Choć to tylko sparingi, to już byliśmy świadkami dwóch dogrywek (CHI-DET i ORL-MIA)…
PACERS – WOLVES 103:90
Mimo, że bez Paula George’a to i tak podpieczni Franka Vogela pokazali swoją dużą wyższość na odmłodzonym stadem. George Hill z 17pkt i 7as poprowadził Pacers do pierwszej wygranej w pre-season 2014 a jego zespół już w pierwszej kwarcie zapracował na 10 punktową przewagę. Na dodatek wysoka skuteczność z gry (48%) przy bardzo słabej dyspozycji rzutowej podopiecznych Flipa Saundersa (35%) zaprowadziła gospodarzy do zwycięstwa w trzeciej odsłonie, wygranej aż 36:20. Najskuteczniejszym wśród Wolves okazał się Andrew Wiggins, z 18pkt (4/11 z gry i 8/8 z wolnych). Poniżej jego debiut w obszernym skrócie:
Punkty: Hill 17, Whittington 11, Allen 10 oraz Wiggins 18, Dieng 16pkt/10zb, Young 12
NETS – MACCABI 111:94
Drugim występ na kontynencie amerykańskim znów okazał się wysoką porażką dla najlepszej drużyny Euroligi 2014. Już w pierwszej kwarcie przewaga Siatek wynosiła 9 oczek, a kolejne akcje Brooka Lopeza (20pkt) i spółki prowadziły do podwyższenia prowadzenia. Gościom nie pomogło 27 oczek z ręki Jannero Pargo , z drugiej strony na wysokiej skuteczności trafiał Deron Williams (17pkt i 7as, 7/11 z gry). Swój odcisk na wygranej mieli też Europejczycy, Andrei Kirilenko zanotował 13pkt i 6zb, Mirza Teletović dodał 13pkt i 8zb. Bolączką Izraelczyków okazało się 21 strat, przy 11 gospodarzy.
Punkty: Lopez 20, Williams 17, Johnson 14, Kirilenko i Teletović po 13 oraz Pargo 27, Randle 16
MAGIC – HEAT 108:101 OT
Drugi mecz i druga porażka wicemistrzów ligi. Tym razem po dogrywce Heat ulegli w derbach Florydy a do zwycięstwa niewiele zabrakło, gdyby nie celny rzut w ostatniej sekundzie regulaminowego czasu Andrew Nicholsona. Obie drużyny grały bez swoich czołowych podkoszowych – Channinga Frye’a po stronie Orlando (uraz więzadeł kolanowych) oraz Udonisa Haslema i Josha McRobertsa po stronie Miami.
Heat znów zagrali na fatalnej skuteczności, na poziomie 39% (przy 45% Magików). Danny Granger trafił tylko 1 z 10 rzutów z gry. Dwyane Wade zanotował tylko 11 punktów, w 21 minut gry. Wicemistrzowie też dali się ograć w strefie podkoszowej, Magia zanotowała 52 oczka ze strefy podkoszowej i zebrała więcej piłek (56-48). Najlepszymi na parkiecie okazali się podkoszowi – Chris Bosh (18pkt i 9zb) oraz Nikola Vucević (16pkt i 6zb).
Uwaga w sobotę w Brazylii dojdzie do potyczki Heat z Cavs.
Punkty: Vucević 16, Harris 15, Fournier i Marble po 13 oraz Deng i Bosh po 18 , Ennis 14 i Wade 11
PISTONS – BULLS 111:109 OT
Drugi mecz minimalnie przegrany przez Chicago Bulls, tym razem w debiucie Stana Van Gundy. Pistons mogli wygrać z spotkanie w 48 minutach, gdyby nie jedno pudło z osobistego Kyle’a Singlera, a po chwili niepotrzebny faul na 1.2 sek do końca na Tonym Snellu. Mecz miał też osobisty wymiar dla DJ Augustina (6pkt i 5as), który udanie współpracował z duetem Monroe (24pkt i 9zb) – Drummond (13pkt i 5zb). Jeszcze lepiej w konfrontacji z Derrickiem Rosem (0/4 z gry) wypadł Brandon Jennings (który w lato pracował nad przybraniem na wadze i zbudowaniu masy mięsniowej). BJ nie tylko zanotował double-double z 10pkt i 10as ale również popisał się rzutem z połowy boiska na koniec II kwarty.
Pistons wyglądali dobrze na obwodzie i mogli liczyć na Kentaviousa Caldwella-Pope’a , autora 18pkt. Jeszcze lepiej wypadał nowy rezerwowy , po starcie miejsca w S5, Greg Monroe (zbiórki zabrakło do DD). Bulls mimo wygranej zbiórki (48-40), wypadli gorzej w organizacji gry (22 straty do 13 Pistons) a także znów zawodzili na obwodzie (41% za 2pkt i 34% za 3pkt).
Warto dodać, iż Byki zagrały bez Joakima Noaha, a jego miejsce świetnie wypełnił Taj Gibson (17pkt,7zb i 8/10 z gry). W 27 minut Pau Gasol zaliczył tylko 5 pkt przy 2/6 z gry (dodał 10 zb). Doug McDermott miał okazję do dłuższego grania, ale przy 34 minutach oraz 12 próbach, trafił tylko trzy razy. Najlepiej wśród Bulls wypadli Aaron Brooks, autor 18 pkt i trzech celnych trójek oraz Jimmy Butler (18pkt i 7/9 z gry).
Punkty: Monroe 24, Caldwell-Pope 18, Jerebko 14 oraz Brooks i Butler po 18, Gibson 17.
ROCKETS – MAVERICKS 111:108
Pierwsze derby Texasu już za nami, a także pierwsza potyczka Chandlera Parsonsa przeciwko ex kolegom (14pkt i 3/7 z gry). Mavs zagrali z Rockets bez Dirka Nowitzkiego, który narzeka na uraz biodra. Mimo 10 punktowej zaliczki sprzed trzeciej kwarty dla Mavs to jednak podopieczni Kevina McHale’a mogli się cieszyć z końcowej wygranej. Poprawiona defensywa w drugiej połowie i mocne zmiany Donatasa Motiejunasa (18pkt i 7/11 z gry) czy Jeffa Adriena (11 pkt i 5/8 z gry) odmieniły losy spotkania w Dallas. Mimo, że bardzo słabo zagrał Dwight Howard (1/6 z gry) to Rakiety odrobiły straty z nawiązką i przeważały w pomalowanym (44-22 w punktach).
Warto odnotować aż 46 strat w tym meczu (po 23 na zespół). 6 padło z rąk Monty Ellisa.
Punkty: Motiejunas 18, Harden 17, Ariza i Papanikolau po 12 oraz Parsons 14, Ellis i Villanueva po 13
JAZZ – BLAZERS 92:73
Blazers czyli rewelacja ostatniego sezonu na Zachodzie – ciągle na wakacjach. 34% z gry i brak większej chęci do gry przyczyniły się do sromotnej porażki , przy każdej przegranej kwarcie. 34 punkty przed przerwą spod ręki Terry’ego Stottsa to niemal tyle samo ile rzucili wczoraj w 20 minut debiutanci w PLK – Wilki Morskie Szczecin. Blazers trafili 3 z 19 trójek , podczas gdy cała pierwsza piątka Jazz zanotowała po double figures i trafiała na 50% zza trzy punkty. Podobnie jak w Dallas, mecz w Salt Lake City obfitował w straty (łącznie 43). Aha i tylko 2 graczy Blazers przeszło granicę 10 oczek…
Punkty: Burks 12, Haywaard, Kanter i Burke po 11 oraz Barton 12 i Kaman 10.
KINGS – RAPTORS 113:106
Udany rewanż za mecz sprzed dwóch dni ekipy Mike’a Malone’a. Mimo, że Kyle Lowry i DeMar DeRozan zagrali na poziomie 23 punktów to gospodarze potyczki zbudowali sobie solidną zaliczkę na przestrzeni 2 i 3 kwarty, odjeżdżając rywalom. W drugiej i trzeciej odsłonie nastąpiła eksplozja ofensywy Królów, a miejscowi rzucili 65 punktów.
Obrona Raptors okazała się mocno wakacyjna, bowiem pozwoliła ona na 55% skuteczności Kings z gry, przy 20 stratach. Tym razem w pierwszej piątce Królów wyszedł Ramon Sessions (6 as i 6 pkt) i wydawało się, że zespół jego gra szybciej oraz bardziej w stronę kosza, na wysokich graczy – efekt DeMarcus Cousins (19pkt) oraz Jason Thompson (11pkt). Ich vis-a-vie Jonas Valanciunas i Amir Johnson zakończyli mecz ze wspólną zdobyczą 10 pkt. Warto podkreślić solidną zmianę powracającego Omri Casspi, który zakończył mecz z 15pkt. Nick Stauskas (5/6 z gry) jak na razie wygryzł z piątki Bena McLemore’a (5/10 z gry) i jest bliski pozycji startera w regular season.
Punkty: Cousins 19, Casspi 15, Stauskas 13 oraz Lowry i DeRozan po 23
WARRIORS – CLIPPERS 112:94
Mini-mini rewanżyk za play off 2014. Debiut Steve’a Kerra również wypadł dobrze. Mimo 24pkt i 12zb Blake’a Griffina to Klay Thompson z 20 pkt okazał się zwycięzcą. Warriors mogli też liczyć na podkoszowy duet Lee-Bogut (13 i 10pkt) , a pamiętamy, że tego pierwszego ( w pełni zdrowego ) brakowało nam w serii play offs. Kerr dokonał mocnego przeglądu rezerw i dzięki postawie Nedovića-Barbosy-Barnesa-Greena otrzymał aż 54 punkty od rezerwowych. Nie przeszkodziło przy wygranej 6 fauli, już w trzeciej kwarcie, Stepha Curry (12pkt). Z drugiej strony, w zespole Doca Riversa kulała skuteczność (40%) i forma obwodowych przy rzutach zza łuku (6/23). Obie drużyny nie stroniły od strat – łącznie najwięcej podczas nocy – 47!
Punkty: Griffin 24, Paul i Crawford po 14 oraz Thompson 20, Lee 13, Curry, Green i Nedović po 12.
Niestety obejrzałem tylko pierwsze połowy z meczów Indiany i Chicago, gdyż mój dostawca internetu postanowił przed 3:00 zrobić przerwę techniczną;)
Indiana – Minnesota
Ciekawe spotkanie. Duża lekkość gry duetu Hill & Hill. Miałem nadzieję, że Rubio będzie uspokajał grę Wilków i dobrze kontrolował jej tempo. Zanotował kilka prostych strat, selekcja rzutowa jak zwykle u Rubio świetna. Na plus można zapisać grę Dienga, Wigginsa i Younga. Thad zwłaszcza w 1 kwarcie pokazał bardzo duży potencjał. Jest on wprost stworzony do takiej gry jaką grają Wolves.
Chicago – Pistons
Kolejny raz się utwierdzam w przekonaniu, że najlepszym podkoszowym Bulls jest Gibson. W defensywie prawdopodobnie jest najlepszą 4 w lidze, w ofensywie co raz skuteczniejszy. Coraz lepiej gra przodem i tyłem do kosza, nie notuje strat, gra bardzo pewnie.
O grze Pistons w tym meczu można powiedzieć wiele ciepłych słów, fajnie rozciągali grę, były pierwsze próby gry inside-outside. Smith jak zwykle nieskoncentrowany, zanotował prostą stratę podając w nogi Jenningsa, następnie przegrał jump-balla z Kirkiem, który w ogóle nie wyskoczył. Mam nadzieję, że Monroe i Smith na zmianę będą grali w S5, generalnie zarówno dla nich jak i dla Drummonda powinno starczyć minut.
ma ktoś może link do ostatniego epizodu open court ?
Ma ktos w ogole link, gdzie mozna ogladac pelne odcinki Open Court zamiast tych 3-minutowych filmikow na nba.com albo YT?
http://www.veoh.com/find/?query=open+court
tu można tylko wyszukaj sobie najnowszy odcinek – nie wiem czy jest już dodany
Przepraszam za offtop, ale czy wiecie coś może o jakichś zniżkach na league passa? Zdecydowałem się, że w tym roku kończę ze streamami i przechodzę na LP. Nie jest to tania rzecz, więc dobrze by było nawet pare groszy zaoszczędzić.
Q… może jeszcze spytasz o kurs dolara ? trzech ludzi z komentarzami nie na temat, kasujcie takie. Zero o grze i niech piszą na maila!
a Rose znowu w formie z Mistrzost Świata – jak ktoś mysli, że Chicago bedzie w finale to polecam lod na glowe
Forma i zgranie Byków jakoś nie specjalnie cieszy. Oglądał ktoś mecze?
Grali na full? Jak wygląda ich taktyka? Jak tam z ich obroną? (nie patrząc na wynik)
Obejrzałem połowę meczu z Wizards i podobnie z Detroit.
Niestety słabo to moim zdaniem wygląda. W momencie powstrzymania szybkiego przekazania piłki pod kosz rywala Bulls się gubią. Słabo wygląda ruch graczy po obwodzie, przeciętnie wychodzą na pozycję. Derrick w tym momencie nie ma jak rozegrać piłki i atak opiera się na grze indywidualnej.
W obronie grają póki co Butler i Gibson. Gasol i Mirotić będą równie wielką dziurą w obronie co Boozer. Mają dwóch wysokich potrafiących podawać, niestety przy przeciętnym ruchu często Gasol i Noah się gubili.
Trzeba czekać na zgranie, zwłaszcza biorąc pod uwagę nowych graczy i powrotu Rose.
Woy,chyba jednak byki miały 46% za 2 i 43% za 3 więc nie tak najgorzej,gdyby nie taka ilośc strat to pewnie wynik byłby inny.
Patrząc na tych młodziaków z tegorocznego draftu już teraz chyba można powiedzieć, że to najlepszy draft od kilku lat. Wiggins i Parker jeszcze w tym sezonie staną się podstawową opcją w swoich drużynach, już to widać. Przyjemnie będzie patrzeć na ich rozwój.
Fajny młody, przyszłościowy skład ma Philadlphia, choć bajzel w tym jest straszny. Ciekaw jestem jak zamierzają poukładać ten skład, gdy na boisko będzie mógł wejść Embiid. Noel będzie grał jako 4-ka?
Ja może jestem naiwny, ale uważam że Bulls po takiej gruntownej przebudowie potrzebują co najmniej 12-15 meczy żeby zacząć grać jak zespół.
Nie wiem jak broni Mirotic, ale Gasol na pewno będzie lepszym obrońcą od Boozera, chociażby dlatego, że jest wyższy i szybszy. Straszy choćby swoim rozmiarem i zasięgiem rąk. Dajcie mu trochę czasu na aklimatyzację. Uważam, że wymiana Gasola za Boozera to może nic wielkiego, ale zysk chociażby dlatego, że Gasol może także grać w ofensywie jako C i na pewno jest lepszy w grze kombinacyjnej niż Boozer. Najważniejsze jest jednak zapełnienie ławki wartościowymi zawodnikami – to jest najważniejsza zmiana.
Wolalbym Embiida jako 4-ke, a Noela jako 5-tke ze wzgledow defensywnych. Embiid ma tez wiecej ruchow w poscie, bardziej postawi sie wysokim skrzydlowym.
Ja bym wniosków z tych meczy za wielkich nie wyciągał. To tylko mecze sparingowe, jeszcze nie na 100% i nie o sam wynik tu trenerom chodzi.
Wystarczy spojrzeć ile grają liderzy poszczególnych zespołów. Duża część z nich nie przekracza 20 minut. Jednak zawsze zwycięstwa budują atmosferę w zespole i dają kilkanaście dni spokoju przed rozpoczęciem sezonu.