23-letni środkowy, który posiada paszporty dwóch różnych krajów (Szwajcaria i Czarnogóra) od wczoraj cieszy się z podpisania nowej umowy z Orlando Magic. Nikola Vucević, mający za sobą trzy lata gry na parkietach NBA doczekał się 4-letniej umowy na łączną sumę 53 milionów dolarów. Center ten jest jednym z najbardziej uzdolnionych w lidze i cały czas notuje postęp w grze. Pytanie czy jednak Magic nie przepłacili gracza?
W poprzednich rozgrywkach wybrany przez Sixers w drafcie 2011 podkoszowy popisał się 36. występami na poziomie double-double. Mimo tylko 57. rozegranych spotkań był o jeden dublet za grajacym 81 spotkań Marcinem Gortatem (81 spotkań w RS). Ponadto Nikola średnio zbierał 11 piłek co wg średnich dało mu 8. pozycję w lidze. Rok wcześniej na koniec sezonu zasadniczego miał jeszcze mocniejszą liczbę zbiórek, 11.9. Co do punktów do Nik poprawił swoje osiągnięcie ze średniej 13.1 do 14.2 na mecz.
Zaraz po ogłoszeniu informacji o nowym kontrakcie Nika kilku z Was wyraziło swoje opinie na naszym profilu facebookowym zaznaczając dwie rzeczy, iż wysoka cena za Vucevića podyktowana jest ligowym deficytem na pozycji centra oraz Magic przesadzili, gdyż żaden konkurent nie kwapiłby się z podpisaniem z środkowym tak wysokiej umowy (mogłoby dojść do propozycji innego klubu dopiero za rok, więc Magic uprzedzili fakt). Czy naprawdę można tak myśleć?
Z jednej strony wiemy, że bałkańscy środkowi potrafią sobie wywalczyć wysokie pieniądze w tej lidze (przykład choćby Nikoli Pekovića z T’Wolves). Z drugiej nie możemy nie powiedzieć, iż Orlando Magic nie mają szczęścia do utalentowanych podkoszowych (od ery Shaquilla O’Neala Magicy zawsze dbali i mieli szczęście do kolejnych wysokich jak Rony Seikaly, Isaac Austin, John Amaechi, Ben Wallace, Dwight Howard, Marcin Gortat). Czarnogórzec jest pracowitym graczem, radzącym sobie na pick’n’rollach (teraz będzie miał jeszcze więcej okazji do gry z Elfridem Paytonem) , ma opanowany rzut z półdystansu (czym nie może pochwalić się każdy środkowy tej ligi) , poza tym może imponować dobrą pracą stóp i zastawianiem swojego kosza w pełnym tego słowa znaczeniu. Trenerzy stwierdzają, że jak na podkoszowego to świetnie czyta schematy gry, zarówno w ataku (udanie znajdując wolnych graczy na obwodzie) czy odczytując zamiary ofensywne rywali i ustawiając się należycie, przy pomocy w defensywie. Jego atutem jest też płynne poruszanie się po parkiecie, co daje przewagę Magic przy szybkim ataku, mając właśnie Vucevića jako trailera. Manewry w pomalowanym? Nie ma z nimi problemu.
Przypomnijmy też, że podobne 4-letnie kontrakty zawarli dotychczas DeMarcus Cousins (63 mln USD), Nikola Peković (60 mln USD), Marcin Gortat (60 mln USD), Derrick Favors (49 mln) oraz Larry Sanders (44 mln USD). Specjaliści od analizy podkreślają przy tym, że Favors i Sanders są ograniczeni w ofensywnie, poprzez uboższy repertuar zagrań w ataku. Z reguły bowiem bałkańscy zawodnicy górują techniką nad bardziej skupiającymi się na fizycznej walce podkoszowym z USA.
Nawiązując do statystyki z graczami rzucającymi co najmniej 250 razy w sezonie i tylko z półdystansu (midrange), Vucević to ligowy szczyt z podkoszowych (14 z 65 wymienionych w klasyfikacji skuteczności; jest on ponad Carmelo Anthonym, LaMarcusem Aldridgem oraz Kevinem Durantem). W meczach 68. sezonu jego efektywność gry wzrosła do poziomu 18.8 (najwyższa w karierze) a PER z pre-season przedstawia następujące liczby – 20.9 pkt – 10.2 zb – 1.6 blk. Czy nadal po przeczytaniu kilku wskazówek wydaje Wam się ,że szefowie koncernu Amway przesadzili z wysokością kontraktu?
Zapraszam do dyskusji.
Nie wydaje mi się, żeby ta decyzja później odbiła się w Orlando czkawką. Vucević to ciągle młody, perspektywiczny gracz, który może być (powinien być!) ważnym filarem pod budowę nowego zespołu. Magicy z tego co patrzyłem nie mają zapchanego salary więc myślę, że ten kontrakt nie będzie im specjalnie zawadzał.
Mam pytanie czy ten kontrakt jest zbudowany rosnąco, czy w każdym sezonie będzie dostawał takie same/podobne pieniadze?
Tak na zakończenie, dobrze dla Magic, że Nikola nie domagał się maxa jak to ostatnio jest na czasie ;)
Moim zdaniem jest to adekwatny kontrakt do umiejętności. Vucevic to jest typowy gracz 15-10, który choćby skały …… to i tak naskrobie double-double. Jest to bardzo ważna wartość dla takiego młodego zespołu. Dodatkowo całemu zespołowi daje stabilność, a zawodnikowi pewność i możliwość dalszego rozwoju. Może nie będzie nigdy pierwszą opcją, ale w parze z Gordonem, Harrisem czy O’Quinnem ma szansę stworzyć silną grupę podkoszowych. Dodatkowo jest jeszcze Frye i Nicholson.
Co raz bardziej przekonuję się do Magic, mają fajną paczkę. Widać, że gracze którzy doszli do zespołu tj. Gordon, Gordon i Payton fajnie wpasowują się w koncepcję zespołu. Chociażby Ben Gordon miał ubiegłej nocy 11 punktów na swoim koncie trafiając 5 z 6 rzutów.
„od ery Shaquilla O’Neala Magicy zawsze dbali i mieli szczęście do kolejnych wysokich jak Rony Seikaly, Isaac Austin, John Amaechi, Ben Wallace, Dwight Howard, Marcin Gortat”.
szczęście? O’Neal to instytucja, Howard też swietny.
Ale pozostali centrzy to raczej szczęścia Orlando nie dali. Gortat też był tam tylko zmiennikiem na kilka minut.
A Vucević zasłużył na taki kontrakt. Jeśli dalej będzie podnosił swój warsztat, to może za dwa, trzy lata mieć statsy 20/14. świetnie się znajduje pod koszem i jest bardzo młodym zawodnikiem.
Darku wybacz ale John Ameachi w Magic miał świetne momenty przy Docu Riversie. Nawet Lakers myśleli o sprowadzeniu jego. Rony Seikaly zaraz po Shaqu był centralną postacią ataku Magic obok Hardaway’a i Libańczyk przechodził drugą młodość po czasie spędzonym wśród Heat. Ike Austin aspirował do nagrody MIP i był rzemieślnikiem wagi ciężkiej , również w Miami. Ponadto Ben Wallace rozwinął się właśnie na Florydzie by potem cały swój kunszt pokazać w Detroit Pistons. Magic nie boją się stawiać na centrów i lubią na nich grać.
Z Vuceviciem mam pewien problem. Nie wierzę, że można na nim zbudować zespół walczący o coś poważnego. Fakt, że ma ciekawe cyferki, ale to nic nie zmienia. Trochę jak Turnera w 76ers. Na pewno Czarnogórzec bardziej nadaje się do grania o coś, ale nie jako lider. Gracz typu Joe Johnsona.. Dobre staty wynikają ze stylu gry i dobrego ich wykorzystania. Ale poziomu tych 15 punktów (w przypadku Vucevicia) raczej nie przeskoczy. A jeśli tak to ze szkodą dla drużyny, bo skuteczność spadnie. Ale możliwe jest nawet dla Vucevicia 22/12. Ale drużyna, w której będzie to robił będzie drużyną z dna ligi. Podobnie Gortat.. To równy poziom, ale swoje punkty zdobywa, bo rywale bronią wszystkich po równo. Jakby chciał się wybijać, któryś z nich do 20 punktów i roli lidera? Obrona rywali, by się skupiła na nim i możliwe, że by te cyfry robił, ale jaką szkodą dla swojej drużyny.
Dlatego kontrakt wg mnie normalny. Optymalny dla obu stron. Ale Vucević wielkiego progresu (jeśli w ogóle) już wg mnie nie zaliczy. Dobra 3 opcja i główny zbierający w ekipie walczącej o PO. Podobieństwo do Gortata bardzo widoczne. I obaj nieraz wyskoczą jak będą mieli swój dzień, ale na liderów swoich ekip się nie nadają.
Dodam jeszcze o Vucevicu; on grał w basket od początku podstawówki (Gortat zaczął po 15 roku życia), kiedy wyjechał z ojcem-byłym reprezentantem Jugosławii do Belgii. Koszykówkę ma w genach. Technicznie jest większym prospectem od Gortata, a dobry rzut to tego następstwo. Wydaje się, że praca stóp u Nika też jest mocniejsza. Przede wszystkim jest dla mnie bardziej regularny, jeśli chodzi wkład w ataku. Nie ma takich skoków jak nasz Marcin (jednego dnia 20, drugiego 1/7 z gry). Trzy sezony z Trojans w NCAA też zrobiły swoje. Podkreślę jeszcze wysokie boiskowe IQ.