Steve Nash nie jest wygodną opcją w salary cap byłych Mistrzów NBA – Los Angeles Lakers. Jak wiadomo 40-letni weteran ma wysoki kontrakt, a Mitch Kupchak najchętniej przehandowałby go za „czapkę gruszek”; właśnie teraz. Niestety na próżno szukać klubu w NBA, który przyjąłby byłego dwukrotnego MVP ligi pod swoje skrzydła (nawet Pelicans i Hawks, którzy je mają, nie chcą tego zrobić;-) W obawie przed kolejnymi opuszczonymi przez rozgrywającego meczami – sternicy Lakers postanowili dokoptować do drużyny Jeremy’ego Lina oraz Ronniego Price’a – pamiętając o tym, że w poprzednim sezonie Steve rozegrał tylko 15 spotkań. W tym czasie, kiedy Nash pauzował to Jeziorowcy posiłkowali się usługami Jordana Farmara oraz Kendalla Marshalla i rozegranie piłki wśród Lakers mocno szwankowało (jak cała drużyna podczas 68. sezonu).
Wątłe zdrowie Steve’a to już jego przypadłość, ale wczoraj o kolejnym urazie playmakera poinformował trener drużyny, Byron Scott. Otóż okazuje się, iż PG kontuzjował swoje plecy (najpewniej nadwyrężył) w drodze do samolotu , kiedy niósł swoje bagaże! Nash już opuścił trzy treningi Lakers i na dziś jego stan zdrowia oraz powrót do gry stoją pod znakiem zapytania. Oczywiście najlepszym faktem dla Lakers byłoby zmuszenie PG do zakończenia kariery i zwolnienia z puli Lakers blisko 10 mln USD. Inna opcja, Kupchak musi zatrudnić „bagażowego” dla swojego zawodnika.
To aż niewiarygodne że Nash w swoim ostatnim roku w Suns grał na poziomie ASG, a zaraz po przejściu do LAL zaczęły się te problemy które trwają do dziś już 3 sezon z rzędu. Naprawdę przykro że tak się kończy jego wielka kariera.
Jest to kolejnym potwierdzeniem, że sztab medyczny Suns robi cuda. Stawiali na nogi Hilla, Shaqa, Amare czy właśnie Nasha.
Jeszcze pamiętam jak Michael Redd się wypowiadał gdy Suns odkurzyli go na jeden sezon, że od tamtejszego sztabu medycznego dowiedział się o swoim ciele rzeczy o których wcześniej nie miał pojęcia.
To chyba głupsza kontuzja od rozciętej o gaśnicę ręki Amare. Stat rozwalił łapę ze złości a tutaj mamy kontuzję starego sportowo ciała w zwyczajnej codziennej sytuacji. Nash solidnie pracuje nad powrotem i wygląda na to, że się tylko przeciążył i zaraz dojdzie do siebie. Niemniej jednak…co on pakuje do bagażu podręcznego…?
Nie ukrywam, liczyłem na to ostatnie pytanie:-)
Może kule do kręgli…
Może też miał gaśnicę jak Amare?:)
Steve jako fan Nikki Minaj (wielkie, modne dziś, dooopsko) lubi amerykańską przesadę w każdej odsłonie:) W tym wypadku pewnie bagażem był wielki , okuty żelazem, piracki kufer a w środku wszystko o czym piszecie :)
Jak to wypowiedział się jeden z fanów na SB Nation na pytanie co było w tych torbach:
„Hopes and dreams” ;)
Ale tak na serio, to wielka szkoda. Podobno Nash czuł już się tak dobrze, podczas przerwy w rozgrywkach grał w piłkę nożną i wszystko było ok.
A tu znowu to samo…
najgłupsze kontuzje i tak są zawsze tłumaczone niewiarygodnymi wypadkami np. ostatnio rondo złamał rękę pod prysznicem… a w ten sam dzień widziano go w okolicach miejsa gdzie skacze się na trampolinach no ale kto się przyzna Swojego czasu chyba boozer też tłumaczył kontuzję niefortunnym wypadkiem ale nie pamiętam co to było
Nash za trzy miechy z kawałkiem, skończy 41 lat. $ dolarami, dutki dutkami, kariera karierą, ale przegina dość mocno z eksploatacją organizmu.
Pomijam kwestię kontraktu i jego wysokości, ale po tylu fajnych latach, siedzieć w lidze przynajmniej 2 sezony na siłę, bez „sił” na grę (tak wiem-$), to lekko mówiąc żenujące podejście.
Carlos grillował @znaffco :-)