Crawfordem, tylko z S.Brownem? no i powinni postawić na Ennisa jako back-up Denga
Monroe oczywiscie w sferze marzen ;-) Oprocz Blatche’a opcja jest jeszcze Okafor pod warunkiem, ze bedzie zdrowy, ale on jak pojdzie za min to tylko do konca sezonu. Crawforda poki co nikt nie chce podpisac (czyzby za duzo chcial?) a z Ennisem zobaczymy.
Wade wroci do formy i zniszczy
chyba kolana
:) dobra riposta. Miami nadal będzie silne, w końcu mają 3 dobrych graczy i solidnych Rollsów, ale zaszczyty i finały już nie dla nich. Muszą poczekać na koniec kariery Flasha. Cos jak LAL choć oczywiście nie na taką skale bo LAL to w tej chwili niemal czerwona latarnia.
Heat dadza rade w tym sezonie. Zobaczycie co jeszcze Granger bedzie robil ;) Generalnie najwazniejsza role bedzie gral „Dino” ale i tez niech wykaze sie Mario Chalmers. Mial duzo czasu, i stosunkowo nie tak duzo roboty by teraz moc dac z siebie 100% i pokazac ze nie przypadkowo jest pierwsza 1 w Miami. Fajnie by bylo wyciagnac Grega z Pistons ale raczej wydaje mi sie to nie realne juz…