69 sezon NBA przed nami i w nawiązaniu do off-season musimy stwierdzić, że będzie ciekawie. Nie ukrywam , że letnie transfery i przenosiny kilku zawodników ożywiły nasze apetyty na kolejne wielkie mecze i dzięki nim również zmieni się układ sił w NBA. Kiedy zawodnicy toczą dyskusję nad skróceniem sezonu regularnego, a komisarz Adam Silver myśli o skróceniu kwarty do 11 minut to my analizujemy już nowinki taktyczne oraz formę zawodników podczas sparingów (toczonych też w Chinach, Niemczech, Turcji czy Brazylii). Już wiemy, że Thunder przystąpią do sezonu bez Kevina Duranta, Nets i Cavs dmuchają na zimne przy urazach Brooka Lopeza oraz Kyriego Irvinga, a poza tym uczestnicy Mistrzostw świata w Hiszpanii są mocno oszczędzani w pre-season. Z drugiej strony dochodzi do przebudowy ekip z Detroit oraz Nowego Jorku, transformacji systemu gry, pragnących znów zawitać do play off. Zagadkowymi pod względem formy czy budowy systemu pozostają Heat, Lakers oraz Bulls, w których to drużynach sporo się zmieniło (m.in. liczymy na powrót gwiazd). Oto mały przedsmak tego, co nas czeka na starcie kolejnego roku z najlepszą ligą świata.
1. San Antonio Spurs – bić Mistrza czy zdobyć back-to-back?
Dynastia czy nie? Fani Spurs powiedzą tak, Phil Jackson mówi, że nie. Dlaczego? Spurs nigdy dotąd nie wygrali back-to-back i to jest najnowszy cel pary Duncan-Popovich. W ostatnim sezonie , pierwszy raz w historii wrócili do finału. Dzięki postawie Kahwiego Leonarda oraz swojego niezawodnego systemu „X’s and O’s” poskromili Heat. Teraz przyjdzie czas próby dla weteranów, którzy znów spróbują wrócić na szczyt. Ekipę ich czeka przeprawa przez slogan „bić Mistrza”i młodsze drużyny – jak Clippers, Warriors albo Rockets – które będą starały się ugryźć gang Popovicha. Co ciekawe Ostrogi nie poczyniły ruchów kadrowych a najmocniejszym supportem został utytułowany w Europie trener Ettore Messina (w przyszłości następca Popa).
2. Bucks – nie takie Kozły słabe jak ich ostatni wynik
Wraca Larry Sanders, nowe wyzwanie podejmuje O.J. Mayo, dochodzi super-debiutant Jabari Parker, a w nową rolę wciela się Giannis A. (będziemy o nim pisać” Antek”). Nad wszystkim czuwa Jason Kidd, który pochwalił się, że próbował namówić na powrót do Milwaukee samego Ray’a Allena. Kidd będzie starał się zadać kłam słowom, iż Bucks to najgorsza drużyna ligi , pozbawiona talentu. Postara się zmobilizować do ciężkiej pracy utalentowanych Sandersa-Mayo-Antentokuonmpo z czego ten ostatni już przechodzi testy na rozgrywającego. Oczywiście większość z nas będzie spoglądała w kierunku potencjalnego ROTY – Parkera. Od Kozłów oczekuję solidnej obrony oraz ciekawych rozwiązań w ataku i uwaga – nie zdziwię się gdy wypadną w Eastern Conference lepiej niż Knicks. 30ści zwycięstw powinno pęknąć. Czy Kendall Marshall rozwinie się przy Jasonie?
3. Pacers – jak wypadną bez George’a?
Bez Paula George’a i bez Lance’a Stephensona, ale z nowym kontraktem dla Franka Vogela przystąpią do sezonu dwukrotni finaliści konferencji wschodniej. Tak źle wśród Pacers dawno nie było (*może za ostatnich dni Ricka Carslile?) bo nie dość , że zespół jest rozbity to będzie musiał bazować na front courcie, a to znaczy znów też na Roy’u Hibbercie. Jaki był Roy w play off to już pamiętacie a czy zmobilizuje się do roli lidera zespołu…odpowiedź zostawiam Wam. Pytanie numer jeden czy coach Pacers znajdzie jakieś ciekawe rozwiązania by ostatecznie drużyna znalazła się w play off z wykorzystaniem Hilla, Stuckey’a i Westa. Aha i Indiana poluje na Chase’a Budingera (z Wolves i obok Pistons). P.S. czy ktoś pamięta, że nowym liderem miał być Evan Turner?
4. Jazz – pod kierunkiem Snydera i z Exumem oraz Gobertem
Quin Snyder doczekał się swojej szansy, po latach asystentury w NBA. Jego system ma wrzucić Trey’a Burke’a oraz Derricka Favorsa na poziom 40 zwycięstw (i to nie jest żart). Jazz-meni mają jeden z najbardziej przyszłościowych back courtów w lidze (Burke-Burks-Exum) oraz gamę podkoszowych graczy, którzy mają w końcu zaskoczyć. Największym wygranym off-season nie jest wcale milioner Gordon Hayward (specjalna dedykacja dla Richa Cho z Charlotte) a jest nim Rudy Gobertb. Francuz zagrał mecz życia przeciwko Pauowi Gasolowi na MŚ w Hiszpanii, a w pre-season potrafił w 30 minut zebrać 20 piłek. Enes Kanter ma rzucać zza łuku (coś za wzór Memo Okura), ale może być wielkim przegranym rywalizacji z francuskim podkoszowym. Do tej całej jazzowej układanki nie pasuje tylko Steve Novak…
5. Heat – krajobraz po Jamesie…
Jak na razie z zerowym dorobkiem wygranych w pre-season. Chris Bosh jest bodaj najlepiej opłacaną czwórką w NBA. Dwyane Wade pracował sporo nad siłą fizyczną i swoimi postępami chwalił się na profilach społecznościowych. Pat Riley kupił dwóch weteranów po zabiegach i rehabilitacji – Josha McRobertsa oraz Danny’ego Grangera. No i w końcu Luol Deng ma zastąpić w piątce LBJ’a – pytanie czy nie zacznie narzekać jak podczas gry w Cleveland? Podsumowując, Heat to największa zagadka zbliżającego się sezonu a Erik Spoelstra dostał nowych , młodszych asystentów do pomocy jak Keith Smart oraz Juwan Howard.
6. Lakers – tak źle to dawno nie było!
Wraca Kobe Bryant i będzie walczył o tytuł najlepszego strzelca ligi. Trenerem został dobry znajomy Magica Johnsona, Byron Scott, który mocno ogranicza liczbę dystansowych rzutów ekipy. Nowa miotła ma najmniejszy od lat potencjał zawodniczy, bo Lakers brali kogo mogli i znów nie ściągnęli do siebie super-gwiazdy. Jeremy Lin i przede wszystkim Carlos Boozer to najbardziej wyśmiewane na forach nabytki ex Mistrzów. Bardziej z perspektywą na przyszłość wyglądają nazwiska Eda Davisa, Juliusa Randle (najwyższy wybór w drafcie od czasów Jamesa Worthy’ego) i Jordana Clarksona. Nie ma już Paua Gasola. Niestety w drużynie jest coraz mniej miejsca dla kulejącego Steve’a Nasha. Rehabilituje się Nick Young. Prosto z mostu ,wg mnie Lakers znów znajdą się w grupie polującej na numer 1 draftu.
7. Thunder – Brooks i Westbrook bez Duranta
Sześć tygodni bez Durantuli będą mieli zarówno trener jak i pierwszy rozgrywający by zmienić coś w grze Grzmotu oraz znaleźć nowe rozwiązania taktyczne. Jak co roku –co dla mnie zakrawa na tradycję- z zespołu odszedł wartościowy gracz (wartościowi gracze) – tym razem padło na Thabo Sefoloshę oraz Carona Butlera. Spodziewajmy się większych minut dla Stevena Adamsa oraz Jeremy’ego Lamba. Jednak na tryumf w konferencji nie można wg mnie liczyć. Dystans do Spurs czy Clippers przy powrocie Duranta będzie zbyt duży. Finał konferencji…hmmm?
8. Magic – Gordonów dwóch i co wykrzesa Vaughn?
Magicy puścili do Denver Arrona Afflalo i zatrudnili byłą gwiazdę Bulls – Bena Gordona. Orlando wybrało też w drafcie Aarona Gordona (by bilans imion Aaron/Arron wyszedł na zero;-) i kupiło kontuzjowanego za chwilę Channinga Frye’a. Tak naprawdę Magicy mają bardzo mocną , perspektywiczną grupę młodych skrzydłowych-podkoszowych jak Tobias Harris, Aaron Gordon czy Andrew Nicholson , która przy wsparciu Victora Oladipo (tutaj oczekuję postępu w grze) oraz Nika Vucevića może zaprowadzić zespół nawet do play off. Magic będą grali mile dla oka, będą zdobywali sporo punktów i kontry będą wykańczać efektownie. Problemem może zostać defensywna, nad którą musi skupić się Jacques Vaughn. Osobiście będę polecał Magic jako team do oglądania. Pozytywne zaskoczenie? Na pewno ostatni sezon Vaughna jeśli nie będzie poprawy bilansu.
9. Clippers – Doc na bogato, era Balmera
Steve Ballmer przejął klub w pełnym tego słowa znaczeniu, a Doc Rivers dostał podwójną posadę i najwyższy trenerski kontrakt w lidze (50 mln za 5 lat). Wydaje się, że plan może być taki, iż w następnych 5 latach Clippers mają dojść do finału NBA i przynajmniej raz zagrać o tytuł. Pytanie czy w nowym sezonie, przy transferach Spencera Hawesa oraz Jordana Farmara, będą w stanie wyjść ponad II rundę P.O? w mojej opinii będzie to arcytrudne zadanie, zwłaszcza, że kilka zachodnich ekip (głównie Pelicans, Mavs oraz Grizzlies) podniosły jakość swojej ławki rezerwowych. Poza tym Clippers, poza Chrisem Douglasem – Robertsem, nie wzmocniły swojej defensywy. Nie ulega jednak wątpliwością , że akcje Paul-Griffin-Jordan znów będą najbardziej popularne na YouTube.
10. Pistons – Stan is back!
Były opiekun Orlando Magic wraca do gry i postara się wyrwać z ligowej szarości byłych trzykrotnych Mistrzów NBA. Pomóc w tym mają jego własny system gry oraz nowo pozyskani gracze – weterani – jak Caron Butler, Jodie Meeks, DJ Augustin. Van Gundy już w pre-season ożywił taktykę Pistons i wygrał kilka spotkań, a także potrafił znaleźć nową rolę – rezerwowego – dla walczącego o ”maxa” Grega Monroe. Stan postara się też wydobyć co najlepsze z Josha Smitha oraz Brandona Jenningsa. Celem Tłoków jest udział w grach posezonowych oraz zakończenie regular season (w końcu) z bilansem dodatnim. Wg mnie cel jest bardzo realny przy rosnącym potencjale Andre Drummonda. Hasło na dziś – inside-outside.
11. Hornets – apetyt rośnie w miarę jedzenia
W zeszłym sezonie Big Al Jefferson, przed obecnym Sir Lancelot Stephenson. Transfery Michaela Jordana imponują a zespół zyskał dodatkową, mocną opcję przy obu końcach parkietu. Steve Clifford dostał też Marvina Williamsa oraz Jasona Maxiella. Marketingowo również in plus, kiedy spojrzymy na powrót do NBA – Szerszeni. Z draftu doszedł Noah Vonleh i wszystko to powoduje , że zespół z Północnej Karoliny staje się pewniakiem do gier posezonowych. Na pewno ten team pączkuje.Przedsezonowe przygotowania zostały nieco zakłócone przez uraz kolana Kemby Walkera. Wydaje się, że na start sezonu wróci do gry.
12. T’Wolves – Wiggins = przyszłość, Saunders powraca
Pamiętacie transfer Kevina Garnetta, kiedy za podporę drużyny Wolves otrzymali Ala Jeffersona czy Geralda Greena. Teraz Wilki dostały więcej, bo dwa ostatnie i pierwsze wybory draftu. Można też otwarcie przyznać, że cierpią na nadmiar bogactwa (spekuluje się o wymianie Chase’a Budingera, były też przymiarki Bulls do przejęcia Kevina Martina). Ponadto po Ricku Adelmanie fotel trenerski przejął niedawny GM – Flip Saunders. Pierwsza sprawa czy Flip ogarnie młode towarzystwo i zbuduje właściwy dla nich system gry? Następnie czy w połowie sezonu nie dojdzie do paru wymian (Brewer, Muhammad, Peković?), by jasno i wyraźnie postawić na tych najmłodszych i zarazem najbardziej przyszłościowych (Bennett, Wiggins, LeVine, Dieng). Na uwagę zasługują też rozmowy kontraktowego Ricky’ego Rubio, który chciałby zarabiać ponad 48 mln za kolejne 4 lata…alternatywą dla Hiszpana staje się weteran Mo Williams.
13. Bulls – co zmieni Thibs?
Tom Thibodeau ma na dziś największe zaplecze na Wschodzie jeśli weźmiemy pod uwagę front court i graczy z pozycji numer trzy. Pau Gasol i Nikola Mirotić (MVP ligi ACB) z nawiązką wypełnią miejsce po Carlosie Boozerze. Natomiast Jimmy’ego Butlera oraz Mike’a Dunleavy’ego wesprze obiecujący Doug McDermott (#11 draftu). Jako alternatywę dla powracającego Derricka Rose’a sprowadzono Aarona Brooksa oraz E’twuana Moore’a. Jest jeden problem, Bulls nie mają klasycznej jedynki, zdolnej do kreowaniu gry ani rasowego strzelca na tej pozycji, do rozciągania gry z korzyścią dla podkoszowych. Ponoć trener idzie w stronę częstego dzielania się piłką wzorem San Antonio Spurs i Gregga Popovicha. Jak ten zamysł wyjdzie w rzeczywistości? Osobiście nie wierzę w przebudzenie i powrót do złotych lata Paua Gasola. Bardziej zostaję fanem niezastąpionego Taja Gibsona, który w końcu już zacierał ręcę na pozycję startera.
14. Cavs – powrót Króla i debiut Blatta
LeBron James wrócił do domu. Kevin Love przyszedł na dostawkę , by spełnić marzenia swoje i Cavs przy walce w play offs. Pieczę nad drużyną sprawuje Mistrz Euroligi David Blatt, który po latach wraca do pracy w Ameryce. Kawalerzyści to faworyt Wschodu do udziału w finale NBA. Przy MVP Mistrzostw świata – Kyriem Irvingu – pojawia się presja oraz gromada weteranów jak Shawn Marion czy Mike Milller. Wszyscy w drodze po tytuł. Będą grać efektownie, ale i czy efektywnie? Jak sprawdzą się w obronie??
15. Knicks – Big Fish w Big Apple
Miał być Steve Kerr, jest Derek Fisher. On ma być mentorem ułożonych pod system trójkątów Knicks. Carmelo Anthony tracił kilogramy (podobnie do LeBrona Jamesa) by wrócić na pozycję numer trzy i więcej operować piłką. JR Smith twierdzi, że w nowym systemie trzeba o wiele więcej myśleć (odkrywcze stwierdzenie kochającego siebie i piłkę SG). Z kolei Amar’e Stoudemire (niczym Kleopatra w mleku) bierze regularne kąpiele w czerwonym winie, by pobudzić krążenie (SIC!). Wygranymi nowego systemu mają być sprowadzeni Jose Calderon, Sam Dalembert oraz Quincy Acy (potencjalny starter na 4). Fani Knicks liczą na porządek w drużynie, przyszłe sukcesy i odliczają dni do odejścia z drużyny STATa i Il Mago – Bargnaniego. Prawdziwe polowanie na gwiazdy rozpocznie się za 10 miesięcy, kiedy wielkie kontrakty dwóch front manów spadną z salary cap.
16. Wizards – doświadczenie potrzebne do sukcesu
Marcin Gortat z nowym kontraktem. Niestety bez Trevora Arizy. Za to z Paulem Piercem, DeJuanem Blairem oraz Krisem Humphriesem. Randy Wittman zacznie sezon bez cierpiącego na uraz dłoni Bradley’a Beala. Swoje minuty powinni dostać Glen Rice Jr i Otto Porter. Wszystko zostaje pod kierunkiem Johna Walla, który zagra z większą agresją, podrażniony faktem wypadnięcia z kadry koszykarskich Mistrzów świata. Wall w nowych rozgrywkach powalczy z Irvingiem o miano pierwszego PG Wschodu. Dla mnie Wizards są murowanym kandydatem do pierwszej czwórki Wschodu. Fani ze stolicy liczą nawet na ECF. W końcu Pacers i Heat już nie tacy groźni…
17. Mavs – powrót Chandlera, transfer Parsonsa i rosnące nadzieje
W Dallas prawidziwy rollercoaster. Powrót Tysona Chandlera, wyrwanie teksańskiemu rywalowi Chandlera Parsonsa oraz dokoptowanie do składu Jameera Nelsona czy Richarda Jeffersona (za Vince’a Cartera). Są też niechciani w Knicks – Ray Felton czy w Pistons – Charllie Villanueva. Ogromne ambicje Marka Cubana znamy i nie będzie błędem gdy ocenimy je na miarę awansu do finału NBA. Zwłaszcza po tak wyrównanej walce z Mistrzami NBA, Spurs. Mavs przy Ricku Carlisle powinni grać jeden z najbardziej ofensywnych basketów w lidze – piątka Nelson-Ellis-Parsons-Nowitzki-Chandler wygląda imponująco.
18. Nets – nowy trener, najbardziej europejscy
Jasona Kidda zastąpiono bardziej defensywnie nastawionym Lionellem Hollinsem. Trener-weteran wrócił do pracy w lidze, a ponadto dostał pod skrzydła kilka gwiazd, które po raz kolejny zechcą powalczyć o finał Wschodu. Derona Williamsa wsparto Jarretem Jackiem , Joe Johnsona – Bojanem Bogdanovićem, a do gry powrócił Brook Lopez. Hollins również przekonał do gry w 20 jego sezonie, Kevina Garnetta. Wśród Nets panuje optymizm i przekonanie, iż tym razem kontuzje nie zakłócą pełnego sezonu a oni zbudują formę na play offs. Zespół ma najbardziej europejski skład w NBA, Chorwat Bogdanović, Rosjanie Karasev i Kirilenko a zeszłego roku pozostał Bośniak Mirza Teletović. Dwóch z nich gra w pierwszej piątce podczas pre-season.
19. Suns – z nadmiarem obwodowych
Isaiah Thomas miał być straszakiem na wypadek niepodpisania nowej umowy z Ericem Bledsoe. Mini-LeBron ostatecznie podpisał nową i wysoką umowę , ale Słońca nie poprzestały na obwodowych i dobrały jeszcze brata Gorana, Zorana Dragića. Zespół Jeffa Hornacka dysponuje dziś najsilniejszym obwodem w całej lidze. Jednak miejsca do gry są dwa. Osobna sprawa do gry powraca Alex Len, który będzie walczył o minuty z Milesem Plumlee. Channinga Frye’a zastąpił Anthony Tolliver, a przedłużenie umów podpisali bliźniacy Morris. Suns oczywiście powalczą o play offs i postarają się wrócić do nich po 5 latach. Zastanawiam się co nowego podczas off-season wymyślił Jeff Hornacek?
20. Warriors z nową miotłą
Steve Kerr w nowej roli, super-analityk spróbuje z nawiązką przerodzić się w następcę Marka Jacksona. Niewykluczone, że styl Warriors okaże się nieco inny niż za kadencji Marka. Kerr, bowiem zamierza przesunąć do roli pierwszego zmiennika Andre Iguodalę. Znów jednak wiele będzie zależeć od Splash Brothers i zdrowia pary David Lee-Andrew Bogut. Szczerze mówiąc to notowania Warriors w mojej ocenie są bardzo wysokie i już poprzednie play off o mały włos nie zaprowadziły ich do II rundy, ale bez zdrowych graczy pierwszej piątki to nawet nowy trener im nie pomoże.
Podsumowując: moglibyśmy jeszcze wymienić długo wyczekiwany debiut Nerlensa Noela, transferowe i nieudane podboje Daryla Morey’a oraz perypetie bostońskich Celtów. Jedno jest pewne, czeka nas wspaniały sezon i każdy z nas znajdzie dla siebie punkt zaczepienia do zarwania kilku kolejnych nocek.
A gdzie pozostałe 10 „powodów”? :))
Wiem, że czepianie się, ale jak dla mnie tytuł wygląda okropnie. Poza tym artykuł czyta się przyjemnie :)
Blazers?!
Blazers i Kaman? Pierwszy ławkowy śpioch NBA;-)
Skąd na enbiej.pl taki hejt na Novaka? :-) W większości teamów przyda się na kilka-kilkanaście minut ktoś z taką miarą za 3 (oczywiście takiego Novaka lepiej mieć za minimum dla weterana, a nie prawie 4 melony).
Hejt żaden ale Jazz lubi pomagać biorąc niewygodne umowy do siebie.wcześniej od Warriors.
la może tankować bo tracą swój pick na rzecz suns jeżeli nie będzie on w top 5 Na szczęście ze swoim składem nie będą musieli się bardzo starać żeby to osiągnąć no i kto wie może fani zatęsknią za ofensywnym basketem mike’a
Redakcja mogłaby sobie trochę odpuścić z okazywaniem nienawiści do okc, za każdym razem tylko pisanie jacy są beznadziejni…
’Zluzuj poślady’ P.Russ i waż proszę słowa odnośnie nienawiści(co złego w prawdzie? W oczy kole czy jak??). Btw.pozyskali kogoś w off-season?
Woy
Anthony Morrow to mało?;>
Po pierwsze, wpisując maila miałem gwarancje, że moje dane osobowe nie zostaną wykorzystane, więc dlaczego wpisał Pan moje nazwisko? W zeszłym roku przy okazji play offów był hejt, w którym ewidetnie stronniczo podchodzono do okc
Btw. ja nie opisywałem tej pary także sorry, a jeśli mam jakieś swoje negatywne odczucia do drużyn to raczej mocno ich nie wyrażam (raczej używam ironii lub żartu niż hejtuje). Dla mnie niestety OKC robią krok w tył przy kontuzji KD i ciekaw jestem jak Brooks temu zaradzi? PEACE
russ
Powiedz kogo solidnego pozyskali Thunder w ostatnich trzech latach?
Był Butler, Fisher, ale czy to są wzmocnienia contendera? Oddali w międzyczasie Hardena, który stał się superstarem. Za stratą Thabo dopiero zatęsknią. Fakt, że w poprzednim sezonie zagrał słabo, ale defensywnie jest dalej jednym z lepszych plastrów. Powiedz kto będzie defensorem na pozycji 2-3, kto będzie robił czarną robotę w defensywie dając odetchnąć KD?
Za każdym razem mówi się o utracie sefoloshy. W zeszłym sezonie sefolosha był niestety beznadziejny. Doszedł Morrow, lepiej gra Adams. Westbrook i Durant po powrocie będą rozciągać obronę i tworzyć miejsce dla morrowa. Chociaż pewnie Pan się z tym nie zgadza i za chwile dostanę publiczny pojazd poraz 2 z nazwiskiem w komentarzu…
I sam też muszę przyznać że słowo nienawiść było nie na miejscu i było bardzo przesadzone za co szanownego autora bardzo przepraszam
A to Twój nick nie jest identyczny z nazwiskiem? Co za koles :):)
Ja ustosunkowałem się głównie do playoff, w których niestety thabo i caron już nie byli takcy pomocni. Nie wracam też już do tego thabo z przed dwóch lat, skupiam się na ostatnim roku. Durant cały czas idzie naprzód. Ściągnięcie Morrowa może być ważne, ale przez kontuzje kd nie wykluczałbym ich tak łatwo z walki o zwycięstwo konferencji. Wiadomo, że przez kontuzjie kd może być ciężko, ale mimo wszystko to wciąż nie jest zła drużyna. Ja jednak może nie aż tak bardzo obawiałbym się clippers (oczywiście są także mocni) ale głównie jak napisano w artyule sas.
Najpierw James Harden, rok temu Kevin Martin. Teraz odeszli Fisher, Butler i Sefolosha. Nadal Russ nie widzisz tego o czym tutaj piszą? Anthony Morrow proszę Cię.
Harden był oczywiście wielkim wzmocnieniem, ale głównie chce powiedzieć, że kd jest coraz lepszy(w końcu wróci po kontuzji) westbrook też. Może trochę źle się wyraziłem, ale chodzi mi o to że przy trójkach morrowa wciąż są drużyną na top 3 konferencji. Nie wydaje mi się żeby z durantem, westbrookiem i ibaką stali się chłopcem do bicia.
moje top 3 na sezon : Spurs, Clippers, Rockets. OKC straci na starcie i już nie odrobi do nich.
Oczywiście zaproponowane przez Pana top 3 również jest bardzo prawdopodobne dużo zależy od tego, jaki thundera będą mieli bilans do powrotu Duranta. Te 2 miesiące będą kluczowe.
Mam nadzieję, że szanowny redaktor nie chowa do mnie żalu za tą głpio zaczętą przeze mnie sprzeczkę i jeszcze raz przepraszam za ten „najazd”
Jeszcze odpisze p.Lordamowi i już kończe bo się spam robi ;) oczywiście ma Pan rację. Oklahoma dużo straciła graczy. Jednak wydaję mi się że Morrow to wcale nie aż takie głupie wzmocnienie (ataku oczywiście, bo obroń a z niego żaden) a po powrocie kd, przy mądrym ustawieniu przez brooksa atak powinien być mocny, a obrona też nie najgorsza chociaż cieżko odpowiedzieć na zadane przez Pana pytanie na temat odciążenia kevina ;) ale muszę przyznać, że presezon niby nie mówi za dużo, ale też zaczynam być ostrożniejszy co do thunde. Pozdrawiam