GRUPA B
SENEGAL – CHORWACJA 77:75 (wczoraj)
Gorgui Dieng (27pkt i 8zb) oraz Xavier Dalmeida (15pkt i 3/4 za trzy pkt) byli motorami napędowymi reprezentacji Czarnego Lądu podczas bardzo ważnej dla Afrykańczyków konfrontacji ze znów niedoceniającymi rywali Chorwatami. Dieng nie tylko przyzwyczaił nas do udanych zagrań w obronie , ale tym razem urządził małe szkolenie czołowemu podkoszowemu hiszpańskiej ligi ACB – Ante Tomićowi. Gracz Wolves udanie zastawiał czołowego Chorwata, blokował i nie dawał mu łatwych pozycji do rzutu (jak Tomić miał blisko do kosza to Senegalczycy faulowali środkowego).
Jasmin Repesa ma na pewno świetny materiał do analizy i poszukuje odpowiedzi na pytanie, co zrobić, kiedy mój lider pudłuje -> Bojan Bogdanović (1/7 za trzy pkt i 5/14 z gry). Honor czerowno-białej szachownicy próbował ratować Dario Sarić, ale jego 6/9 z gry, 8 zb i 15 pkt nie przyniosły pożądanego efektu czyli zwycięstwa. Słabsza skuteczność z gry, niższy procent rzutów za trzy punkty (mimo otwartych i przestrzelonych pozycji) oraz nietrafione osobiste (Senegal nawet w tym był lepszy) pozwoliły podopiecznym Cheikha Sarra sięgnąć po niespodziankę. Senegal jest bardzo blisko II rundy i jeśli wygra z Filipinami to uczyni milowy krok naprzód.
ARGENTYNA – FILIPINY 85:81 (wczoraj)
Mimo, że Albicelestes wypracowali sobie 10-punktową zaliczkę na starcie czwartej kwarty to mecz z niżej notowanymi Filipinami trzymał nas w napięciu do ostatnich minut finałowej kwarty. Louis Scola znów imponował solidnością i pewnością grania notując 19pkt i 7zb. Natomiast Marcos Mata trafił 5 swoich trzypunktowych rzutów przy 7 próbach , kończąc spotkanie z 17pkt i 9zb. Śmiem twierdzić, iż gdyby nie super-dzień Maty to Argentyńczycy mogliby zaliczyć dużą wpadkę. Dlaczego? Pablo Prigioni nie radził sobie na rozegraniu i trafił tylko 2 z 9 rzutów z gry. Anders Nocioni również miał w nogach najgorszy występ turnieju z 2 trafieniami przy 10 próbach rzutu. Dodatkowo Louis Guttierez spudłował 5 z 6 rzutów dystansowych i ofensywa błękitno-białych wyglądała naprawdę blado.
Na szczęście dla podopiecznych Julio Lamasa Filipińczycy popełnili dwukrotnie więcej strat (16-8) i to one nie pozwoliły im odnieść sensacyjnej wygranej. Andray Blatche zanotował tym razem dublet z 14pkt i 15zb. Filipiny w drugim meczu po spotkaniu z Chorwacją przegrały niedoświadczeniem i gorzej rozegraną końcówką meczu.
GRECJA – PORTORYKO 90:79
Grecy mieli ułatwione zadanie w starciu z Portoryko, bowiem na parkiecie wśród rywali nie pojawił się Carlos Arroyo. Uraz stawu skokowego PG okazał się na tyle poważny, iż istnieje możliwość, że nie obejrzymy ex gracza Magic czy Heat na hiszpańskich parkietach. Więcej z gry mieli tym razem J.J. Barea (21pkt i 5as ale 6/15 z gry) i mający za sobą występy w lidze polskiej – Carlos Rivera (10pkt i 3/5z gry). Obaj obrońcy przy wielkim wsparciu i wysokiej skuteczności (7/11 z gry i 23pkt) Renaldo Balkmana nie pozwalali Grekom na wysokie prowadzenie.
Na akcje Nikosa Zisisa (19pkt) i Nicka Calathesa (14pkt) skutecznie odpowiadali rywale, którzy złapali zadyszkę w połowie trzeciej odsłony.
W niej uwydatniła się mocniejsza, zespołowa obrona Europejczyków oraz doświadczenie zbierane latami, przez poszczególnych zawodników. 53-38% z gry na korzyść Hellady pozwoliły niebiesko-białym zapewnić sobie awans do II rundy hiszpańskiego mundialu. Jednego punktu natomiast zabrakło bardzo solidnemu Kostatsowi Kaimakoglou (9pkt i 11zb) do double-double.
GRUPA D
AUSTRALIA – LITWA 82:75 (dziś)
Kangury obnażyły litewską słabość czyli pozycję rozgrywającego. Już w pierwszej kwarcie obaj PG czyli Vasiliauskas i Juskevicius nie tylko mieli problemy z konstruowaniem akcji (nie mówiąc o bezpiecznym przeprowadzeniu piłki przez połowę) ale również musieli korzystać z pomocy skrzydłowych – Seibutisa i Maciulisa przy kreowaniu kolejnych akcji. Efekt 14:22 w stratach , na niekorzyść Litwinów.
Druga bolączka to rzuty. Litwini oddali najmniej w turnieju – 49 prób rzutów i przy 64 próbach gości z Antypodów byli skazani na porażkę.
Prowadzeni przez Joe Inglesa (trafił na celownik Sixers, 18pkt i 7/11 z gry) Ozzies pozwolili rywalom na 28 oczek do przerwy, a samemu zaaplikowali im 47.
W końcu też Jonas Valanciunas (4pkt i 6zb ale 5 strat) dostał małe szkolenie z gry od Mistrza NBA, Aarona Baynesa. 14pkt i 6zb podopiecznego Grega Popovicha zapewniło Australijczykom lepszą dyspozycję w pomalowanym oraz przewagę na deskach (32:29).
MEKSYK – ANGOLA 79:55 (dziś)
Niestety dla niżej notowanej Angolii był to mecz bez historii. Afrykańczycy wprawdzie nieźle przystąpili do tego spotkania i w pierwszej odsłonie nawet prowadzili 20:15, ale w kolejnych etapach gry szło im dużo gorzej i tracili dystans do Sombreros.
Królem polowania okazał się Gustavo Ayon, autor 17pkt i 12zb. Środkowy szukający nowego miejsca pracy (jest na celowniku Barcelony i Spurs) miał świetne wsparcie w strzelcu dystansowym – Hernandezie – autorze 6 trafień zza łuku (6/10 i 24pkt). Angolańczycy trafiali tylko z 27% skutecznością z gry oraz mieli wyjątkowo niedysponowanych strzelców – Cipriano i Barrosa (po 1/8), Mingasa (2/9) oraz Joaqina (5/17). Nic więc dziwnego , że w pozostałych trzech kwartach zdobyli łącznie 35 oczek, tracąc aż 64.
SŁOWENIA – KOREA POŁUDNIOWA 89:72 (dziś)
Koreańczycy przypominali nieco Turków z pojedynku przeciwko Amerykanom, w którym to świetnie prezentowali się przez pierwsze 20 minut, płatając małego figla przeciwnikowi. Nie inaczej było z ekipą J. Yoo, a jego gracze do przerwy wyglądali na równego rywala dla ostatniego gospodarza Eurobasketu.
Taki , a nie inny obraz gry wynikał z dwóch faktów – obie ekipy nie imponują wysokimi podkoszowymi oraz obie bazują na szybkości, dynamice akcji ofensywnych , opartych na niskich obwodowych. Po przerwie i jednopunktowym prowadzeniu filar reprezentacji oraz Phoenix Suns – Goran Dragić – włączył drugi bieg i zapracował na 22pkt, przy skuteczności 10/14 z gry. Goran obok Paua Gasola i Gorgui Dienga kandyduje na razie na MVP całych Mistrzostw.
Nie byłoby jednak wygranej Bałkańców , gdyby nie solidna postawa 22-letniego środkowego Alena Omića. Debiutant na MŚ zanotował dublet z 13pkt i 11zb walnie przyczyniając się do awansu Słowenii do II rundy Mistrzostw (obok USA, Hiszpanii czy Grecji). Kluczową dla wyniku meczu okazała się trzecia odsłona, wygrana przez zawodników Jure Zdovca 30-17. Po niej Koreańczycy nie wrócili już do grania sprzed przerwy.
Największa impreza koszykarska w tym roku na świecie, a polskie (tzw. mainstreamowe) media cisza, nic, zero, nul.
Gazeta.pl
WP.pl
Onet.pl
dawały informację o meczach z udziałem Amerykanów , Hiszpanów czy Serbów z Francuzami na głównej (dział sport)
Każdy z głównych portali ma zakładkę sport/koszykówka i w nich co nieco można znaleźć o meczach USA, Hiszpanów czy niespodziankach ala Senegal.
„Senegal jest bardzo blisko II rundy i jeśli wygra z Filipami to uczyni milowy krok naprzód.”
To ilu tych Filipów gra? :)
„ARGENTYNA – FILIPINY
Na szczęście dla podopiecznych Julio Lamasa Portorykańczycy popełnili dwukrotnie więcej strat”
Woy chyba po nieprzespanej nocy ;)
sprawdź datę i godzinę wpisu:-) przed snem.