Nikt nie lubi Atlanty Hawks. Bo są nudni, nijacy, bez wyrazu. Taka jest przynajmniej opinia większości kibiców, czy to w Stanach, czy to u nas w kraju. I pewnie dalej to się nie zmieni. A szkoda, bo Hawks są naprawdę ciekawi i intrygujący. I jeszcze jedno. Ja ich lubię. Nawet bardzo.
Sezon 2013/14
Przed poprzednimi rozgrywkami doszło do dwóch poważnych zmian w składzie Jastrzębi. Pierwszą było podpisanie kontraktu z nowym trenerem, który wcześniej sam nie prowadził własnej drużyny – Mikem Budenholzerem, z kolei drugą było odejście Josha Smitha do Detroit Pistons, na którego miejsce sprowadzono Paula Millsapa. Przy tym ostatnim trzeba bardzo pochwalić GM-a Danny’ego Ferry’ego, bo w tej chwili kontrakt podkoszowego jest jednym z najlepszych w lidze.
W tamtym momencie niewiele było osób, w tym i ja, które widziały Hawks w play offach. Wydawało mi się nawet, że w trakcie sezonu będą mocno sondowali wartość Ala Horforda i jeśli znajdą dobrą ofertę, pociągną za spust i pójdą w kierunku całkowitej przebudowy.
Stały się jednak dwie rzeczy. Po pierwsze Atlanta okazała się lepszym zespołem niż sądziliśmy, a do tego Wschód był wyjątkowo słaby w tamtym sezonie. To doprowadziło do tego, że jeszcze pod koniec grudnia Hawks z bilansem 16-13 byli trzecią siłą Konferencji Wschodniej. Jednak 26 grudnia w spotkaniu z Cleveland Cavaliers Al Horford zerwał mięsień piersiowy przy prawym ramieniu i musiał opuścić resztę rozgrywek.
Wydawało się wtedy, że to koniec sezonu dla Atlatny, ale ci nawet pomimo serii 14 porażek w 15 spotkaniach na przełomie lutego i marca awansowali do play offów z 8 miejsca, choć jeszcze pod koniec sezonu regularnego GM drużyny mówił, że post season wcale nie jest w interesie Hawks i lepiej byłoby, gdyby ci wypadli poza czołową ósemkę.
Tak się nie stało, a Jastrzębie w pierwszej rundzie zmierzyli się z mistrzami konferencji – Indianą Pacers i co ciekawe byli o krok od sprawienia niespodzianki, jakim byłby bez wątpienia awans do kolejnej rundy. Zabrakło im naprawdę niewiele, bo jeszcze na trzy minuty do końca prowadzili na własnym parkiecie 5 punktami. Wtedy jednak mecz przejął David West, Pacers ostatecznie wygrali ten pojedynek, a następnie rozstrzygnęli na swoją korzyść spotkanie nr 7 i to oni awansowali dalej.
Off season
Przyszli: Kent Bazemore (Los Angels Lakers), Thabo Sefolosha (Oklahoma City Thunder
Odeszli: Gustavo Ayon (Real Madryt/Hiszpania), Cartier Martin (Detroit Pistons), Lou Williams (Toronto Raptors)
Draft 2014: Adreian Payne (nr 15), Walter Tavares (nr 43)
Wymiany: – pozyskanie Johna Salmonsa z Toronto Raptors w zamian za Lou Williamsa i prawa do Lucasa Nogueiry
Off season pod względem sportowym w Atlancie był raczej spokojny i dokonano niewielkich korekt w składzie w porównaniu z poprzednim sezonem, a najpoważniejszym wzmocnieniem tego lata i tak wydaje się powrót do gry po kontuzji Ala Horforda.
Hawks w drafcie z nr 15 postawili na absolwenta uczelni Michigan State Adreian Payne’a, który na ten moment wydaje się jednym z najbardziej gotowych do gry w NBA pierwszoroczniaków oraz z nr 43 na Waltera Tavaresa, który na razie pozostanie jeszcze w Europie.
Kilka dni po naborze do ligi Jastrzębie zdecydowali się wysłać do Toronto Raptors Lou Williamsa razem z prawami do Brazylijczyka Lucasa Nogueiry pozyskując w zamian Johna Salmonsa. Transfer ten pozwolił zaoszczędzić Hawks kilka milionów dolarów i stworzyć miejsce w cap-space, ponieważ umowa Salomnsa była tylko częściowo gwarantowana i managment zespołu po niespełna dwóch tygodniach zwolnił zawodnika i rozpoczął starania o pozyskanie m.in. Pau Gasola czy też Luola Denga.
Drużynie ze stanu Georgia nie udało się jednak pozyskać ani jednego, ani drugiego, a dostępne środki przeznaczyli na pozyskanie Thabo Sefoloshy i Kenta Bazemore’a. Ponadto przedłużono kontrakty z Mikem Scottem, z Shelvinem Mackiem oraz Eltonem Brandem, a Cartier Martin, który reprezentował ich barwy w poprzednich rozgrywkach zdecydował się na wybór oferty Detroit Pistons.
Podczas tego lata w Atlancie miał również miejsce skandal o tle rasistowskim z udziałem dotychczasowego GM drużyny – Danny Ferry’ego, co doprowadziło do do jego tymczasowego odejścia, a jego obowiązki przejął trener Mike Budenholzer.
Skład zespołu
Nr | Imię i nazwisko | Poz. | Wiek | Wzrost | Waga | Uczelnia | Zarobki |
6 | Pero Antić | F/C | 32 | 211 | 118 | Macedonia | $1,250,000 |
24 | Kent Bazemore | G | 25 | 196 | 91 | Old Dominion | $2,000,000 |
7 | Elton Brand | F/C | 35 | 206 | 115 | Duke | $2,000,000 |
5 | DeMarre Carroll | F | 28 | 203 | 96 | Missouri | $2,442,455 |
15 | Al Horford | F/C | 28 | 208 | 113 | Florida | $12,000,000 |
12 | John Jenkins | G | 23 | 193 | 98 | Vanderbilt | $1,312,920 |
26 | Kyle Korver | G/F | 33 | 201 | 96 | Creighton | $6,253,521 |
8 | Shelvin Mack | G | 24 | 191 | 94 | Butler | $1,148,163 |
4 | Paul Millsap | F | 29 | 203 | 115 | Louisiana Tech | $9,500,000 |
31 | Mike Muscala | F/C | 23 | 211 | 108 | Bucknell | $816,482 |
33 | Adreian Payne | F/C | 23 | 208 | 111 | Michigan State | $1,855,320 |
17 | Dennis Schröder | G | 21 | 185 | 76 | Niemcy | $1,690,680 |
32 | Mike Scott | F | 40 | 203 | 108 | Virginia | $1,690,680 |
25 | Thabo Sefolosha | G/F | 30 | 201 | 101 | Szwajcaria | $4,150,000 |
0 | Jeff Teague | G | 26 | 188 | 82 | Wake Forest | $8,000,000 |
Rotacja
PG – Jeff Teague, Shelvin Mack, Dennis Schröder
SG – Kyle Korver, Kent Bazemore, John Jenkins
SF – Demarre Carroll, Thabo Sefolosha
PF – Paul Millsap, Mike Scott, Elton Brand, Adreian Payne
C – Al Horford, Pero Antić, Mike Muscala
Pierwsza piątka powinna pozostać bez zmian w porównaniu do poprzedniego sezonu. Oczywiście do momentu kontuzji Horforda. Poza tym trzeba podkreślić, że Hawks mają bardzo mocny i wyrównany skład i ciężko tutaj znaleźć jakąkolwiek większą dziurę, czy to w pierwszej piątce, czy też na ławce rezerowych.
Minuty oddanego do Raptors Williamsa powinny zostać rozdzielone pomiędzy Bazemore’a i Jenikinsa, ale mogą również przypaść Mackowi, który może także występować na pozycji nr 2, a co za tym idzie, otworzy to czas gry dla młodego rozgrywającego Schrödera.
Po odejściu Cartiera jego miejsce w rotacji zajmie Sefolosha i niewykluczone, że jeśli wróci do lepszej formy, w porównaniu z zeszłym sezonem, szczególnie w obronie, trener Mike Budenholzer może go przesunąć do piątki, by mieć stopera na zatrzymywanie czołowych zawodnikó na pozycjach dwa/trzy w przeciwnych drużynach.
Pod koszem rotacja wygląda równie ciekawie i trener Jastrzębi ma duże pole manewru. Zarówno na granie small-ballem, jak i big-ballem. Podstawową parą na pozycjach cztery/pięć jest tutaj duet Millsap/Horford, ale ten drugi może grać również na czwórce obok Antića lub Branda, a Millsapa można przesunąć nawet na „trójkę”, gdzie zdarzało mu się już występować, jeszcze za czasów Utah Jazz. Swoje minuty powinien też dostać Scott, ale tych ze względu na, co by tu nie mówić, dość duże bogactwo pod koszem, może zabraknąć dla debiutanta Payne’a lub Muscali.
Sztab trenerski
Trener: Mike Budenholzer
Asystenci: Kenny Atkinson, Darvin Ham, Taylor Jenkins, Nevem Spahija, Jim Thomas
Dla Mike’a Budenholzera praca na stanowisku trenera Hawks jest jego pierwszą jako jako głównego trenera. Wcześniej przez 17 kolejnych lat był asystentem w sztabie jednego z najlepszych trenerów w historii tej gry – Grega Popovicha.
Ten pierwszy sezon można mu zaliczyć do udanych, ponieważ wprowadził swoją drużynę do play offów i to pomimo straty najlepszego zawodnika zespołu. Można powiedzieć, że jego Jastrzębie trochę przypominają San Antonio Spurs w sposobie, w jaki dzielą się piłką, szukając możliwie jak najlepszej pozycji do oddania rzutu i tego, jak często rzucają za trzy, a o to zresztą nie trudno, biorąc pod uwagę, że w składzie Atlanty praktycznie każdy jego zawodnik potrafi trafiać zza łuku.
Ten sezon będzie jednak trochę trudniejszy. Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że będzie to jego drugi sezon, a te dość często po dobrym początku są takim momentem prawdy, ale też również dlatego, że teraz kiedy wrócił Horford, będzie wymagało się od niego, żeby poprawił pozycję Hawks względem poprzednich rozgrywek.
Nie zapominajmy również, że w tym roku Budenholzerowi doszły nowe obowiązki. Zastąpił na stanowisku GM-a Danny’ego Ferry’ego, co może przynieść dobre efekty, ale może mieć również złe skutki dla drużyny, ponieważ coach nie będzie skupiony już w 100 proc. tylko na prowadzeniu zespołu, ale także na szukaniu ewentualnych możliwości poprawienia składu, poprzez wymiany.
Na co mogą liczyć Hawks
Pomimo rasistowskiego skandalu, jaki miał miejsce w organizacji tego lata, cel na ten sezon jest jeden – awans do play offów. I to z lepszej pozycji niż miejsce nr 8.
Plusem jest na pewno to, że skład nie zmienił się znacząco w porównaniu do poprzedniego sezonu. Zawodnicy znają się, zna też ich trener, więc ze zrozumieniem na parkiecie nie powinno być lepszych problemów.
Dużym atutem jest Hawks jest również to, że praktycznie każdy ich zawodnik w składzie, może poza Alem Horfordem (choć ten też trenuje już trójki z rogów), Eltonem Brandem, Johnem Jenkinsem i Mikem Muscalą grozi rzutem za trzy. Wszyscy, a przed wszystkim podkoszowi mogą uciekać na obwód, wyciągając w ten sposób wysokich przeciwników spod kosza i tworząc miejsce do penetracji dla zawodników obwodowych.
Do tego do zespołu po kontuzji wraca Horford, co jest największym wzmocnieniem tego zespołu w porównaniu do zeszłego sezonu. Pozostaje tylko pytanie jak długo zajmie mu powrót do formy i czy wytrzyma w zdrowiu cały sezon, ponieważ dwa z ostatnich trzech nie dokończył z powodu urazów.
Można mieć jeszcze obawy o trzy rzeczy. Pierwsza to czy Mike Budenholzer pogodzi obowiązki GM-a z trenowaniem, o czym pisałem wcześniej.
Druga to brak topowego obrońcy na pozycjach dwa/trzy. Ktoś powie, że w składzie jest przecież Thabo Sefolosha, ale ten już w zeszłym sezonie wcale do nich nie należał i nie grał w obronie tak dobrze, jak w poprzednich latach. Do tego pogorszyła się jego celność rzutów zza łuku i pytanie, czy będzie potrafił wrócić na ten poziom, zarówno w defensywie, jak i w skuteczności za trzy z sezonów 2011/12 i 2012/13, kiedy trafiał ponad 40 proc. Jeśli nie, to jego sprowadzanie wcale nie okaże się takim dobrym ruchem.
I wreszcie trzecia sprawa. Jak afera rasistowska wpłynie na morale zespołu, ponieważ teraz Hawks, będą trochę na świeczniku wszystkich mediów i te będą tam zaglądać częściej niż w ubiegłych latach. To wszystko może co prawda jeszcze bardziej scementować drużynę, ale równie dobrze sprawić, że nie będą mogli się oni skupić w 100 proc. na koszykówce i ich gra może się pogorszyć. Do tego dochodzi cała sprawa ze sprzedażą klubu. Jeśli całość nie zostanie załatwiona szybko, to cała operacja także może przeszkadzać zawodnikom, tym bardziej, że każdy z nich może się dodatkowo zastanawiać, czy jest widziany w dalszej przyszłości organizacji.
Podsumowanie
Pomimo tych obaw, o których napisałem wyżej wydaje mi się, że to może być dobry sezon dla Hawks i nie wiem czemu, ale ja akurat darzę ich sympatią. Oczywiście nie taką jak Lakers, ale dość dużą. Wzięło się to z tego, że grał tam jeden z moich ulubionych zawodników w tej lidze – Josh Smith i pomimo tego, że jego już tam nie ma, sympatia do klubu pozostała dalej.
Co mamy w Atlacnie? Niezłego trenera. Grupę dobrych, solidnych zawodników, którzy mogą się jeszcze rozwinąć i być jeszcze lepsi, z jedną gwiazdą, która jeśli jest zdrowa to jest top30 zawodników w lidze, a może nawet wyżej. Do tego Hawks grają na Wschodzie, gdzie zwyczajnie jest im łatwiej i jest mniej naprawdę dobrych drużyn w porównaniu z Zachodem. To wszystko sprawia, że mogą walczyć nawet o rozstawienie w pierwszej rundzie play offów i na koniec sezonu powinni być nie wyżej niż na czwartej pozycji, ale też nie niżej niż na szóstym miejscu.
Wg mnie Atlanta nie awansuje do PO. Pewniaki to Cle, Chi, Mia, Tor, Broo, Was i Char. O ostatnie miejsce powalczy wlasnie Atl z Det, Ind i Nyk i tu stawiam na Tloki. Jedyne wzmocnienie Hawks to zdrowy Horford. Poza Milsappem jest szara przecietnosc. Wynik ok 35 wygranych.
Miami , Nets pewniaki ?
Myślę że słowo pewniaki jest nadużywane i to mocno :)