Zapowiedzi sezonu 2014/15 – Chicago Bulls

W tej zapowiedzi przedstawię Wam jedną z najsilniejszych ekip nadchodzącego sezonu 2014/15, czyli Chicago Bulls. Bulls w poprzednim sezonie poczynili spore zmiany, lekko odświeżyły skład i w końcu doczekali się powrotu Derricka Rose’a miejmy nadzieję, że w byczej formie.

Sezon 2013/14

Poprzedni sezon to dla drużny Bulls istny rollercoaster. Zaczęło się od bardzo słabego początku sezonu, po kilku meczach kontuzji doznał Derrick Rose i zakończył swoją grę w tamtym sezonie. Joahim Noah i Taj Gibson grali bardzo słabo, zespół w pojedynkę ciągnął Luol Deng notując co chwilę mecze z ponad 20 punktami, aż do momentu kiedy za oddali go do Cleveland za docelowo zrzucony kontrakt Andrew Bynuma. Skazywani na tankowanie Bulls wzięli się w garść, formą zaczęli imponować Noah, Gibson i Butler. Do składu dołączył D.J. Augutstin, który z miejsca ożywił ofensywę Bulls. Świetna druga połowa Chicago zaowocowała 4 miejscem w konferencji wschodniej i awans do PO, gdzie w pierwszej rundzie spotkali się z klubem naszego rodzynka Washington Wizards. Rywalizacja z Czarodziejami była bardzo wyrównana, emocjonująca i nerwowa. Niestety dla Bulls w kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowywali gracze Wizards i to oni wygrali cała rywalizację 4:1.

Off-Season

Przerwa między rozgrywkami dla Bulls zaczęła się od wybrania w drafcie jednego z najlepszych strzelców ostatniej loterii Doug McDermotta. Na razie wydaje się, że był to bardzo dobry wybór, po meczach pre-season Doug wydaje się idealnie pasować do koncepcji gry Bulls. Kolejnymi krokami było amnestionowanie Carlosa Boozera (trafił do Lakers), podpisanie Pau Gasola oraz Nikoli Mirotica. Dwaj europejscy podkoszowi niewątpliwie poprawią ofensywę Bulls, rozciągną grę dalej od kosza oraz zapewnią większą płynność w ataku. Niestety nie zatrzymali D.J. Augutstina, w jego miejsce przyszedł Aaron Brooks

Plusy off-season

-Komisyjne usunięcie Boozera;)

-Podpisanie Nikoli Mirotica i Pau Gasola

-Wybór McDermotta

Minusy off-season

-Odpuszczenie D.J. Augustina

 

Roster na sezon 2014/15

bulls

Pierwsza piątka:

PG- Derrick Rose

O Derricku mówi się tyle, że nie ma sensu chyba za bardzo się rozwodzić, tym bardziej, że nie wiemy jaką formę zaprezentuję. Na mistrzostwach świata w Hiszpanii grał generalnie słabo, osobiście twierdzę, że został on powołany głównie ze względu na jego pozycję w NBA oraz chęć pomocy mu w powrocie do zdrowia. Stres i wejście w tryb meczowy bardzo mu pomogły co widać było już w meczach pre-season, gdzie momentami grał świetnie. Potwierdza to chociażby pierwsza połowa meczu z Cavaliers, gdzie praktycznie w pojedynkę utrzymywał Bulls w grze. Wydaje się, że jest w dużo lepszej formie, niż w poprzednim sezonie co na pewno napawa optymizmem.

SG- Jimmy Butler

Jeden z najlepszych defensorów na pozycję 2/3 w lidze. Jest nieustępliwy, szybki, silny i bardzo inteligentnie gra w obronie. Świetnie wspomaga kolegów oraz odcina rywali od podań. Jego największą wartością jest właśnie umiejętność skracania boiska rywalom. Jest graczem niezbędnym w systemie gry Thibodeau. Załóżmy, że jako gracz defensywny jest ustawiony Rose, którego mija X, Butler świetnie potrafi w taki sposób skrócić mu miejsce w okolice trumny, aby zablokować mu możliwość penetracji i zmusza go do oddania piłki do gracza krytego przez Butlera. W tym momencie Jimmy dobiega do swojego zawodnika Y, który albo odpala rzut przez ręce, albo wstrzymuje akcje oddając do tyłu. Jest to bardzo częsty obrazek w meczach Bulls. Nie mogę wyjść z podziwu jak dokładny potrafi być Butler, aby połączyć krycie dwóch zawodników.

SF- Mike Dunleavy

Podstawowy shooter Bulls. Jest to gracz stricte ofensywny, zazwyczaj rzucający zza łuku. Trzeba przyznać, że wywiązuje się bardzo dobrze z swojej funkcji. Jego zadaniem jest złapanie piłki zza linią trzypunktową oraz oddanie celnego rzutu. W obronie jego braki są zazwyczaj niwelowane przez Butlera, Gibsona i Noaha, przez co nie widać jego wyraźnych braków w tym aspekcie. Sądzę, że w tym sezonie gro z jego minut przejmą McDermott i Snell

PF- Pau Gasol

Jest ciągle jednym z najlepiej wyszkolonych wysokich w lidze, wizja gry, wyobraźnia przestrzenna oraz umiejętność kreowania pozycji do rzutu sobie i partnerom jest na najwyższym poziomie. Ciągle bardzo dobrze zbiera, rzuca z półdystansu, a także gra tyłem do kosza. Niestety ma jeden wielki minus, czyli grę w obronie. Pau nigdy nie był tytanem defensywy, nadrabiał zawsze szybkością oraz warunkami fizycznymi. W pierwszej  piątce obok Dunleavy’ego jest drugą dziurą w defensywie, którą na szczęście ma kto załatać. Mimo wszystko jest chyba upgradem w stosunku do Boozera, choć na takie oceny przyjdzie jeszcze pora.

C- Joahim Noah

Człowiek zagadka, nie wiem jakim prawem ten gość gra tak dobrze. Jego rzut wygląda tragicznie, próby kozłowania wyglądają karykaturalnie, jak rzuca hakiem płakać mi się chce. Pomimo tego ten gość jest cholernie skuteczny w tym co robi. W defensywie jest dobry, jeśli nie bardzo dobry. W końcu bronić kilku rywali na raz (Dunleavy i Boozer raczej swoich graczy zbyt żwawo nie kryli) to nie lada sztuka. Ciągle twierdzę, że najlepiej wygląda w parze z Gibsonem, z którym tworzą ścianę nie do przejścia. Dodatkowo Noah potrafi świetnie asystować. Jego podania z reguły nie są jakieś wyrafinowane, są dokładnie takie jak sam Noah, czyli bardzo proste. Jednak wszyscy zapominają o tej prostocie w momencie zdobycia punktów i dopisania kolejnej asysty na jego konto. Tak jak pisałem w 3on5 sądzę, że Noah zanotuje wyraźny regres. Może nie będzie to regres formy, ale statystyczny. Wrócił Rose, doszedł Gasol, który podaje co najmniej tak dobrze jak Noah. Możliwe, że ich pozycje będą się często dublować, co będzie niekorzystne dla całego zespołu.

Kluczowi rezerwowi:

6th-man- Taj Gibson

Mój prawdopodobnie ulubiony gracz w lidze (sorry Marcin). Taj to kwintesencja cech i umiejętności, które sobie cenię. Kapitalna defensywa (jest prawdopodobnie w top3 defensywnych wysokich w lidze), rzut z półdystansu, rzut hakiem, a nawet fade-away’e to dla Gibsona co raz większa proza. Niestety powoli chyba zaczyna go męczyć rola rezerwowego. W większości klubów byłby starterem, ba pewnie byłby jedną z pierwszych opcji ataku. Świetnie gra akcję P&R i P&P. Jednak tak jak wcześniej wspominałem jego największą wartością są umiejętności defensywne. Gra 1vs1 zarówno z graczami 6,9 jak i 7,1 to dla niego żaden problem. Znajduje się on tak blisko przeciwnika, zostawia mu tak mało miejsca, że przewaga warunków fizycznych zostaje natychmiast zniwelowana. Dodatkowo świetnie gra w pomocy (na wzór Butler), bardzo dobrze blokuje i świetnie biega do kontry. Ten gość zasługuje na 30 minut w meczu, niestety prawdopodobnie po raz kolejny przypadnie mu 22-24 minuty co spotkanie. Emocjonalność  i eksplozywność Taja jest miażdżąca;)

Nikola Mirotic

Jest jedną z opcji na przyszłość Bulls. Gracz świetny w ofensywie, praktycznie kompletny. Już w pierwszym meczu preseason zagrał bardzo dobre spotkanie. Sądzę, że pierwszy sezon będzie jako ten czwarty w rotacji, jednak już w przyszłym sezonie powoli zacznie zastępować Gasola. Ciężko przypuszczać jak się rozwinie w NBA. Trzeba dać mu trochę czasu i kredytu zaufania, gdyż wszak hiszpańska ACB to nie NBA;)

Doug McDermott

Mam nadzieję, że będzie grał na tyle dobrze, aby zastąpić Dunleavy’ego w pierwszej piątce. Jest to typowy strzelec z wielką szansą na bycie scorerem. Na pewno podobnie jak Mirotic potrzebuje czasu, aby w pełni pokazać swoje umiejętności. Ma pewne braki w defensywie, które Tom Thibodeau będzie stał się zniwelować.

Aaron Brooks

Brooks to bardzo dziwny gracz. Posiada duży potencjał i pokaźne umiejętności ofensywne. Jego gra w Rockets (za pierwszym razem) i Suns naprawdę wyglądała bardzo fajnie. Jednak za każdym razem nie potrafił zagrzać miejsca w drużynie. Teraz czeka go niewątpliwa szansa na bycie zmiennikiem Rose’a. Thibodeau wymaga od niego przede wszystkim punktów oraz szybkiego przeniesienia piłki z obrony do ataku. To główne zadania Brooksa.

Kirk Hinrich

Kirk to ostatni z Baby Bulls, czyli drużyny opartej na drafcie, w której grali m.in. Curry, Chandler, Thomas, Nacioni, Gordon, Deng. Była to bardzo ciekawa drużyna o olbrzymim potencjale, niestety została wyprzedana do innych klubów. Hinrich to defensywa oraz spokój w ataku. W poprzednich PO miał za zadanie zneutralizowanie poczynań ofensywnych Johna Walla co udało mu się znakomicie. Hinrich ciągle potrafi rzucić za 3 punkty, jednaj nie radzi już sobie z rolą lidera, którym miał być w poprzednim sezonie. Sądzę, że rola zadaniowca grającego 15-20 minut będzie mu dużo bardziej pasowała. Zrzuci z niego odpowiedzialność i stanie się kimś na wzór Andre Millera z obecnych Wizards.

Tony Snell

Niewątpliwie Snell posiada duży potencjał, którego jeszcze nie pokazał. Sądzę, że nadchodzący sezon będzie dla niego kluczowy. Albo stanie się ważnym elementem rotacji Bulls, albo oni z niego zrezygnują. Snell to gracz uniwersalny, potrafiący grać po obu stronach parkietu jednak z wyraźnymi lukami w repertuarze. W ofensywie jest trochę jednowymiarowy, skupia się głównie na rzucie, który genialny póki co nie jest. W obronie często zbyt łatwo daje się mijać. Ten sezon będzie dla niego bardzo ważny.

Styl gry Bulls:

Siła Bulls jest prostota. W najprostszy sposób można to przedstawić następująco:

Utrudnianie akcji przeciwnika—> Pomoc w obronie—> Zbiórka—> Piłka do Rose’a—-> Szybkie przejście z obrony do ataku—-> Penetracja Rose’a lub w przypadku powstrzymania kontrataku szukanie luki w defensywie. Thibodeau bardzo liczy na szybkość Rose’a. Szybka zbiórka podanie do Derricka, który w ekspresowym tempie biegnie pod kosz przeciwnika i kończy akcję wsadem lub lay’upem to bardzo częsty widok już w preseason. Kluczem po raz kolejny będzie defensywa. W Chicago bardzo ważna jest uniwersalność i wymienność pozycji w obronie. Po przejściu przez gracza ofensywnego defensywy Bulls automatyczne następuje skrócenie gry, uniemożliwienie wejścia od wewnątrz. Cechą charakterystyczna gry Bulls jest nieustanne spychanie przeciwnika do zewnątrz. Cały schemat zaczyna się już od gracza z piłką, który poprzez pomoc wysokiego spychany jest do rogów boiska, skutkuje to zazwyczaj ograniczeniem czasu na rozegranie akcji lub rzutem przez ręce. Jeśli gracz ofensywny przechodzi pierwszą linię defensywy w pogotowiu czeka zazwyczaj dwóch z trio (Gibson, Noah, Butler), którzy mają za zadanie ponowne zepchnięcie gracza do zewnątrz (jednocześnie zmniejszają pole podania do graczy podkoszowych) dając czas na powrót gracza pilnującego penetratora. Ważną umiejętnością Gibsona i Noah jest umiejętność zastawienia dwóch graczy. Częstym obrazkiem jest wyjście do gracza rolującego np. Gibsona, skraca on pole gry temu graczowi, w tym momencie Noah stara się zastawiać swojego gracza w taki sposób, aby ten był jednocześnie barierą dla swojego kolegi z zespołu. Jest to bardzo ważna umiejętność wysokich Bulls, która jest jedną z składowych świetnej defensywy i bardzo dobrej gry na deskach Chicago. W momencie zbiórki piłkę dostaje Rose, który przebiega szybko przez linię połowy i albo próbuje samodzielnie skończyć akcję, albo czeka na któregoś z wysokich i próbuje akcji p&r. W momencie zatrzymania akcji przechodzą do ataku pozycyjnego. Tutaj stawiają na akcje pick and roll oraz wyjście na obwód Gasola i Noaha. Obydwaj potrafią uruchomić obwodowych, którzy po serii zasłon zjawiają się niepilnowani na pozycji rzutowej. Ewentualnie jest opcja gry w post up Gasola lub Gibsona. W tym preseason widywaliśmy obrazki kiedy po zasłonie piłka trafiała do stojącego około linii trzypunktowej wysokiego, którego zabiegał Rose. Podkoszowy w tym momencie stawiał zasłonę i albo Rose rzucał z dystansu, albo miał wolną przestrzeń do penetracji. Duża mobilność podkoszowych daje im możliwość podążenia za akcją i zbiórki ofensywnej.

Okiem autora:
Moim zdaniem Chicago Bulls przy zdrowie swoich graczy mogą się okazać jedyną drużyna, która oprze się sile Cleveland Cavaliers. Oczywiście jedyną drużyną ze Wschodu. Cavs są bardzo silni, jednak podkoszowi Bulls mogą robić olbrzymią różnicę. Jedyne o co się boję to zdrowie, oraz brak minut dla czterech świetnych wysokich w zespole. Bulls mają najlepszych podkoszowych w lidze. Dwóch defensorów i dwóch ofensywnych. Mogą grać cała paletą zagrań ofensywnych, jednak mają do podziału tylko 96 minut. Ważna będzie dyspozycja Rose’a oraz młodzieży. W końcu Thibodeau nie ma już do dyspozycji Denga, który przez dwa sezony biegł 39 minut co mecz. Thibs w końcu ma szeroką kardę i musi zacząć z niej korzystać. Nie może eksploatować chociażby Butlera tak jak w poprzednim sezonie, gdzie zdarzało mu się gracz praktycznie całe spotkania. W końcu tak jak w przypadku Luola zacznie się odzywać zdrowie. Mam nadzieję, że Chicago przekroczy próg 50 zwycięstw. Niektórzy powiedzą, że to mało, trzeba jednak pamiętać, że prawdopodobnie pierwsze 2 miesiące okażą się bardzo trudne dla wielu graczy i będą potrzebowali czasu na zgranie się w całek koncepcji gry zespołu.

 

 

Komentarze do wpisu: “Zapowiedzi sezonu 2014/15 – Chicago Bulls

  1. Nie wiem kto pierwszy wspomniał ze Pau bedzię drugim Boozerem jednak po tym co widziałem w 5 kwartach (dwóch meczach 3+2) śmiem twierdzić ze będzie jeszcze gorzej. Nie chodzi tu tylko o jeszcze gorszą obronę ale booz tracił np mniej piłek, był bardziej ruchliwy w ataku. Jednak jak już wspomniałem być moze chodzi tu o to że Gasol sie po prostu nie przykładał. Przynajmniej z mojego punktu widzenia wyglądało to tak jakby grał od niechcenia.
    Poza tym jego przyjście może nadpsuć atmosferę w drużynie.

    Rose na mistrzostwach a Rose w grach przedsezonowych to zupełnie inny zawodnik. Mecz z CLE – WOW! Jeśli jego skuteczność nie wynikała z jego „dnia konia” to będzie naprawde dobrze.

    Noah w tamtym sezonie był liderem drużyny a w tym będzie 2-4 opcją na parkiecie zarówno w rozgrywaniu jak i punktach także to oczywiste że będzie spory regres w tym względzie. Do zbiórek tez ma sporo konkurentów. Poza tym czytałem o jego problemach z kolanem.

    Póki co gra w obronie Byków to momentami istny koszmar ale przy Tomie chyba da sie to choć trochę poprawić. Duży minus to brak plastra. W playoffach może sie zemścić jeśli czegoś nie wymyślą.

    Ławka w tym roku naprawdę fajna także mam nadzieje że nie będzie znów kisił zawodników na ławce.

    1. Ja widziałem prawie wszystkie kwarty Bulls w tym pre-season i z częścią się zgodzę.
      Na pewno mają dużo do poprawy w płynności gry. Pamiętajmy, że doszli Gasol, Mirotić, Rose, McDermott, Brooks, czyli gracze, którzy mają zmienić grę Bulls. Plastra mają i jest nim Butler, faktem jest brak plastra drugiego unitu. Gasol miał kapitalne momenty, ale były chwile kiedy nie wiedział co się dzieje. Niestety to jest chyba największy problem Pau’a. Ma momenty ogromnego przestoju na boisku. Ważne, że jest Gibson i Mirotic, którzy mogą go zastąpić.

  2. Bulls nawet ze zdrowym Rose nic wielkiego nie osiągneli więc w nich po prostu nie wierze sezon zasadniczy mogą mieć dobry ale playoff to coś innego czasy MJ juz nie wrócą

  3. A kiedy bedzie artykul o Miami? Tam chyba nawet byly jakies transfery w offseason ;-)

  4. A ja się nie zgodze z tym że Gasol jest słabszy w obronie od Boozera.Może jeszcze nie ogarnął całej rotacji i jak ma się zachowywać ale w tych meczach co widziałem to Pau miał chyba więcej bloków niż Booz w całym zeszłym sezonie ;).

    1. Bloki to jedno a stosowanie sie do taktyki, praca nóg, waleczność oraz chęci to co innego.
      Bo co z tego że gracz zablokował 3 razy skoro puścił wolno 10 innych akcji?
      Ja wolał bym 0 bloków ale bardzo dobre krycie blisko przeciwnika. Inaczej mówiąc wolał bym W OBRONIE drugiego Butlera czy Denga niż np Ibakę.

  5. NIC Bulls nie ugryją. Do PO wejdą, ale szybko wylecą.
    I to bez znaczenia czy będzie Rose czy nie. Sam nie wiem, czy lepiej Chicago będzie z nim, czy bez niego.

    1. gdzie jest real shooter w tym zespole ? Bez tego znowu w play off wpadną na równie dobrze broniący zespól z 1 lub 2 strzelbami i zostaną rozstrzelani :)

    2. Wg Adriana Wojnarowskiego z yahoo przyszli Mistrzowie NBA. Z kolei Marc J. Spears wytypował Golden State Warriors. Gibson jest faworytem do 6th Man Award, Thibodeau do COY, Noah znów do DPOY. Ciekawie będzie jeśli do ROTY włączy się McDermott , w niedługim czasie starter Bulls. Osobiście liczę na byczy sezon i byczy przełom na poziomie 58-60 wygranych ;-)

  6. fajny materiał! Dzięki
    Ja bym radził wstrzemięźliwość w ocenie sytuacji w Bulls. Oni grają ze sobą raptem miesiąc, a przebudowa jest ogromna. Potrzebują czasu, nie tylko zawodnicy, ale też Tibs. Na pewno będą zmiany, bo wciąż nie mają strzelców na pozycję SG, a z kolei na PF jest cholerny tłok.
    Myślę, że niebawem wyleci Dunleavy, bo McDermott i Mirotić doskonale go zastąpią, myślę, że też wyleci Brooks albo Snell.
    Wciąż potrzebują jakiegoś osiłka na pozycję C, bo niby mogą grać na tej pozycji wymiennie Noah i Gasol, ale bardziej przydał by się prawdziwy osiłek w stylu Perka.
    Regres Noah jest oczywisty, bo zespół jest mocniejszy i ma dłuższą ławkę. Na pewno będzie miał mniej punktów i zbiórek. Ale w zasadzie to dużo lepsze dla drużyny, gdy ma wyrównanych kilku podkoszowych niż jedną bestię.

    Ja mam tylko nadzieję, że Tibs będzie z szacunkiem obchodził się ze swoją brygadą, pozwoli na rozwój młodych i poukłada Byczą obronę. No i proszę o 30 minut dla Gibsona!!!

  7. Gasol zdecydowanie nad Boozerem, wystarczy spytać jakiegokolwiek kibica Bulls
    zespół jest dobry, będzie się zgrywał
    rotacja wśród wysokich da każdemu możliwość gry, ale i odpoczynku
    możliwe, że z czasem do pierwszej piątki awansuje Mirotić, aby rozciągać jeszcze bardziej grę pod Rose, ale na razie musi się aklimatyzować i zgrywać, więc to zależy od tego jak będzie mu szło,
    możliwa rzeczywiście jest wymiana na kogoś bardziej pasującego na SG, ale to też wyjdzie w trakcie sezonu

Comments are closed.