BUCKS (2-2) – PACERS (1-3) 87:81
Z całym szacunkiem dla historii obu ekip, ale jak słaby był to mecz świadczy skuteczność Ersana Ilyasovy (2/11), Jareda Dudley’a (1/7) Larry’ego Sandersa (0/4) i fakt, że to w końcu Bucks wygrali drugi mecz w sezonie. 19 strat Pacers, przy 13 Kozłów oraz niemoc strzelecka obwodowych gospodarzy (0/8 Milesa, 2/7 Sloana, 3/11 Stuckey’a) zadecydowały o przegranej gospodarzy. Kluczową dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, na starcie której goście zanotowali 10-0 run i kontrolowali przebieg spotkania. Co ważne dla Jasona Kidda, skuteczność odzyskał Brandon Knight (10/16 i 23pkt oraz 7 asyst). To jego trzy punkty w końcówce zagwarantowały 2 wygraną Jasona Kidda w Milwaukee.
Najlepsi strzelcy: Copeland 19, Hibbert 16, Hill 12 oraz Knight 23, Antetokounmpo 11, Parker 10
HEAT (3-1) – ROCKETS (5-0) 91:108
Rockets idą na Mistrza!jak pisałem Wam wczoraj Rakiety mają najlepszy start od 1996 roku i ery Olajuwona i Drexlera. Minionej nocy potwierdziły swoją wysoką dyspozycję podczas 4 odsłony, w której zanotowali run 13-0 , zwyciężając w tej części 25-14. Bohaterów trzech miała drużyna gości, wśród nich bardzo dobre spotkanie zaliczyli James Harden (25pkt/10as/9zb) , Dwight Howard (26pkt/10zb) i Trevor Ariza (19pkt i kolejny popis rzutów z dalekiego dystansu 5/8). Tercet Rakiet nie znalazł godnych przeciwników po stronie gospodarzy, poza dwójką Chris Bosh (21pkt i 8zb) – Dwyane Wade (19pkt). Houston trafiało z lepszą o 10% skutecznością z pola gry (51-41%) oraz zanotowało aż 17 trafień zza łuku, przy 12 Heat.
Najlepsi strzelcy: Bosh 21, Wade 19, Williams 14 oraz Howard 26pkt/10zb, Harden 25pkt/10as, Ariza 19
KNICKS (2-2) – WIZARDS (3-1) 83:98
Knicks powrócili do Madison Square Garden , ale był to fatalny powrót, gdyż zespół Dereka Fishera przegrał czwarte z rzędu starcie z Wizards. O przegranej Knicks zadecydowała fatalna skuteczność (jak na home court advantage) – 37%. Carmelo Anthony trafił 8 z 23 a tylko Pablo Prigioni oraz Iman Shumpert zanotowali skuteczność powyżej 50%. NYK popełnili również więcej strat (18 do 12) i kompletnie nie radzili sobie ze zbilansowanym atakiem drużyny Randy’ego Wittmana. 6 graczy Wizards zanotowało double-figures a wśród nich najskuteczniejsi okazali się Paul Pierce i Garrett Temple (po 17). Dobrą zmianę zanotował Kevin Serphin (6/7 z gry i 15pkt). Marcin Gortat tym razem zanotował 6pkt i 7zb podczas 21 minut gry. Momentum dla Wizards to trzecia odsłona, w której goście zmiażdżyli nadzieje Knicks na wygraną, kwartą 32-15! Stołeczny team to na dziś czołowa drużyna Wschodu, obok Raptors, Heat i Bulls, z bilansem 3-1.
Najlepsi strzelcy: Shumpert 19, Anthony 18, Smith 9 oraz Pierce 17, Temple 17, Seraphin 15
RAPTORS (3-1) – THUNDER (1-4) 100:88
Jak pech to PECH! Scott Brooks może lada dzień wykonać telefon do Koszalina, by w trybie awaryjnym ściągnąć do Thunder Szymona Szewczyka;-) Powód, dwie kolejne kontuzje w szeregach Grzmotu, które kompletnie załamały rywalizację Thunder z Raptors. Najpierw kolano kontuzjował Perry Jones, a następnie kostkę podkręcił Reggie Jackson i ich zespół zmierzał w stronę najgorszego startu od 2008 roku (ówczesny bilans to 1-15). Czwarta kwarta a w niej Lou Williams z 9 punktami oraz Tyler Hansbrough z 8 punktami – pogrzebali osłabionych Thunder, grających już bez Duranta, Westbrooka, Lamba, Robertsona i Morrowa. Kluczowe dla losów meczu były straty i aż 21 (10 rywali) po stronie OKC. Raps mimo niższej skuteczności na poziomie 39% (52% rywali) wygrali to spotkanie. Ważne , na 2 minuty przed końcem meczu flagrant II stopnia złapał Saebastian Telfair i musiał również opuścić parkiet…
Najlepsi strzelcy: DeRozan 16, Patterson 14, Hansbrough 12 oraz Ibaka 25pkt/11zb, Thomas 14, Jackson 13
BULLS (3-1) – MAGIC (0-4) 98:90
Niemal pewne było , że Bulls zagrają bez kontuzjowanego (skręcone oba stawy skokowe) Derricka Rose’a. Tom Thibodeau dał też odpocząć narzekającemu na bóle w kolanie Joakimowi Noah. Dalej Thibs zagrał już z Tajem Gibsonem, który mimo skręcenia stawu skokowego w meczu przeciwko Cavs, wyszedł w pierwszej piątce i uzyskał 16pkt. Pau Gasol dodał double double na poziomie 16pkt i 13zb a ponadto drugi raz, najlepszym strzelcem Bulls okazał się Jimmy Butler (po 24pkt, przyszła pora na 21pkt i 9zb). W szeregach najsłabszej obok Sixers ekipy Wschodu tylko Tobias Harris zagrał na przyzwoitym poziomie i zakończył mecz na 21pkt (9/15 z gry) i 9zb. Evan Fournier trafił 5 z 14 rzutów a Elfird Payton był jeszcze gorszy, 3/14. Dla Magic to najgorszy początek sezonu od 1990 roku…
Ciekawostki: przed dwoma dniami była 25 rocznica pierwszego meczu w roli pierwszego trenera Phila Jacksona. Wczoraj z kolei była 20 rocznica pierwszego oficjalnego meczu Bulls w United Center. Oba wydarzenia Bulls przypieczętowali wygraną w swojej hali.
Najlepsi strzelcy: Butler 21, Gasol 16pkt/13zb, Gibson 16 oraz Harris 21, Vucevic 19pkt/11zb, Fournier 13
PELICANS (2-2, dawni HORNETS) – HORNETS (1-3, dawni BOBCATS) 100:91
Drugi raz podczas domowego pojedynku Pelcs i dzięki świetnej grze w końcówce meczu Anthony Davis otrzymał gromkie brawa w połączeniu z okrzykami “MVP!MVP!!” AD zanotował 24pkt,13zb i 3blk prowadząc Pelikany do drugiej wygranej i wysyłając ex Bobcats to trzeciej przegranej w serii. Miejscowym nie zaszkodziła zła dyspozycja Erica Gordona (0/6). Gospodarze mogli natomiast liczyć na trzy dublety pierwszopiątkowych graczy i obok Davisa zanotowali je Tyreke Evans (16pkt i 10zb) oraz Omer Asik (10pkt i 11zb). W dodatlu 16 oczek po wejściu z ławki odnotował Ryan Anderson. Pelcs zanotowali 100% skuteczność z osobistych (19/19) i zdominowali zbiórki 47:34. Z drugiej strony błyszczał Gary Neal (9/15 z gry i 21pkt), gorzej natomiast szło Lance’owi Stephensonowi (1/6) czy Kembie Walkerowi (4/13).
Najlepsi strzelcy: Davis 24pkt/13zb, Holiday 16, Evans 16pkt/10zb oraz Neal 21, Jefferson 20, Walker 11
BLAZERS (2-2) – CAVS (1-2) 101:82
Gracze Terry’ego Stottsa słabo weszli w sezon, ale wygrana nad Cavs może dodać im skrzydeł. Zawodnicy Davida Blatta ciągle nie mogą znaleźć rytmu i w każdym następnym meczu mają problemy ze skutecznością . Nie inaczej było w Moda Center, gdzie kolejnymi cegłami do kosza rzucali – Kyrie Irving (3/17) , LeBron James (4/12) lub Tristan Thompson (4/12). Gospodarze od drugiej kwarty dyktowali warunki gry i dzięki postawie swoich obrońców oraz podkoszowych wygrali wyraźnie rywalizacją z faworytem wschodniego wybrzeża. 49% z gry gospodarzy przy 27pkt Damiana Lillarda, 21pkt Wesa Matthewsa *8/14 i 19pkt *8/11 Robina Lopeza zaprowadziło Blazers po drugą wygraną. Miejscowi imponowali wszeechstronnym graniem a najlepszy przykłady to statystki Lillarda *7as i 6zb czy Batuma *9zb i 5as. Co ciekawe , Kawalerzyści nigdy dotychczas w swojej historii nie rozpoczęli sezonu od dwóch wyjazdowych wygranych…
Najlepsi strzelcy: Lillard 27, Matthews 21, Lopez 19 oraz Love 22, James 11, Thompson 10
KOBE’s TEAM (0-5) – SUNS (3-1) 106:112
37 rzutów Kobego Bryanta i 14 celnych nie mogło zaprowadzić Lakers do pierwszej wygranej w sezonie. 39 punktów wygląda ładnie, ale nawet starający się i pomagający Jordan Hill (15pkt i 15zb) nie pomógł…Katami Lakers okazali się dwaj ławkowicze Jeffa Hornacka (w najlepszym tego słowa znaczeniu) – znów Isaiah Thomas (22pkt i 9zb, który bardzo chciał trafić do Lakers minionego lata) oraz Gerald Green (26 pkt przy 19 oddanych rzutach). Byron Scott powoli staje się faworytem bukmacherów do straty stołka jako pierwszy!
Najlepsi strzelcy: Bryant 39, Lin 18, Hill 15 oraz Green 26, Markieff Morris 23, Thomas 22
A pamiętam, jak niektórzy wieścili tu, że Cavs są w stanie osiągnąć bilans na poziomie 72 – 10…
Dobra, treściwa relacja, tylko babol padł przy wyniku Bucks-Pacers;)
zmienione, dzięki !
O do diaska!! To i Blazers pidżamki założyli:( Więksi gracze,jak Lopez,Kaman,czy Aldridge wyglądają jak białe plamy; aż w oczy razi:) Cieszy zwycięstwo. Oby tak dalej,to i pidżamki przeboleję
Nie to, aby mnie Cleveland obchodziło, ale patrząc na wczorajszy mecz PTB na razie można powiedzieć, iż to Lebron jest uzupelnienem dla Love dla tej druzyny a nie odwrotnie
A co do PTB- to na szczęście wraca Lillard, może jeszcze to nie jest to, ale widać progres. Blake daje o dziwo dużo w obronie, Kaman lekka zadyszka, ale swoje gra
Lance Stephenson trafił w tym meczu swój 9 rzut w sezonie! Imponujące…
Co się z nim stało?
Odpowiedź jest prosta i nazywa się czas. Zarówno Lance jak i całe Charlotte mają ten sam problem co z początku poprzedniego sezonu. Przyszli nowi zawodnicy, którzy mają odmienić ich ofensywę i lekko zmienia się koncepcja gry, a na to potrzeba czasu. Pamiętajmy, że nawet Jefferson w poprzednim sezonie na początku grał co najwyżej przeciętnie. Dopiero od połowy grudnia zaczął sypać jak szalony kończąc jako jeden z bohaterów ubiegłego sezonu. Lance potrzebuje miejsca, a na razie Charlotte przeciętnie gra kontrataki do których są tak naprawdę stworzeni. Po za tym nie licząc Kidda-Gilchrista większość z graczy gra na razie poniżej swoich umiejętności, nawet Jefferson nie jest póki co tym samym gościem co rok temu. Poczekajmy na dalsze rozstrzygnięcia. Ja o dziwo jestem dalej bardzo spokojny o Hornets. Muszą wszystkie tryby zadziałać, a powstanie maszyna bo potencjał mają bardzo duży.
Wydaje mi się, że problemem Hornets jest to , iż widzą w nim / chcieliby widzieć SHOOTERA, a on jest scorerem ale nie dystansowym czy spot-up shooterem. Dlatego Hornets grają lepiej kiedy jest na placu NEAL. Inna rzecz, Stephenson by istnieć musi mieć piłkę w rękach i kreować grę swoją lub kolegów. Dlatego też rozumiem czemu przy Rose’ie nie polowali na niego Bulls. Hornets lepiej pasowałby do gry Gordon Hayward, którego ostatecznie nie przepłacili. Mając Walkera w piątce, kochającego holować piłkę, Lance nie będzie tak produktywny jak w Pacers (IMO).
Bola oczy na czytanie o Ericu Gordonie, nie mówiąć już o patrzeniu na jego grę. Niech go ktoś obudzi. Proszę.
Mi sie wydaje ze Hornets potrzebuja jednak czasu.
Lance przeciez gral z Hillem i Georgem razem, ktorzy tez troche klepali i pasowal tam idealnie. Kolejna sprawa ze np Bledsoe i Dragic tez graja pilka i wychodzi im to rewelacyjnie (nawet dobrali kolejnego klepacza czyli Thomasa i dalej sie rozwijaja). Oby tylko Lance nie pekl po kilku meczach i nie zaczal Jenningsowac;-)
System gry jest kluczem Marcin a Hornacek ma koncepcję small ball i uptempo… Nie zawsze każdy transfer musi wypalić , a Lance powoli podnosił swoją hierarchię w Pacers, od rezerwowego po startera i blisko All Stara, by ostatecznie jednak grać zbyt egoistycznie w teamie Vogela. Źle mu nie wróżę ale jak napisałem , Bobcats/Hornets lepiej funkcjonują z typowym strzelcem. Wydaje się też , że brak McRobertsa to również mały downgrade do zeszłego sezonu. Takiego podkoszowego do brudnej roboty brakuje jednak Charlotte.
LeBron splata kompromitacje z genialnymi występami. Kolejne spotkanie, więc ukaże jego kunszt.
Sasoo,mnie także. Miał być jednym z liderów NO,a gra fatalnie. Evans już wręcz przeciwnie,mam nadzieję iż Dell (Demps) wymieniłby go za przydatne wzmocnienie. Nie oszukujmy się,Gordon jest teraz balastem Pelicans,słaba gra,zapycha salary. Mam jeszcze nadzieję że odpali mimo to.
Cavs nie powinniśmy oceniać po 3 meczach,trzeba czasu by wszystko zaczęło działać jak powinno. Tak samo Hornets,Woy,osobiście myślę iż transfer Lance’a jednak wypali,a jak nie to zawsze korzystna umowa w razie niewypału. Ale pożyjemy-zobaczymy;) To dopiero początek sezonu przecież!
Woy dokladnie to samo uwazam jezeli chodzi o hornets – z Haywardem mieliby teraz bilans 4-0 jestem tego pewny a to dlatego ze Lance nie pasuje do ich skladu. Kazdy gra sobie i nie wiedzą tez kto jest od czego na boisku a ich gra na tą chwile wyglada tylko lepiej od 76ers. Nie przesadzajmy tez ze mają jakis wielce sklad przebudowany. Jest kilku zawodnikow to fakt lecz najgorsze jest to ze nawet starzy grajkowie z tamtego sezonu sie nie rozumieja. Nie oszukujmy sie z Bucks to byl fart ktory przytrafia sie raz na calą kariere..
Sam im kibicuje i zycze jak najlepiej jednak ten sezon poza PO – chyba ze trzy ostatnie druzyny wejda z bilansem mniejszym jak 50% winow co na slabym wschodzie jest mozliwe.
Tak czy siak jak wczesniej wstawalem na wszystkie ich mecze..póki nie ma co ogladac wiec odpuszcze i jak co skroty poogladam
nie widziałem jeszcze gienialnego meczu LBJ w tym sezonie. Jak na króla to najwyżej dobre mecze przeplata kompromitującymi. Za słaby jest koszykarsko. Na samej sile fizycznej nie idzie jechać tyle lat. Jak mu zejdzie powietzre z mięni to nie bedzie nawet przeciętny.
Gość jest jednym z najlepszych atletów w lidze i miałby nie korzystać wg ciebei z siły fizycznej? Ma warunki to je wykorzystuje… Poza tym w zeszłym roku był w czołówce ligi jeśli chodzi o sytuacje catch and shoot, tyłem do kosza też sobie radzi, ma świetny przegląd pola. Ogólnie przez te 11 sezonów rozwinął wiele aspektów gry… Mówienie o 4 krotnym MVP ligi że jest słaby koszykarsko brzmi jak jakieś bluźnierstwo…
Ale Rockets depnęli! Bilans 5-0, przyznam, że jestem zaskoczony. I Brodacz nie gra tak dużo na razie, bo dotychczas był średnio na parkiecie 35,7 min. Jednak i tak myślę, że wejda do PO z miejsc 6-7 za Spurs, Clipps, Thunder, Mavs, Warriors i być może za Grizzlies.
Taa Thunder na pewno będa mieli bilans 60-22 i w maju spadnie śnieg.
7/8 to moja skuteczność tych spotkań Hornets mnie zawiedli
Thunder to powinni tankować, dokopcowali by sobie dobrego centra w drafcie i może w końcy by zdobyli mistrzostwo. Do grudnia wróżę im bilans 4-13
To, co mi się podoba, jako fanowi Bulls, to że bez dwóch liderów Byki grają naprawdę na poziomie. Gasol pokazuje, co to znaczy – poziom – gość na razie po prostu poniżej pewnego poziomu nie schodzi a Butler {oby go zatrzymali :(} z każdym meczem ma coraz większe skrzydła. Jednocześnie zadaniowcy jak Brooks, McDermott, Mirotic, Hinrich stają się coraz bardziej wartością dodaną.
Co do Lebrona to ja nie wiem, czy on sam zdecydował kim chce być dla CAVS. Na razie próbuje się bawić w styl z Heat. Jam jest Bóg a jak objawiam ludzką twarz to wy róbcie swoje {tak było z Boshem i Wadem}, ale wydaje mi się, że z charakterem Irvinga i Love takie podejście po prostu nie przejdzie.
Innymi słowy albo James zrozumie, że jest jednym z 3 liderów {równym wśród równych jak to się mówi} – czyli przejdzie nawrócenie w stylu Air i drugiej dynastii Byków – albo jest liderem, co się zowie, ale wówczas to on ma w każdym meczu ciągnąć wózek i nie ma prawa na jakieś zastoje.
Lakers, Pacers już tankują :( Takie ekipy :(
a ja gdy patrze na Gasola to mam ochotę mecz wyłączyć. W obronie faktycznie kiszka. W ataku idzie często sam na hurra – żeby tylko trafiał! ale nie bo częściej albo wytrącają mu piłke z rąk albo pudłuje. Jest strasznie wolny nie tylko w nogach ale tez ręce ma jakoś takie wolne i dlatego często mu ta piłkę „wydziabują”. Szkoda mi Gibsona. Gasol to taki dwa razy wolniejszy Hinrich. Jeśli Hinrich rdzewieje to nie wiem jak określić Gasola w porównaniu do Gibsona. Plusem jest oczywiście jego wzrost przez co ma tych pare zbiórek i bloków więcej. Jednak jak na razie zdecydowanie nie jestem jego fanem. Głównie przez zbyt samolubną grę. Nie do tego jestem przyzwyczajony.
Natomiast Mirotić prezentuje sie całkiem całkiem. Brooks też godnie zastępuje Augustina.
Mcdemott Potrzebuje jeszcze trochę czasu.
Butler – wow! prawie jak franchse player, nieźle rzuca i wręcz dyryguje drużyną.
Gasol ma swoje mankamenty to oczywiste, ale jak na razie, jeśli bez dwóch liderów daje 13 zb. i 16 pkt. przy prawie 50% skuteczności to dla mnie to wystarcza. Akurat w tym meczu Gibson grał z urazem, więc nie był nadwyrężany.
Jeśli mówisz o obronie to myślę, że jak Tibs będzie chciał naprawdę twardo bronić to będzie grał Gibsonem i Noah a nie Gasolem.
Natomiast tak zagubionym podkoszowym jakim był w ostatnim sezonie Boozer to trudno będzie być Gasolowi. Widać po nim doświadczenie a jednocześnie ja po nim więcej, niż te 12-15 a maks 20 pkt. – z pasującą mu ekipą – na mecz się nie spodziewam. Jak będzie dawał radę dołożyć jakieś bloki i do tego ok. 10 zb. w meczu to mi to zupełnie wystarcza, bo resztę zrobią Noah z Gibsonem.
Natomiast, jeśli Rose da radę grać tak jak zaczął sezon, jak wróci po urazach i przy okazji Butler będzie potrafił utrzymać taką grę to naprawdę na obwodzie nie ma również, co się martwić.