W dzisiejszym fleszu przedstawię wam relację z czterech meczów rozegranych 19 października. Mieliśmy kilka fajnych match – upów, nerwowe końcówki i pokazy umiejętności poszczególnych graczy. Zaczynamy!
Minnesota Timberwolves 112:94 Oklahoma City Thunder (brak transmisji)
-Najskuteczniejszym zawodnikiem Wolves był Mo Williams autor 19 oczek (6-7 fg, 3-3 3pts)
-Po stronie Thunder brylował Perry Jones, zdobył on 21 punktów i 8 zbiórek
-Russell Westbrook trafił tylko 3 z 12 oddanych rzutów
-Andrew Wiggins zdobył 8 punktów trafiając 2 z 7 rzutów
-Ricky Rubio kolejny raz nie grzeszy skutecznością trafiając podobnie jak Wiggins 2 z 7 rzutów, 9 punktów dodał z osobistych i rozrzucił do kolegów 7 kluczowych podań
-Thunder trafili tylko 5 z 22 oddanych rzutów za 3 pkt, Minnesota natomiast trafiła 6 na 20 prób
Chicago Bulls 101:96 Charlotte Hornets
Kluczem do zwycięstwa Bulls było zatrzymanie Ala Jeffersona. Ewidentnie wiedział to Tim Thibedau, który nakazał swoim zawodnikom podwajanie centra Hornets. Bardzo często Big Ala krył Pau Gasol zamykając mu drogę do wewnątrz trumny, zmuszając go tym samym do fake’a i zwijania się na lewo, niestety dla niego tam zazwyczaj stał drugi defensor, z którym Jefferson nie mógł już sobie poradzić. Plan Thibsa poskutkował, Jefferson zdobył 12 punktów trafiając tylko 5 z 18 rzutów. Spotkanie prowadził Kirk Hinrich. Stara się udowodnić takimi spotkaniami, że może być dalej wartościowym zmiennikiem Dericka Rose’a. Kirk zdobył 26 punktów trafiając przy tym 11 rzutów na 14 prob. Dobre spotkanie rozegrał Rose autor 17 oczek, trafił 6 z 12 rzutów. Double – Double zanotował Pau Gasol, zdobywca 15 punktów i 10 zbiórek. Kluczem do wygranej jak wcześniej wspominałem było podwajanie Jeffersona, jednak o mały włos ten plany by się nie udał, a to za sprawą bardzo dobrej postawy reszty graczy podstawowego składu. 14 punktów i 6 zbiórek zanotował Michael Kidd-Gilchrist. Po raz kolejny fajny mecz rozegrał P.J. Hairston. Trafił 4 z 9 rzutów w tym 3 na 6 zza łuku. Będzie on bardzo ciekawym uzupełnieniem składu Hornets. Po stronie Hornets widać jeszcze wąskość rotacji. Brakuje Geralda Hendersona, Jasona Maxiella oraz Noaha Vonleha, którzy niewątpliwie wzmocnią zespół nadając głębie składu.
Starterzy:
Bulls: Rose, Butler, Dunleavy, Gasol, Noah
Hornets: Walker, Stephenson, Kidd-Gilchrist, Williams, Jefferson
Najlepsi zawodnicy
Bulls: Hinrich (26 pkt), Rose (17 pkt), Gasol (15 pkt, 10 zb)
Hornets: Walker (10 pkt, 7 as), Williams (12 pkt, 9 zb), Kidd-Gilchrist (14 pkt, 6 zb)
Golden State Warriors 83:90 Houston Rockets
Bez Stephana Curry’ego i Klay’a Thompsona przystąpili do tego spotkania Warriors. Ich miejsce zajeli Harrison Barnes i Nemanja Nedovic, którzy rozegrali dobre spotkania. Pierwszy zanotował 13 punktów, a drugi dodał 16 i 5 asyst. Pokazał się także Justin Holiday. Zdobył on 18 punktów. Generalnie większość spotkania kontrolowali gracze Houston, dopiero w końcówce pozwolili się zbliżyć Warriors na kilka punktów różnicy.11 punktów i 8 zbiórek zanotował Dwight Howard, słabo pod względem skuteczności wypadł James Harden (2-11 fg). Obydwa zespoły grały szerokim składem nie dając zbyt wielu zawodnikom możliwości gry powyżej 20 minut.
Starterzy:
Warriors: Nedovic, Igoudala, Barnes, Lee, Bogut
Rockets: Beverley, Harden, Ariza, Jones, Howard
Najlepsi zawodnicy:
Warriors: Nedovic (16 pkt, 5 zb), Holiday (18 pkt), Barnes (13 pkt)
Rockets: Howard (11 pkt, 8 zb), Ariza (13 pkt), Beverley (11 pkt)
Utah Jazz 91:99 Los Angeles Lakers
Ten mecz to powrów Kobe Bryanta do dużej liczby rzutów. Zdobył on 26 punktów, jednak potrzebował do tego 22 rzutów, z których trafił 6. Tym razem podkoszowi Jazz nie sieli, aż takiego spustoszenia jak w poprzednich meczach. Enes Kanter zdobył 15 punktów i zebrał 7 piłek, a Rudy Gobert był autorem 8 punktów i 10 zebranych piłek. Grę ciągnął Alec Burks zdobywca 21 punktów, dodał do nich 6 zebranych piłek i niestety dla niego, aż 6 strat. Dobre spotkania rozegrali także podkoszowi Lakers. Carlos Boozer zdobył 19 punktów i ściągnął z tablic 9 piłek. Rookie Julius Randle zebrał 5 piłek, dorzucił 8 punktów i dwukrotnie zablokował rzuty rywali. Samo spotkanie przebiegało raczej pod dyktando graczy Jazz, aż do połowy trzeciej kwarty kiedy Lakers zaczęli przejmować spotkanie. Ostatnia odsłona była bardzo wyrównana, aż do momentu zrywu Lakers i przypieczętowania zwyciestwa
Starterzy:
Lakers: Price, Bryant, Johnson, Boozer, Hill
Jazz: Burks,Exum, Hayward, Favors, Kanter
Najlepsi zawodnicy:
Lakers: Bryant (26 pkt, 5 as), Boozer (19 pkt, 9 zb)
Jazz: Gobert (8 pkt, 10 zb), Burks (21 pkt), Kanter (15 pkt, 7 zb)